Idealny chłopak jest mądry, silny i kreatywny. A dziewczyna? Słodka, zgrabna i lubi piec ciasta

Mamy 2020 rok. Wiemy już, jak bardzo szkodliwe jest operowanie stereotypami i wtłaczanie dzieciom do głów tego, jak mają wyglądać, co lubić i jak się zachowywać. Wiemy, że o wartości człowieka nie stanowi ani to, czy jest ładny czy brzydki, ale to, jakim jest człowiekiem i co robi dla innych. Wiemy też, że dzisiejszy mężczyźni fenomenalnie gotują, potrafią na równi z matkami zająć się własnym dzieckiem, a do tego w domu nie pomagają, tylko o ten dom na równi z nimi dbają. Wiemy też, że dzisiejsze kobiety latają w kosmos, zakładają firmy, wynajdują lekarstwa i angażują się w politykę. Słowem: zauważyliśmy, że czasy się mocno zmieniły, wyłapaliśmy błędy poprzednich pokoleń i skumaliśmy, że sztuczne podziały na to, co „damskie” i „męskie” powinny wylądować już na śmietniku historii. To znaczy: tak myśleliśmy.

Bo oto na fanpage’u Seksizmu naszego powszedniego pojawiły się zdjęcia dziecięcych grafik, jakie zawisły w jednej z warszawskich szkół podstawowych. Jedna z nagłówkiem „idealny chłopak”, druga z nagłówkiem „idealna dziewczyna”. A pod nimi oczywiście zbiór cech niczym jedyna słuszna, wszem i wobec objawiona dzieciom lista. I byłoby to, proszę Państwa, może i całkiem śmieszne, gdyby nie było prawdziwe. Gdyby takie hasła spoczywały już tylko na dnie archiwów albo służyły pedagogom za wzór tego, czego NIE należy uczyć dzisiaj dzieci. Gdyby nie wciskały pierwszoklasistom koszmarnych stereotypów i nie przypisywały płciom konkretnych cech ani ról społecznych. Niestety, tu jest Polska, tu się jeszcze długo nic pewnie nie zmieni.


ON UWAŻNY I KREATYWNY, ONA WESOŁA I SŁODKA

Oczywiście biorę pod uwagę, że lista ta powstała jako efekt wspólnej pracy wszystkich dzieci. Ot, nauczyciel rzucił hasło, zrobił burzę mózgów i wyszło, co wyszło. Sęk w tym, że samo tworzenie takich podziałów jest już niebezpieczne. Ewentualnie można spisać takie rzeczy, żeby zobaczyć, co tam siedzi w tych dziecięcych główkach, ale nie po to, by takie szkodliwe stereotypy utrwalać, ale by je obnażać i na bieżąco objaśniać. Bo i co powinien był zrobić nauczyciel, słysząc takie hasła? Powiedzieć dzieciom, że hej, Twoja płeć nie determinuje tego, kim jesteś! To nie od Twojej płci zależy, czy jesteś kreatywny, silny, pracowity czy mądry. To nie od Twojej płci zależy, czy lubisz piec ciasta, chodzić na spacery albo lubić zakupy. To nie od Twojej płci zależy w końcu, czy będziesz nosić krótkie czy długie włosy. Możesz być, kim chcesz, tylko fajnie, gdybyś był przy tym dobrym człowiekiem!

Tymczasem polska szkoła wciąż tkwi jak widać w poprzedniej epoce. Oto przecież siła, kreatywność i mądrość wciąż przypisywane są jedynie mężczyznom. Choć – nie powiem – bawi trochę, że to akurat im trzeba przypominać, że należy dbać o higienę. Natomiast standardowo idealna dziewczyna to ta, która jest grzeczna (!), kochająca (!!), a do tego piękna i zgrabna (!!!). No a poźniej mamy, co mamy – zagubione i pełne kompleksów nastolatki z problemami psychicznymi i zaburzeniami odżywiania. Bo przecież idealna dziewczyna musi mieć ładną buzię i odpowiednio ładne ciało. Ba, musi mieć też długie włosy, bo jeśli przypadkiem lubi krótkie, albo tak jej obetnie te włosy mama, albo – co gorsza – straci je w wyniku choroby – no to sorry, droga do bycia ideałem zamknięta.


ON KOCHANY, ONA KOCHAJĄCA

I to nie chodzi o to, czy to jest śmieszne (bo nie jest) albo szkodliwe (bo jest). Chodzi przede wszystkim o to, jak bardzo to jest niesprawiedliwe oraz nieludzkie. Jak wielką krzywdę wyrządza się dzieciom, wpajając im do głowy tak fatalne stereotypy. Jakim prawem w głowy sześcio- czy siedmiolatków wtłaczane są tym podobne bzdury? Dlaczego mówi im się, jak mają się zachowywać albo co lubić? I spójrzcie jeszcze na jedną rzecz: chłopak ma być kochany, dziewczyna – kochająca. No i oczywiście pomocna! Chwała Bogu, że chociaż po tym, jak już zrobi śniadanie, kupi te wszystkie ubrania, zrobi ciasto i udekoruje dom, to może sobie poodpoczywać – bo przecież to wcale nie jest rzecz tak znowu oczywista!

A już hitem jest dla mnie określenie, że idealna dziewczyna lubi chodzić na randki. To naprawdę jest kluczowa informacja dla siedmiolatków? Ja naprawdę nie twierdzę, że takie rzeczy wymyślił sam nauczyciel – ale ktoś to tutaj uwiecznił, ktoś zaakceptował, powiesił. To nie była dziecięca samowola. Nawet, jeśli na listę składają się dziecięce skojarzenia, to na tym właśnie polega rola pedagoga! Żeby wytłumaczyć, wyjaśnić, prostować. Kto ma w końcu wpływ na wychowywanie dzieci? Kto bierze odpowiedzialność za to, co myślą i jak patrzą na świat, zwłaszcza w tych pierwszych latach? Przecież zaraz za rodzicami, rolę tę pełni właśnie szkoła! A tutaj widać, na jakim poziomie bywa nasza edukacja.


MAMY TAKIE DZIECI, JAKIE SOBIE WYCHOWAMY 

Widzicie. Różne dzieci mają różnie w domach. Jedne mają fajnych, otwartych i dobrych rodziców, którzy uczą swoje dzieci prawdziwie ważnych wartości. Tego, że wszystkich trzeba szanować, że wszyscy są równi, że nie ma lepszych i gorszych i że mamy prawo się różnić. Ale są też dzieci, którym w domu serwuje się piekło. Które od małego mają wtłaczaną do głów tę samą nienawiść, jaką wpojono ich własnym rodzicom. Które będą atakować chłopca na korytarzu, jeśli założy zły kolor bluzy albo będzie miał za długie włosy. Które włożą mu głowę do toalety, bo powie, że pomaga mamie w pieczeniu ciasta. Które oplują koleżankę, bo zetnie włosy na krótko, więc wyzwą ją od chłopaka. I od tego jest szkoła, żeby im pokazać, że to jednak nieprawda. Że istnieje inna perspektywa niż ta, przekazywana im przez rodzica.

Stereotypy nie są dobre. A już zwłaszcza nie teraz, kiedy tyle udało nam się osiągnąć. Kiedy mężczyźni zaczęli się angażować w życie domowe i być równoprawnymi partnerami dla swoich kobiet. Nie teraz, kiedy te kobiety tak silnie walczą o swoje kariery i podbijają kolejne, uznawane niegdyś za typowo męskie zawody. No a siła? Błagam! Jeśli ktoś uważa, że wszyscy mężczyźni są silni, a wszystkie kobiety słabe, to każcie któremuś urodzić dziecko. Przecież – jeśli wierzyć stereotypom – biedak ledwie daje sobie radę z katarem!


PRZESTAŃMY MÓWIĆ LUDZIOM, JACY MAJĄ BYĆ

Jeżeli ktoś ma zamiar oburzyć się, że jego uczono takich samych rzeczy, a jednak wyszedł na ludzi, podpowiem: nie, nie wyszedłeś. Bo gdybyś wyszedł, rozumiałbyś, dlaczego to było szkodliwe. Wiedziałbyś, że nie wszyscy śmieją się dziś z tych stereotypów i zdawał sobie sprawę z konsekwencji. Bo tak, w wielu polskich (i nie tylko) domach codziennie od setek lat wciąż rozgrywa się ten sam dramat. Kobieta pierze, gotuje, sprząta, piecze, wychowuje dzieci, nierzadko jeszcze pracuje zawodowo, a kiedy już ogarnie etaty idealnej pani domu, szoferki, magazynierki, praczki, sprzątaczki i kucharki, może dziarsko wskoczyć swojemu mężowi do łóżka, bo przecież zmęczenie nie zwalnia jej z roli żony i kochanki! A co robi w tym czasie jej mężczyzna? Pewnie nic, bo w końcu był przez 8 godzin w pracy, więc teraz leży przed telewizorem i odpoczywa.

Szkodliwe jest w końcu wmawianie dzieciom, jakie ich emocje i reakcje czynią z nich dzieci idealne. Idealne dziecko to nie to, które jest miłe, śmieszne, życzliwe, wesołe czy grzeczne! Idealne dziecko to takie, które jest zdrowe, bezpieczne i szczęśliwe. Przestańmy w końcu mówić dzieciom, jakie mają być, żeby zasługiwać na naszą miłość czy oklaski. Zamiast tego mówmy im, że ich emocje i uczucia są zawsze okej, do wszystkich mają przecież prawo. Bycie kreatywnym jest okej i bycie niekreatywnym też jest okej. Bycie silnym jest okej i bycie słabym też jest okej. Tak samo, jak bycie zgrabnym, niezgrabnym, pieczenie ciast, niepieczenie ciast, dekorowanie domu i niedekorowanie domu. Wszystko jest okej, dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, a Ty sam jesteś fajnym i dobrym człowiekiem.

I tego powinni uczyć dziś nasze dzieci absolutnie wszyscy nauczyciele.

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Aleksandra

Bardzo się cieszę, że gdy uczyłam się w szkole nie były nakreślane takie podziały, a dziewczyny biły się równie dobrze, jak koledzy, którzy sami nam pokazywali techniki, jak pokonać przeciwnika :D Niestety wtłaczanie ludzi w schematy szybko nie przeminie i zaczyna się od początku życia dziecka. Liczę jednak, że coraz więcej rodziców będzie zdawało sobie sprawę z tego problemu i zwracało uwagę swoim pociechom, że nikt nie ma prawa narzucać im tego, kim chcą być. Jestem z rocznika ’96 i bardzo się cieszę oraz jestem wdzięczna rodzicom, że oprócz kupowania mi lalek Barbie dostawałam małe samochodziki, a mój ulubiony sport… Czytaj więcej »

Magdalena

Jestem w szoku. W ogóle sam pomysł na szukanie określeń dla idealnych ludzi… Kto na to wpadł? Brakuje mi po prostu słów. Niedawno słuchałam audycję, w której był podjęty temat dzieci alkoholików. Pewne stowarzyszenie chciało wywiesić w szkole plakaty informujące o problemie i gdzie można się zgłosić po pomoc. Władze szkoły odmówiły, bo to stygmatyzowanie uczniów. A teraz czytam to… Po prostu ręce opadają…

Alicja

Interesujący artykuł. W pełni się z tobą zgadzam