A w brzuchu mieszka… Czyli zdradzamy płeć dziecka za 3, 2, 1, 0… start!

Tak, wiem, że późno! Że ogłoszenie płci dziecka w 9. miesiącu nie zdarza się raczej często. Natomiast mieliśmy swoje powody i dopiero teraz, kiedy szczęśliwie dobrnęliśmy niemal do końcówki ciąży, chcemy i możemy się tym z Wami podzielić. Tym, którzy cierpliwie czekali, dziękujemy ogromnie! Tym zniecierpliwionym i lekko oburzonym puszczamy tylko przyjacielskie oczko. I żeby nie przedłużać, od razu rozwiewamy Wasze wątpliwości! To jak, gotowi?


Chłopiec czy dziewczynka? Kliknij w obrazek, żeby się przekonać! ;-)

PS. Bez obaw: Stasiowi tak spodobała się zabawa w przebijanie balona, że samodzielnie przebił kolejne trzy. Niech więc nie zmyli Was ten kaskaderski skok – to nie ze strachu, tylko dla popisu ;-)


TAK, BĘDZIE DZIEWCZYNKA! 

Czy się tego spodziewaliśmy? Ja tak, Paweł nie. O ile on od zawsze chciał mieć dwóch synów, o tyle u mnie szło to jako proces. Przez większość życia zapierałam się, że chcę mieć jedynaka – też koniecznie syna. Wiele razy mówiłam o tym na swoim profilu na Instagramie (znajdziecie mnie pod nazwą @joannapachla – klik w link) i zawsze wywoływało to taką samą burzę. Że jak to, że przecież rodzeństwo jest super, że jedynacy są rozpieszczeni, rozpuszczeni i wszystko, co najgorsze. Szczerze? Sama jestem jedynaczką i uważam, że to, kim jestem, zawdzięczam w dużej mierze właśnie temu. Ale to już temat na zupełnie inną rozmowę. W każdym razie, nigdy, ale to nigdy, nie odczuwałam braku rodzeństwa. Przeciwnie. Ilekroć wścibskie ciotki pytały mnie, czy nie chciałabym mieć siostrzyczki czy braciszka, krzyczałam, że nie.

Co więc sprawiło, że zmieniłam zdanie? Standardowo: facet. A właściwie dwóch. Po pierwsze Paweł, który oczywiście uszanowałby moją decyzję, gdybym na jednym dziecku chciała poprzestać, ale nie byłoby to zgodne z jego własnymi marzeniami. A rodzinę tworzy się jednak w duecie. A po drugie, sam Staś, który jest zupełnie innym dzieckiem niż ja. Ja kochałam samotność, a Staszek to zwierzę społeczne. Potrzebuje towarzystwa absolutnie bez przerwy i nawet, jeśli sam się zajmie zabawą, to Ty człowieku siadaj obok i na niego patrz. Poza tym widzę, jak reaguje na inne dzieci, jak opiekuje się maluszkami, podaje im smoczki, głaszcze po główkach. To wszystko jest tak rozczulające, że właściwie dylemat rozwiązał się sam. Nie wiem jeszcze, jak odnajdę się w roli mamy dwójki dzieci, ale wiem, że gdybym nie spróbowała, prędzej czy później zaczęłabym tego żałować.

ogłoszenie płci dziecka


CZEMU NIE DRUGI CHŁOPIEC?

I od razu odpowiem na kolejne pytanie, które dostaję równie często jak to, kiedy ogłoszenie płci dziecka. A mianowicie: co woleliśmy. Żeby nie było, nie ma dla mnie w nim nic, ale to nic złego. Ja wiem, że ciągle mówi się, że „byle było zdrowe” i jasne – to jest absolutnie najważniejsze. Ale nie oszukujmy się: wielu z nas ma swoje oczekiwania co do płci dziecka. Jeśli przy pierwszym nie, to przy drugim i kolejnym zwykle już tak. I o ile u Pawła to miał być kolejny chłopiec, o tyle ja coraz częściej zaczęłam myśleć o dziewczynce. Ale tak zupełnie podświadomie i intuicyjnie. Co więcej, pamiętam, jak okropnie wymiotowałam na samym początku ciąży. Byliśmy wtedy u moich rodziców i zażartowałam do mamy, że to musi być dziewczynka, bo chłopiec by mnie tak nie wku*wiał :-D

Jak w takim razie zareagowałam, kiedy w gabinecie u lekarza dowiedziałam się, że będzie córeczka? No łzy poszły mi z oczu! Naprawdę, zupełnie nie spodziewałam się takiego wzruszenia. Chociaż jestem też pewna, że równie mocno ucieszyłabym się z drugiego syna. Zwłaszcza, że od zawsze wydaje mi się, że relacja na linii matka-córka jest o wiele trudniejsza i bardziej wymagająca. No i że o chłopaków można się choć ciutkę mniej bać. No ale: kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! A wszystko wskazuje na to, że jeszcze tylko jakieś 18 lat i wspólnie z młodą będziemy mogły go wspólnie popijać!

A co na to Paweł? Jego pierwszą reakcją było chyba… przerażenie? ;-) On akurat nie brał takiego scenariusza w ogóle pod uwagę, więc całkowicie rozumiem ten szok. Natomiast wykonywaliśmy testy genetyczne i nie było opcji, że z czasem USG pokaże jednak inną płeć. Będzie córka i już. I jestem pewna, że Paweł doskonale się w tym odnajdzie. Tak samo jak Staś, który codziennie powtarza, że będzie dla malutkiej najlepszym starszym bratem pod słońcem <3

ogłoszenie płci dziecka


CZEMU OGŁOSZENIE PŁCI ZAJĘŁO NAM TYLE CZASU?

O tym pisałam Wam już pod tym linkiem. W skrócie: chciałam dojść do takiego etapu ciąży, w którym będę się już czuła bezpiecznie. Moja ciąża od początku jest ciążą podwyższonego ryzyka, a gdyby mało atrakcji dostarczał mi nieoperacyjny niestety mięśniak, to szybko zaczęło mi też grozić skrócenie się szyjki macicy. O wszystkim przeczytacie zresztą w tamtym tekście. W każdym razie, obawy się spełniły, a ja wylądowałam z pessarem szybko, bo już w 25. tygodniu. To wszystko sprawiło, że jakoś nie miałam ochoty ani decydować się szybciej na ogłoszenie płci dziecka, ani pisać o wyborze imienia czy kompletowaniu wyprawki. Ba, za wyprawkę tak naprawdę dopiero co się wzięliśmy! Jedyne, co wybraliśmy szybko, to wózek. Ale cała reszta? To kwestia właściwie ostatniego tygodnia.

Uprzedzając ewentualne pytania: nie, nie mamy jeszcze imienia. O ile w przypadku Stasia oboje nie mieliśmy nawet najmniejszych wątpliwości i od razu wiedzieliśmy, że będzie chłopiec i że nazwiemy go Staś po naszych dziadkach, o tyle tutaj takiej zgodności i pewności już nie ma. Od dłuższego czasu oswajamy się z jednym imieniem, ale czy ostatecznie się na nie zdecydujemy? Tego jeszcze nie wiem. Ale trzymajcie za nas kciuki, bo czasu coraz mniej! ;-)

ogłoszenie płci dziecka


Zdjęcia: Tola Piotrowska

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Monika

Tak czułam, że to będzie dziewczynka! Super wiadomość :)

Ania

Gratulacje! :)

Klaudia

Gratulacje ! :D to jeszcze zagadka z wózkiem i mogę spać spokojnie <3 :D