Dzień Dziecka: Wystawa LEGO na Narodowym

To, że z dzieckiem trzeba spędzać jak najwięcej czasu, każdy rodzic powinien wiedzieć. Nie każdy niestety ma takie możliwości. Nie każdy ma też motywację i wystarczająco samozaparcia, aby po pracy szukać sposobów na zapewnienie atrakcji naszym najmłodszym. Ja postanowiłem zmotywować się na swój sposób i rozpocząć cykl wpisów, w których będę chciał pokazać Wam, jak spędzam czas ze Staśkiem w ramach naszych dni ojca z synem. A mamy taki przynajmniej raz w tygodniu.

Cykl nazwałem Dniem Dziecka. Dlaczego? Bo mnie samemu różne wyjścia i atrakcje kojarzą się głównie z Dniem Dziecka. Ale wiadomo, my żyliśmy w innych czasach i u nas o atrakcje często było trudno. Szczególnie, jeśli wychowywało się tak, jak ja –  na wsi.

Aktualnie mieszkamy w stolicy – brudnej, ze smogiem, zatłoczonej i wiecznie zakorkowanej. Ale też takiej, w której możemy znaleźć bez liku wszelkich eventów, wystaw i pokazów. I cała masa z nich dedykowana jest dzieciom. Gdzie ich szukać? Ja zacząłem od Google’a. A potem trafiłem do prawdziwej skarbnicy pomysłów – bloga moimili.pl. Jego autorka, Kaja, robi ciekawe zestawienia weekendowych atrakcji dla najmłodszych. Jeśli więc jesteście ze stolicy lub wybieracie się tutaj na weekend, to wiecie już, gdzie szukać inspiracji.

Czy będziemy tutaj męczyć tylko Warszawę? Raczej nie. Dużo podróżujemy, więc z czasem będziemy odwiedzać też inne rejony. Idzie wiosna, a mnie już marzą się wycieczki po różnych zabytkach i zamkach. Ale spokojnie, na to przyjdzie jeszcze czas.

WYSTAWA LEGO NA NARODOWYM

Jednym z pierwszych miejsc, które udało nam się odwiedzić, był Stadion Narodowy i wystawa LEGO, która wystartowała w połowie grudnia. LEGO w głowie wielu z nas jest takim synonimem dzieciństwa. Mnie ta moda niestety ominęła. Zawsze jednak dobrze się bawiłem, kiedy mogłem z jakimś młodszym kuzynem pobawić się jego klockami. W sumie, z LEGO chyba się nie wyrasta. Przypomina mi o tym za każdym razem Asia, która już nie może doczekać się, kiedy Staś podrośnie i będzie można z nim ustawiać monumentalne budowle na pół salonu.

Nie ukrywam, że dużą radość sprawiło mi odwiedzenie wystawy i przypomnienie sobie, jak to kiedyś było, o ilu zestawach się marzyło, a o ilu się nawet nie wiedziało. Spędziliśmy tam blisko trzy godziny, i pewnie spędziłbym kolejne dwie, gdyby nie to, że Stanisław postanowił zasnąć.

DLA KAŻDEGO COŚ MIŁEGO

Wystawa LEGO na Narodowym podzielona została na strefy tematyczne, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Jedni z otwartymi buziami obejrzą pięknie pałace, kucyki Pony, wioskę Smerfów i świat Muminków. Inni zagłębią się w świat Gwiezdnych Wojen, obejrzą makiety Stadionu Narodowego czy Stadionu Legii lub zrobią sobie pamiątkowe zdjęcie z figurą Lewandowskiego czy Gortata. Fani robotyki zainteresują się wieloma ruchomymi zabawkami, od podstaw zbudowanymi z klocków. Fani Marvela, tacy jak ja, nie ominą wielkich figur superbohaterów. A dziadek Janusz z hasłem na ustach „Halyyyna, jak oni to zrobyly” zatrzyma się na dłużej przy ogromnej makiecie batmobilu.

Jest też coś dla przyszłych doktorów – boczna sala zawiera kilka eksponatów z wystawy Human Body, gdzie poszczególne organy naszego ciała są zbudowane z … a jakże, klocków.

Na wystawie ciężko się nudzić. Nawet, jeśli jesteś totalnym ignorantem i niezbyt interesuje Cię układanie klocków, nie sposób przejść obojętnie obok wielkich makiet zbudowanych z niezwykłą starannością.

WYSTAWA LEGO I JEJ INFRASTRUKTURA

A nawet, jeśli jakimś cudem się nudzisz, zawsze możesz iść pobawić się z pociechą w Fun Parku. Są tam zestawy klocków dostosowane dla każdego wieku. Nawet niespełna roczny Stasiek bawił się przednio, demolując konstrukcje z największych klocków, odpowiednio przeskalowanych dla takich maluchów. Są też skrzynie pełne regularnych LEGO, gotowych do układania.

W Fun Parku możecie wspólnie pobawić się elementami robotycznymi lub na bazie klocków LEGO poćwiczyć matematykę. A jak już totalnie znudzicie się namacalnymi klockami, możecie pograć w gry z kolekcji LEGO na dostępnych tam konsolach.

Z myślą o wygłodniałych z kolei, organizatorzy zorganizowali mały bufet z ciepłymi przekąskami i napojami. Ale ostrzegam – wystawa LEGO to nie jest miejsce, z którego dałoby się wyjść bez przechodzenia przez sklep z klockami – lepiej więc uważajcie i trzymajcie się mocno za portfel :)

PODSUMOWANIE

Powinienem się wychłostać nacią z selera, ponieważ wystawa rozpoczęła się już w grudniu, a ja dopiero teraz na nią dotarłem. Co gorsza, macie już tylko kilka dni, aby się tam wybrać, ponieważ 25 marca jest jej zakończenie. Zapewniam Was jednak, że warto.

Plusy:

– przystępna cena: 23-28 zł

– dobra lokalizacja i organizacja wystawy

– atrakcje dla całej rodziny

Minusy:

– brak podjazdu dla wózków przed wejściem

CIEKAWOSTKI O LEGO

Aby przygotować Was na wizytę w warszawskim „legolandzie”, postanowiłem zebrać kilka ciekawych faktów o tej klockarskiej firmie:

– LEGO jest największym na świecie producentem opon

– dwa podstawowe klocki LEGO 2×4 można połączyć na 24 różne sposoby; przy trzech klockach ilość kombinacji wzrasta do 1060, a przy sześciu to 915103765 możliwości

– największa budowlą z klocków LEGO była wieża o wysokości 35.05 m, powstała w Mediolanie

– LEGO Duplo, mimo iż większe od standardowych klocków LEGO, są z nimi całkowicie kompatybilne

– na początku LEGO było robione z drewna

– na świecie istnieje ponad 5 miliardów figurek LEGO; wkrótce ich liczba przerośnie liczbę ludzi na Ziemi

– gdyby podzielić liczbę klocków na liczbę mieszkańców Ziemi, okazałoby się, że każdy z nas ma 62 klocki

– w okresie świątecznym na świecie w ciągu każdej sekundy sprzedawanych jest 28 zestawów LEGO

– w 2009 roku James May, bohater brytyjskiego „Top Gear”, zbudował z klocków LEGO dom: użył do tego 3,3 mln klocków, a dom posiadał meble i funkcjonalny prysznic z toaletą

– 0.005 mm – z taką dokładnością produkuje się aktualnie klocki LEGO.

Wózek: Stokke Trailz

Śpiworek do wózka: Red Castle Polska