Podano do łóżka #117: Bravo, studniówka i miłość na dachu świata

W dzisiejszym odcinku cyklu zobaczycie najlepsze kampanie reklamowe minionego roku, kilka propozycji na sukienki studniówkowe, księżniczki zdolne schodzić po schodach bez patrzenia pod nogi i dziewczynę, która na pewno nie ma lęku wysokości. Dowiecie się też, czym jest wabi-sabi, gdzie mieszkają elfy, jak bardzo zabawna potrafi być moda oraz kto zaglądał do opuszczonego składu Orient Expressu. Będą też śmieszne filmiki, trochę zdjęć i… informacja o końcu pewnej epoki. Miłego czytania wszystkim!


Linki, w które warto kliknąć:

 Do tej pory to kreatywność twórców, dawka inspiracji lub forma kampanii były głównymi kryteriami mojego wyboru. Tegoroczne zestawienie tworzyłem natomiast w oparciu o czynnik powerful. Szukałem reklam o wyjątkowym, ważnym przekazie. Takich, których główny komunikat jest pójściem pod prąd i wbrew utartym stereotypom. Celowałem w kampanie, będące głośną i odważną deklaracją marki na temat konkretnej, istotnej społecznie kwestii. Czyli Adam Przeździęk z bloga Mediafeed.pl i najlepsze kampanie reklamowe 2017.


 Wyprzedaże ruszyły już pełną parą, a za chwilę ruszą też studniówki. A to oznacza, że nadszedł dobry moment, żeby pomyśleć też o odpowiedniej sukience. Ze swojej strony kolejny raz polecam Wam Chi-Chi London. Robią koronkowe i tiulowe cuda, a ceny są znośne. Zwłaszcza na promocjach:

sukienki na studniówkę


 Jakiś czas temu oglądając film „Christmas Prince” Zwierz zwrócił uwagę, że główna bohaterka dokonuje bardzo trudnej acz znanej kinematograficznej sztuczki jaką jest schodzenie po schodach – niemalże środkiem, bez trzymanki, w sukni do ziemi. Ktokolwiek próbuje tej sztuczki poza planem filmowym zwykle kończy z zębami na podłodze. No ale w rzeczywistości filmowej okazuje się to być najlepszym sposobem by zwrócić na siebie uwagę zebranych. Kto to wymyślił? I dlaczego właściwie to zejście jest takie ważne? Spróbujemy rozwikłać ta sprawę w dzisiejszej notce. Czyli Katarzyna czajka z bloga Zwierz popkulturalny i cudowny wpis o tym, że prawdziwe księżniczki nie patrzą pod nogi.


 A jeśli ciekawi Was nasza codzienność, to zapraszam do obserwowania mojego profilu na Instagramie. Aktualnie wygląda ona mniej więcej tak:


 Wabi-sabi skupia się na odnajdowaniu piękna w niedoskonałościach i akceptacji naturalnego cyklu dojrzewania i starzenia się. W designie przejawia się więc w produktach i elementach wyposażenia wnętrz oraz materiałach dalekich od perfekcji, naruszonych zębem czasu czy z widocznymi oznakami użytkowania. Te składają się na przytulną, „domową” całość, tak daleką od często odhumanizowanych aranżacji prezentowanych w magazynach wnętrzarskich i w oknach wystawowych. Czyli serwis F5 o nowym trendzie na 2018 rok.


 Jeśli wydaje Wam się, że grając w szachy macie ekstremalne hobby, to zobaczcie, co na Instagramie wyczynia Angela Nikolau. Też lubię wysokość, ale tak do drugiego piętra. :)


 W środę ukazał się ostatni numer polskiej edycji dwutygodnika młodzieżowego „Bravo” (Wydawnictwo Bauer). To kolejny – po miesięcznikach „Bravo Girl”, „Fun Club” i „Twist” magazyn dla nastolatków, z którego rezygnuje wydawca. Uzasadnia to „zmianami preferencji i sposobu konsumpcji mediów grupy docelowej”. Więcej na łamach serwisu wirtualnemedia.pl.


 – To co robię, nie jest do końca legalne – opowiada  Brian, fotograf z Rotterdamu. Mężczyzna uwielbia klimat opuszczonych lunaparków, szpitali czy sierocińców. Są niedostępne i pełne nostalgii. To dlatego dostrzega w nich coś fascynującego. Tym razem Brian zajrzał do opuszczonego składu Orient Expressu, a to, co tam zastał, zobaczycie na łamach national-geographic.pl.


 – Tutaj niedaleko kilka lat temu jeden facet kupił dom – Bryndís opowiada łagodnym głosem zbliżonym do szeptu, przez co wicher świszczący w szparach domu bez trudu ją zagłusza. – Wszyscy poza nim wiedzieli, że w jego ogrodzie jest specjalny kamień, ale on w tym miejscu właśnie chciał zbudować parking. Przesunął więc głaz w inne miejsce ogrodu i odtąd nie mógł wraz z żoną zasnąć przez dobry tydzień. Dopiero jeden z sąsiadów zobaczył, co się stało, i wyjaśnił mężczyźnie, że kamień musi wrócić na swoje miejsce. Bryndís śmieje się, że gospodarz nigdy wcześniej nie wierzył w elfy, a teraz pęka z dumy, że te wybrały właśnie jego posesję. Czyli reportaż o tym, że cała Islandia nadal wierzy w elfy. Na łamach serwisu polityka.pl.


 W ramach weekendowej dawki słodyczy – ten oto mały jegomość:


 To, że moda potrafi być zabawna i absurdalna, dawno pewno wiecie. Ale czy wiecie, do jakiego stopnia? Żeby się o tym przekonać, polecam kliknąć w ten link. Sama nie wiem, co lepsze.


 A w klimacie postanowień noworocznych – jak tam, która postanawia schudnąć? ;)


Zdjęcie główne: Yeshi Kangrang/unsplash.com
Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Iwona Przybyłek

Aż żałuję, że nie miałam i nie mam studniówki… „Psiapsiółki” wybiłyby sobie zęby z zazdrości za takie kiecki :)

Ev

Chi Chi London ma piękne sukienki :)

Inna

Zupełnie nie rozumiem promocji instagrama tej dziewczyny, co chodzi po wieżowcach. Niedawno był przypadek śmierci Chińczyka, spadł z wieżowca, nagrywał filmy, publikował zdjęcia jak wyczynia różne rzeczy, balansując na granicy. Zresztą przypadki takie co jakiś czas się pojawiają, zwłaszcza wśród Rosjan i Azjatów. Kto ich zabił? Ci, którzy oglądają ich materiały, płacą za nie, takie zjawisko trzeba piętnować, a nie promować. Nie mówiąc już co się dzieje, jeśli taki ryzykant spadnie na przypadkowego przechodnia

Mondro

Pewnie, widoki piękne, zdjęcia fantastyczne, ale po co? Dla sławy, kasy? Ten Chińczyk też miał kupę kasy dostać, miał się żenić… :/