Uwielbiam polecać Wam dobre książki. A jeśli są to jeszcze książki dla dzieci, dzięki którym spędzacie wspólnie dodatkowy czas, to już w ogóle cudnie! Dlatego dziś przychodzę do Was z kolejnymi, starannie wyselekcjonowanymi perełkami. Takimi, które mają pomóc Wam w bardzo konkretnej sprawie, a mianowicie – w usypianiu. Jeśli więc zastanawiacie się, jak wyrobić w dziecku wieczorne rytuały, to proponuję zacząć od kąpieli i leniwego czytania w łóżku. Przed Wami więc najlepsze książki na dobranoc, jakie tylko czytaliśmy! I nie pytajcie, od których zacząć, bo my wszystkie tak samo pokochaliśmy ;-)
PS. Pamiętam, jak wiele osób dziwiło się, po co kompletuję Staszkowi biblioteczkę, skoro jest jeszcze za malutki, żeby cokolwiek z tych książek zrozumieć. Otóż po to, żeby kształtować nawyki. Żeby oswajać dziecko z książkami, z opowieściami, z głosem mamy, która utula do snu. Bo czytanie przed snem wycisza, redukuje stres i napięcie i ma zbawienne działanie tak samo na dzieci, jak i na dorosłych. A do tego daje Wam idealną okazję, żeby po intensywnym dniu pobyć jeszcze trochę razem.
NAJLEPSZE KSIĄŻKI NA DOBRANOC:
MYSIA IDZIE SPAĆ
Lucy Cousins
Wydawnictwo Dwie Siostry
Cała seria książek o Mysi to jest u nas hit nad hitami. Staszek uwielbia wszelkiego rodzaju książeczki z okienkami, gdzie może gdzieś zajrzeć, coś szarpnąć, czymś poruszyć. To otwieranie klapek, ciąganie za łapki, to wszystko jest mega fajna zabawa. Co prawda uaktywnia dziecko, ale jednocześnie prowadzi je przez cały proces przygotowań do snu. I tak samo, jak Mysia, tak i Twój maluch może tutaj wykonywać wszystkie te wieczorne rytuały i razem z Mysią położyć się wreszcie spać.
SNÓW KOLOROWYCH, PLACU BUDOWY
Sherri Duskey Rinker i Tom Lichtenheld
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Jeśli Twoje dziecko też kocha wszelkiego rodzaju koparki, wywrotki, betoniarki, walce i inne maszyny, działające prężnie na placach budowy, to tę książkę po prostu musicie mieć! Tutaj wszystkie przez cały dzień pracowały w pocie czoła. Nic zatem dziwnego, że kiedy przychodzi wieczór, są już taaak bardzo zmęczone! Kto kładzie się do snu z misiem? Kto lekko pochrapuje? A kto przykrywa się swoją kołderką? Sprawdźcie! Jeśli chodzi o książki na dobranoc, to ta jest jedną z lepszych!
KICIA KOCIA I NUNUŚ. PORA SPAĆ
Anita Głowińska
Media Rodzina
Przed żadnymi książkami nie broniłam się nigdy tak, jak przed serią o Kici Koci. Naprawdę, to zupełnie nie moja estetyka, a przyjaciele Kici Koci wyglądają niekiedy wręcz jak z koszmarów. Natomiast przekonały mnie same pozytywne opinie i… śmiesznie niska cena. Efekt? Kicia Kocia i Nunuś to do teraz ulubieńcy Staszka! Mamy chyba wszystkie możliwe książeczki z nimi, a do tego Staszek zapowiedział, że teraz potrzebuje jeszcze maskotki Kici Koci, żeby… mógł ją samodzielnie usypiać!
DOBRANOC, GĄSKO!
Laura Wall
Wydawnictwo Galaktyka
Absolutnie urocza książeczka, której bohaterkami są mała dziewczynka i towarzysząca jej wesołą Gąska. Na kolejnych stronach śledzimy ich przygody i razem z nimi przechodzimy przez kolejne etapy codziennego przygotowania do snu. Niby zwykła treść, a jednak wciąga dziecko, a podglądanie perypetii tych dwóch dość nietypowych przyjaciółek dostarcza nie lada rozrywki! Ja początkowo byłam sceptyczna, ale teraz Zosia i jej Gąska wydają mi się naprawdę fajnymi dziewczynami! ;-)
OWCO, ŚPIJ!
Kerry Lyn Sparrow
Wydawnictwo Papilon
Duduś nie lubi spać. Owszem, lubi te wszystkie czynności, wykonywanie przed spaniem, poza samym… spaniem. Co chwilę jest mu więc albo za zimno, albo za gorąco, albo w pokoju jest za ciemno, albo musi wysłuchać jeszcze jednej bajki… W końcu mama Dudusia ma dość i proponuje, żeby w takim razie zaczął liczyć owce. Duduś zaczyna więc liczyć i wszystko idzie całkiem dobrze, dopóki nie dochodzi do owcy nr 68. Jeśli szukacie książki na dobranoc dla ciut większych dzieci, to sięgnijcie po tę!
DOBRANOC, PANIE PANDA
Steve Antony
Wydawnictwo Amber
Wszyscy muszą chodzić spać. Pan Panda i jego przyjaciele doskonale to wiedzą. Wszyscy więc szykują się do snu, ale… Tu się okazuje, że ktoś się nie wykąpał, ktoś inny nie założył piżamki, a ktoś jeszcze inny nie wyszorował ząbków. Dlatego Pan Panda musi wziąć tę rolę na siebie i pokazać wszystkim, jak należy przygotować się do spania. Tylko czy on sam aby na pewno po drodze o czymś nie zapomni? I jakie wymówki znajdą lemur, leniwiec i inni jego mali znajomi? Koniecznie się przekonajcie!
MASŁO ŚPI
Tina Oziewicz
Wydawnictwo Dwie Siostry
Kolejna książka z cyklu „nie kupię jej, bo jest brzydka”. No nie podobają mi się te ilustracje i nic z tym nie zrobię. Natomiast kupiłam ją, zachęcona opiniami innych mam i… to faktycznie jest jeden z największych hitów, jeśli chodzi o książki na dobranoc! Tu także znajdziecie sporo okienek, które mój Staszek akurat uwielbia. I to do tego stopnia, że… musiałam mu zamówić drugi egzemplarz, bo pierwszy z tej dzikiej miłości doszczętnie już podarł. Sprawdźcie więc „Masło śpi”, bo naprawdę warto. Dzieci je uwielbiają!
WSZYSCY ZIEWAJĄ
Anita Bijsterbosch
Wydawnictwo Adamada
Jak ziewa sowa? A świnka? A szop pracz? Albo wąż? Okazuje się, że wszyscy tak samo się męczą i wszystkim zdarza się ziewać. A jak? Tego dowiecie się już z kolejnych kart tej książki na dobranoc! Jeśli nie wiecie, jak uśpić dziecko, to spróbujcie przebrnąć z nim przez kolejne karty i kolejne ziewające zwierzątka. Ostrzegam tylko, że to jedna z tych lektur, od których sami możecie zrobić się senni! Natomiast to kolejna książeczka idealna dla dzieci, które uwielbiają w książkach okienka!
DOBRANOC, KSIĘŻYCU
Margaret Wise Brown
Wydawnictwo Smart Books
I jeszcze jedna książka, która zupełnie nie przekonuje mnie swoimi ilustracjami, ale bez której nie sposób skompletować tej listy. W końcu książki na dobranoc mają nie tyle podobać się rodzicom, co być przede wszystkim skuteczne ;-) A ta tutaj to akurat polska edycja kultowej amerykańskiej książki, która została okrzyknięta jednym z największych bestsellerów światowej literatury dziecięcej! I faktycznie, ta poetycka usypianka ma w sobie sporo uroku. Koniecznie musicie ją sprawdzić na Waszym dziecku!
PS. Jeśli interesują Was też inne książki dla dzieci, to koniecznie kliknijcie też w ten link!
Jakie super zestawienie!!! :) mój synek ma niecałe 3 miesiące i czytam mu codziennie. Może i nic z tego nie rozumie, ale przecież rozumienie nie spłynie na niego jak iluminacja – im częściej będzie miał kontakt z danymi słowami i sformułowaniami, tym szybciej je załapie. Zresztą uwielbiam mu czytać, bo książki dla dzieci są teraz tak cudnie wydane i mega ciekawe. Gorzej reaguje na to mąż, bo biblioteka Młodego już nam się nie mieści na półkach ;D
Nie lubię, jak polecasz książki, bo później kupuję je hurtowo i nie starcza mi już na ciuchy :P
Miałam identyczne odczucia co do Kici Koci dopóki Michaś nie rzucił się na nią w bibliotece. Zawsze sam wybiera sobie 1-2 książeczki, złapał Kicie Kocie i krzyczał „móóóóóój!” No nie miałam wyjścia i wzięłam. Teraz to nasza ulubiona seria! :D Zdecydowanie nie wolno oceniać książki po okładce :D