Nie drogi wózek czy wyszukana wyprawka. Co tak naprawdę zmienia życie przy niemowlakach?

Nie wiem, co jest większym kłamstwem. Słynne „wyśpij się na zapas”, które człowiek słyszy jeszcze w ciąży, czy może „śpij, kiedy dziecko śpi”, kiedy już to dziecko urodzi. Żeby nie było – próbowałam. Najpierw jak ten niedźwiedź zapadałam w zimowy sen, ale ludowa prawda sprawdza się chyba tylko przy jedynakach i nie uwzględnia potrzeb starszego dziecka. Później próbowałam spać wtedy, kiedy moje dziecko śpi, ale nie szło mi gotowanie, kiedy moje dziecko gotuje ani sprzątanie, kiedy moje dziecko sprząta. Szczerze? Zośka będzie mieć zaraz pół roku i nie wiem, czy warto dalej próbować.

A tak już całkiem serio. Jeśli coś ma naprawdę pomóc młodej mamie, która zwykle po porodzie czuje się jak przejechana walcem, to na pewno nie będą to klepane z pokolenia na pokolenie frazesy. Sorry, ale to tak nie działa. Za to na wagę złota okazuje się każde okazane wsparcie. Nie kolejny tekst, który słyszała już pewnie milion razy i który kompletnie niczego nie wniósł do jej życia – no, może poza złością, poczuciem winy czy niegasnącą frustracją. Bo jak to tak, macierzyństwo to najpiękniejsze, co spotyka kobietę? A co pięknego jest w tym, że dziecko budzi się co trzy godziny, chce jeść co dwie, a długą gorącą kąpiel czy równie gorącą kawę taka matka widuje co najwyżej w reklamach? A nie, przepraszam. Przecież telewizji też nie ma czasu oglądać. Ale uspokajam: macierzyństwo naprawdę jest super! Tylko trzeba umieć odpuścić tam, gdzie się da i prosić o pomoc tam, gdzie już trzeba.


HEJ, MAMO, JESTEŚ DZIELNA!

Jeśli więc miałabym powiedzieć coś świeżo upieczonej mamie, byłoby to pełne spokoju, ciepła i wsparcia: „hej, jesteś bardzo dzielna”. I sama też chciałabym to kiedyś usłyszeć. Bo niestety, ale ta wymarzona wizja macierzyństwa, tak wyidealizowana dzięki pastelowym zdjęciom z Instagrama, nijak się ma do tego, co przychodzi później. I nagle okazuje się, że zamiast kolejnej drogiej zabawki, z której noworodek i tak nie skorzysta, o wiele bardziej przydałyby się tetrowe pieluszki do odbijania. Zamiast kolejnych pięknych ubranek – kilka kocyków na zmianę, bo dziecku uleje się zawsze w najmniej odpowiednim momencie. A zamiast gryzaków i grzechotek, które z takim zachwytem wybieramy i kupujemy w czasie ciąży, a na które przyjdzie jeszcze czas – zwykła lampka nocna, żeby maluch nie wybudzał się za bardzo w czasie nocnego karmienia czy przewijania.

Sama wolałabym, żeby ktoś kiedyś szczerze powiedział mi, jak będzie i co będzie wtedy ważne, a co nie. I to zarówno na poziomie emocji i zajmowania się dzieckiem, jak i kompletowania wyprawki. Ot, żeby dał mi długopis i powiedział: „a teraz weź tę listę i to i to skreśl”. Albo: „okej, kupuj, co chcesz, ale najważniejsze i tak jest XYZ”. I dziś właśnie o tym, co kryje się pod tym XYZ. A jedną z takich rzeczy są bez dwóch zdań dobre i solidne pieluchy. Takie, które zapewnią dziecku suchość i wygodę, a jednocześnie nie doprowadzą do ruiny matczynego portfela. Oraz takie, które nie tylko wzniosą na wyższy poziom komfort życia matki i dziecka, ale i jednemu i drugiemu pozwolą się czasem wyspać.

pieluchy lupilu premium


PIELUCHY LUPILU PREMIUM: WYGODNE RZEPY I ELASTYCZNE FALBANKI

Ktoś zapyta: co ma pielucha do spania? Zawsze można nią przykryć dzwoniący budzik… Ale ważniejsze jest to, że dobra pielucha to taka, która nie przecieka. Nie zsuwa się, nie przemaka, a przy okazji jest na tyle wygodna i komfortowa, że maluch może sobie spokojnie spać. I tutaj mogę polecić Wam pieluchy Lupilu Premium z Lidla, których trochę już używamy i które są naprawdę genialne! Oczywiście, to nie jest czarodziejska różdżka i jeśli trafił Wam się egzemplarz, który budzi się w nocy na jedzenie albo z zasady nie śpi, bo nie, to i pielucha tu nie pomoże. Natomiast okazuje się ona nieoceniona u tych dzieci, które chętnie by te noce przesypiały, gdyby nie spuchnięte czy moczące ubranko pieluszki.

A jak poznać, że pieluchę należy wymienić? To podpowie Wam tutejszy wskaźnik wilgotności. W nowej i suchej pieluszce widoczna jest żółta linia. Kiedy zmieni kolor na niebieski, pieluszkę należy wymienić. Ale nie tylko to ma wpływ na komfortowe użytkowanie. Kolejna rzecz to miękkość i delikatność – tak istotna zwłaszcza dla delikatnej skóry malucha. A także wygodne rzepy, ułatwiające ekspresowe zakładanie i ściąganie pieluszki oraz elastyczne falbanki, które dają dodatkową ochronę przed przeciekaniem. Z kolei w rozmiarach 1-2 macie nawet dodatkową ochronę pępka!

pieluchy lupilu premium

pieluchy lupilu premium


PIELUCHY Z MARKETU: TO JEDNAK HIT CZY KIT?

Żeby nie było: sama długo miałam opory przed kupowaniem pieluch z marketów. Jakoś w głowie miałam zakodowane, że taki produkt nie może być dobry. A już na pewno nie tak dobry, jak inne pieluchy z wyższych półek. I przy Stasiu nie odważyłam się nawet na zmianę. Teraz, przy Zosi, postanowiłam w końcu spróbować. I wpłynęło na to kilka czynników. Po pierwsze, uwielbiam Lidla i to od lat. Wyszłam więc z założenia, że skoro ufam mu na tyle, by kupować tam jedzenie dla całej rodziny, to dlaczego nie dowierzać im w kwestii pieluszek? Zwłaszcza, że przecież Lidl to już marka sama w sobie i nie ryzykowałby zaufaniem swoich klientów, a już zwłaszcza matek, wypuszczeniem produktów, które nie są w 100 procentach bezpieczne i dobre dla dzieci.

Po drugie, Lidl wypuścił Lupilu Premium, czyli nową, udoskonaloną linię swoich pieluch i pielucho-majtek. To nie są pierwsze lepsze pieluchy z marketu, jak pewnie można by tutaj pomyśleć. Zresztą, nie wiem, czy wiecie, ale Lupilu to nie tylko pieluchy. To cała marka własna Lidla, poświęcona dzieciom od narodzin do ok. 4. roku życia. Znajdziecie tu więc także kosmetyki do kąpieli i pielęgnacji, ubranka, obuwie, zabawki i przeróżne akcesoria, niezbędne przy takim maluchu. A po trzecie w końcu, zrobiłam najprostszą rzecz na świecie, to jest: kupiłam te pieluchy i spróbowałam. Bo powątpiewać można w nieskończoność, a o wiele szybciej i prościej jest zaryzykować i się przekonać.

pieluchy lupilu premium pieluchy lupilu premium pieluchy lupilu premium


JAKOŚĆ JEST NAJWAŻNIEJSZA, ALE CENA TEŻ MA ZNACZENIE

Od razu też kolejna ważna rzecz: lidlowe pieluchy Lupilu Premium nie mają żadnych szkodliwych dodatków! Żadnych perfum, lateksu, chloru czy alergenów, które mogłyby naruszać naturalną barierę ochronną skóry maluszka i zwiększać ryzyko podrażnień i reakcji alergicznych. Oczywiście, pieluszki posiadają też wszystkie niezbędne certyfikaty. I tak, były testowane dermatologicznie, a ich jakość i bezpieczeństwo stosowania potwierdza pozytywna opinia Instytutu Matki i Dziecka. A to już chyba jest najlepsza rekomendacja. Chociaż nie, przepraszam – najlepszą rekomendacją będzie zadowolenie i komfort Waszego dziecka!

Dla mnie, jako mamy, te pieluszki są bez zarzutu. Chłonne, cieniutkie i zawsze na swoim miejscu. A przed nami zaraz ten najbardziej intensywny czas siadania, raczkowania i nauki chodzenia. Sądząc po tym, jak aktywnym dzieckiem Zosia jest już na tym etapie, jedno jest pewne: lekko nie będzie! Jeśli więc też macie u siebie ruchliwe maluchy, to te pieluszki powinny być strzałem w dziesiątkę. A przy okazji nie będziecie rwać włosów z głowy podczas płacenia za nie. Wiadomo, ile pieluszek zużywa się w tych pierwszych miesiącach, ba – nawet latach życia! – więc cena tutaj także jest nie bez znaczenia.

pieluchy lupilu premium


PIELUCHY LUPILU PREMIUM VS. POPRZEDNIE PIELUCHY

A teraz szybkie porównanie. Czym różnią się pieluszki Lupilu Premium od wcześniejszej wersji pieluszek, dostępnych w Lidlu? Po pierwsze nazwą i opakowaniem, dzięki czemu bez problemu wypatrzycie je na sklepowych półkach. Po drugie zaś – co zresztą o niebo ważniejsze – technologią, a nawet trzema. Każda z nich ma za zadanie zadbać o zdrową skórę Waszego dziecka. A o co w nich chodzi?

technologia long-lasting absorption – zapewnia długotrwałą chłonność i to aż do 12 godzin

technologia air tubes – dzięki przewiewnym kanalikom umożliwia skórze swobodne oddychanie

technologia fast dry – gwarantuje 2x szybsze wchłanianie wilgoci niż w poprzednich pieluszkach

I nie, nie musicie się na tym znać. Ja wychodzę z założenia, że wcale nie trzeba – jeśli tylko ma się swoje sprawdzone marki, które nigdy by nas nie zawiodły i którym można tutaj zwyczajnie zaufać.


GDZIE KUPIĆ PIELUCHY LUPILU PREMIUM?

I powiem Wam, że te pieluchy naprawdę są super. Nie ma ani jednej rzeczy, którą bym tutaj zmieniła. Nawet te nadruki w króliczki są absolutnie urocze! I to naprawdę jest jakość premium – i to nie tylko z nazwy. A że stoi za nimi Lidl, to ma to też swoje inne dwa plusy. Po pierwsze, kupicie je w mega przystępnych, typowo lidlowych cenach. Po drugie zaś, pieluchy Lupilu Premium są łatwo dostępne i znajdziecie je w sklepach stacjonarnych Lidla w całej Polsce.

Jak już wcielicie więc w życie legendarne „jak sobota to tylko do Lidla, do Lidla”, to przy okazji robienia innych zakupów od razu wrzucicie do koszyka także pieluchy! Nie da się chyba wygodniej. No chyba, że wolicie robić zakupy przez internet – to wtedy produkty Lupilu Premium kupicie w ich sklepie online pod tym linkiem. Co ważne, online dostępne są nie tylko standardowe opakowania, ale też zbiorcze opakowania typu jumbo bag. Jeśli ich jeszcze nie znacie, polecam koniecznie spróbować!

pieluchy lupilu premium

Wpis powstał we współpracy z marką Lupilu

Zdjęcia: Tola Piotrowska

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Małgo

Delicja, Ty słodziaku! <3

Mama trzech

Za naszych czasów nie było tych premium, ale zwykłe lupilu też dawały radę. Jakoś nie widziałam sensu w przepłacaniu za pampersy – a tego szla tona…

Magda

Namówiłaś! Właśnie dzisiaj kupiłam :)