Dlaczego mówimy sobie tylko o tej przyjemnej stronie macierzyństwa?

Spodziewasz się dziecka? Och, jak cudownie! A jakie imię wybrałaś? Urządziłaś już dla niego pokoik? Wybrałaś łóżeczko, a może chociaż kolor ścian? Masz już pierwsze ubranka? A może skompletowałaś już całą wyprawkę? Nigdy nie zapomnę tych serii pytań, które przyjaciółki wystrzeliwały do mnie niczym z karabinu. Żeby nie było – to naprawdę było urocze, a wszystkie te przygotowania – magiczne! Szkoda tylko, że tak mało mówiło się wtedy o tej mniej przyjemnej stronie macierzyństwa i o tym, że przede mną też te nieco mniej magiczne chwile.

Przykłady? Choć z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się to absolutnie oczywiste, to wówczas nie mówiło się o tym, że od dobrze dobranego wzoru na pościeli ważniejsze są dobre pieluszki. Od sposobów na wiązanie chusty – sposoby na ząbkowanie. A od karuzeli nad łóżeczkiem – maść na odparzenia i inne pomocne specyfiki, które każda mama powinna mieć zawsze pod ręką – czy to w kosmetyczce, czy w domowej apteczce. I dlatego dziś będzie kilka słów właśnie o pielęgnacji. O tym, że zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć i o tym, co zrobić, jeśli problem się jednak pojawi.


MAMĄ JESTEM I NIC, CO LUDZKIE, NIE JEST MI OBCE

Ok, może słowa Terencjusza brzmiały w oryginale nieco inaczej, ale nie dziwota – wszak nie dane mu było zostać mamą. Ja natomiast przekonałam się, że macierzyństwo wyzwala w kobiecie takie pokłady siły, cierpliwości, miłości i kreatywności, o jakie nigdy wcześniej by się nie podejrzewała. Nie wyobrażasz sobie, jak można nie przespać dwóch nocy z rzędu? Urodź sobie dziecko. Masz mdłości na sam widok pełnej pieluszki? Urodź sobie dziecko. Dostajesz gęsiej skórki, ilekroć słyszysz o kolkach czy ulewaniach? Urodź sobie dziecko. I naprawdę, przestań się stresować porodem. Nigdy nie zapomnę, jak podczas szkoły rodzenia nasza położna rzuciła radośnie: „Ja nie wiem. Wszystkie panie boją się porodu, a to jest naprawdę pikuś przy tym, że to dziecko już na zawsze z Wami zostanie”. Cóż. To, co wtedy wydawało się żartem, z perspektywy czasu nie jest już takie znowu zabawne ;-)


WYZWANIA? SPOKO, JESTEM PRZYGOTOWANA!

Żeby nie było – absolutnie nie mam zamiaru nikogo tutaj przestraszyć. Ani tym bardziej zniechęcać do macierzyństwa, które wydaje mi się najfajniejszym czasem w całym moim życiu! Natomiast chcę Ci uświadomić, że czekają Cię nie lada wyzwania i najważniejsze, to żebyś była do nich jak najlepiej przygotowana. Naprawdę, kiedy leżysz w szpitalu z nowo narodzonym dzieckiem na piersi, ostatnią rzeczą, na jaką masz czas, siłę i ochotę, jest uzupełnianie braków w wyprawce i przygotowywanie listy zakupowej równie zagubionemu w tym wszystkim jak Ty tacie.

Bo tak, wyprawka to nie tylko ubranka, kocyki i spakowana torba do szpitala. W moim przypadku był to też laktator i butelki, bo nigdy nie wiadomo, jak pójdzie  z karmieniem, monitor oddechu, bo bezpieczeństwo mojego dziecka jest najważniejsze na świecie oraz kilka drobiazgów, takich jak choćby termometr, waciki do przemywania oczu, podkłady do przewijania czy Sudocrem, który położna poleciła nam jako najlepszy środek na ewentualne odparzenia. Bo tak – odparzenia się zdarzają i choćbyś nie wiem, jak bardzo się przed nimi broniła, to zwyczajnie może zabraknąć Ci tutaj szczęścia.


SUDOCREM NA ODPARZENIA: PO CO CI TO? 

Oczywiście, możesz wychodzić z założenia, że dla delikatnej skóry niemowlęcia jedynym odpowiednim specyfikiem jest woda. Niestety, życie szybko weryfikuje podobne podglądy, a woda nie okazuje się taka znowu zbawienna, jeśli w grę wchodzą jakiekolwiek problemy, jak choćby odparzenia. I nieważne, jak dobrych pieluszek używasz i jak często je zmieniasz. Skóra dziecka jest tak bardzo wrażliwa, że nietrudno tutaj o podobne przygody. Ale spokojnie, to naprawdę nie jest nic groźnego – natomiast to jeden z tych problemów, których nie wolno Ci ignorować. Dlaczego? Bo pieluszkowe odparzenie to po prostu podrażnienie skóry – może być ona wtedy zaczerwieniona, obrzęknięta i obolała.

I tak, ten stan jest absolutnie normalny i zdarza się często (zwłaszcza w przypadku maluszków), ale do przyjemnych na pewno nie należy, więc ważne jest, aby szybko zacząć działać. To dlatego pod ręką powinnaś mieć zawsze krem do pielęgnacji skóry z odparzeniami, który wspomoże gojenie się naskórka i odzyskanie jego prawidłowej struktury. U nas był to właśnie Sudocrem w słoiczku. Jego głównym składnikiem jest tlenek cynku, który działa na odparzoną skórę przeciwbakteryjnie i osuszająco, a dzięki zawartej lanolinie dodatkowo nawilża i pielęgnuje.

sudocrem na odparzenia sudocrem na odparzenia sudocrem na odparzenia


JAK ZAPOBIEGAĆ ODPARZENIOM?

Oczywiście, o wiele lepiej jest zapobiegać odparzeniom, niż czekać, aż się pojawią, a później w panice je leczyć. Dlatego właśnie Sudocrem wypuścił drugi ze swoich produktów – maść Sudocrem care & protect, która może być stosowana już od 1. dnia życia i to do tego codziennie. A po co? Z przynajmniej trzech powodów. Po pierwsze, dzięki zawartej tu m.in. lanolinie tworzy barierę ochronną, która chroni skórę Twojego dziecka przed podrażnieniami i otarciami. Po drugie, dzięki warstwie ochronnej i działaniu antyoksydantów (w tym ekstraktu z pestek winogron), zabezpiecza przed zakażeniem. I w końcu po trzecie, dzięki alantoinie i prowitaminie B5, zapewnia skórze odpowiednią kondycję i nawilżenie.

Jak jej używać? Najprościej na świecie. Umytymi, suchymi dłońmi nanosisz maść na czystą i suchą skórę dziecka i delikatnie ją rozprowadzasz – tak, aby tworzyła cienką warstwę ochronną. Tu nie działa zasada „im więcej, tym lepiej” i cieniutka warstwa naprawdę wystarcza. Co ważne, maść Sudocrem care & protect powinna być stosowana podczas każdej zmiany pieluszki!

sudocrem sudocrem


KTÓRY SUDOCREM WYBRAĆ? 

Od razu uprzedzam też ewentualne pytania: to nie są produkty zamienne. To nie jest tak, że ten w tubce to wersja podróżna, którą wrzucasz do torebki, a ten w słoiczku jest większy, więc trzymasz go w domu. Nie. Dobrze Ci znany Sudocrem w słoiczku to krem do pielęgnacji skóry z odparzeniami. Czyli stosujesz go w momencie, kiedy odparzenia już się pojawią. Nie profilaktycznie, nie „na wszelki wypadek” ani nie „bo sąsiadka radziła”. Tylko na odparzenia, które już powstały. Z kolei Sudocrem care & protect, dostępny w tubce, stosujesz profilaktycznie, żeby tym odparzeniom zapobiec. To hipoalergiczna maść, przeznaczona właśnie do codziennej pielęgnacji skóry pod pieluszką. Zawiera pantenol i witaminę E oraz naturalne konserwanty, ale – uwaga – nie ma już w składzie tlenku cynku.

Żaden z produktów Sudocrem nie ma też w składzie parabenów. Natomiast to, na co chcę Cię jeszcze uczulić, to świadomość, jak ważna jest pielęgnacja. Tutaj naprawdę nie warto oszczędzać – ani na ilości, ani na jakości rzeczy, które kupujesz. W końcu Twoje dziecko spędza w pieluszce niemal całą dobę. Dlatego warto mądrze dobrać tutaj zarówno same pieluszki, jak i chusteczki nawilżane, którymi tę skórę wycierasz, a także specyfiki, którymi ją pielęgnujesz. Naprawdę, doba jest za krótka, a macierzyństwo zbyt piękne i wymagające, żeby przez podrażnioną skórę potomka zarywać jeszcze noce ;-)

sudocrem na odparzenia sudocrem na odparzenia

Partnerem wpisu jest Sudocrem

Zdjęcia: Tola Piotrowska

Subscribe
Powiadom o
guest
26 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Danusia

Haha, przeczytałam na jednym wdechu i ze wszystkim się zgadzam! Chociaż nie wiedzialam, że Sudocrem ma też jakąs wersję w tubce, my zawsze kupujemy słoiczki.

Margo

Jaki bajeczny szlafrok! Dobrze poznaję, że to La Millou?

Monia

No powiem Ci, że gdyby mi ktoś powiedział wcześniej, jak to będzie wyglądać, to nie wiem, czy bym się zdecydowała :P A mówię to mimo ogromnej miłości do mojego dziecka :D