Co to są za emocje! Na te rzeczy NAPRAWDĘ warto wydać pieniądze!

Wpis we współpracy reklamowej z marką Trefl


„Mamooo, nudzi mi się” – przyznać się, kto i jak często słyszy ten tekst? Jeszcze gdyby nasza doba była z gumy! Człowiek mógłby rzucić wszystko, żeby codziennie wzbijać się na wyżyny swojej kreatywności i wymyślać dzieciom coraz to nowsze gry i zabawy. Tyle, że nie jest. Podobnie jak i nasza cierpliwość, którą ten tekst mocno zdaje się nadwyrężać. Co zatem zrobić, gdzie szukać ratunku? Dziś mam dla Was podpowiedź. A w zasadzie – aż trzy podpowiedzi. A że przed nami święta, to polecam je też jako prezent na zajączka – upieczecie dwie pieczenie na jednym ruszcie, a i co się sami przy tym pobawicie, to Wasze!

Bo i co powiecie na… jaja, które nagle zaczynają świecić? Albo na planszówkę, w której wcielacie się w rolę detektywa, który musi schwytać paskudnego złoczyńcę? Brzmi dobrze? I tak właśnie jest! W dzisiejszym wpisie poznacie bowiem dwie fantastyczne gry, w które możecie zagrać całą rodziną.  No, może prawie całą, bo dla tych najmłodszych mam coś jeszcze innego. Oczywiście grającego i świecącego, więc będzie szał! Od razu uprzedzam też, że na końcu wpisu czeka na Was NIESPODZIANKA – warto więc doczytać, a już przynajmniej doscrollować! ;-)

prezent na zajączka

prezent na zajączka


PREZENT NA ZAJĄCZKA? NASZE PROPOZYCJE:


„MAGAJAJA DINOSAURS”: GRA Z EFEKTEM WOW!

Magajaja szukają drogi do swoich krain! Kto pomoże im dotrzeć na miejsce? Zagrywajcie karty i przesuwajcie jajka po prehistorycznym świecie dinozaurów. Gdy dotrzecie do jednej z krain, jajka pokażą swoje prawdziwe oblicza i zaświecą unikatowymi kolorami. Czy zapamiętacie ich położenie i doprowadzicie je do odpowiednich miejsc? Jeśli Wam się to uda, otrzymacie nagrodę – Kartę Legendarnego Jajka. Gracz, który jako pierwszy zdobędzie 5 takich kart, zostanie zwycięzcą!

Chcecie więcej? I słusznie, bo „Magajaja” to MEGA gra! I jeśli Waszą uwagę przyciągnął fragment o tym, że jajka się zaświecą, to zdradzę Wam od razu, że… to się tu dzieje naprawdę! I żadne zdjęcia tego nie oddadzą, bo efekt na żywo jest po prostu WOW. Na rynku są w ogóle dwie wersje tej gry: z dinozaurami, którą Wam tutaj pokazuję, oraz z jednorożcami, od której zaczęła się nasza przygoda z tą serią. Zasady są w zasadzie identyczne, więc sami musicie wybrać, po której z krain chcecie się poruszać. Dla nas obydwie są tak samo fascynujące, choć – cytując Staśka – chłopaki wolą pewnie dinozaury ;-)

prezent na zajączkaprezent na zajączka

prezent na zajączka


ŚWIECĄCE JAJA I MAGNETYCZNE ŻETONY? TO NIE KONIEC!

Zacznijmy jednak od tego, co znajdziemy w opakowaniu. Najważniejsza jest oczywiście plansza – to na niej rozsiane są krainy, do których Wasze jaja będą chciały dojść. Ale uwaga – trasy do nich bywają różne. Czasem prowadzą przez skalną drogę, innym razem przez pradawny kanion, a jeszcze innym – przez wieczną wodę. Jak się zatem poruszać? Wykorzystując karty ruchu. Macie ich aż 76, z czego niektóre z nich to karty uniwersalne, pozwalające Wam poruszać się po dowolnej nawierzchni.

Kolejny szalenie ważny element to oczywiście tytułowe jaja. Macie ich tu aż 4 i tak, w zestawie są już dołączone baterie, dzięki czemu możecie od razu zacząć grać. Do tego jest też instrukcja obsługi, 36 kart zadań i 4 magnetyczne żetony krain. Kiedy Wasze jajko dotrze do jednego z żetonów, zaświeci na jeden z 4 kolorów. I to jest szalenie ważne – bo o ile jedne kolory w danym momencie będą przybliżały Was do zwycięstwa, o tyle w innym na nic się Wam już nie zdadzą. Za to jeśli Wasze jajko zaświeci na żądany kolor, otrzymacie jedną z legendarnych kart, niezbędnych do wygrania gry.

magajaja magajaja magajaja


„MAGAJAJA”: KTO MOŻE GRAĆ I ILE TO TRWA?

„Magajaja: Dinosaurs” to typowa gra rodzinna, w którą może grać jednocześnie od 2 do 4 graczy. Jedna rozgrywka zajmie Wam tutaj od 20 do 30 minut, choć gwarantuję, że na jednej nigdy się nie kończy. U nas to była miłość od pierwszego wejrzenia! Ponieważ wcześniej kupiliśmy wersję z jednorożcami, to znaliśmy już zasady. I tutaj dodam, że te początkowo mogą wydać się ciut skomplikowane – ale wystarczy jedna rozgrywka, żeby wiedzieć już, o co chodzi. Gra jest przy tym przeznaczona dla dzieci od 6. roku życia i moim zdaniem to jest trafny wiek. Nasz Staś ma prawie 7 i załapał wszystko od razu. Ba, mało tego. Wygrał od razu pierwszą rozgrywkę!

Jeśli nie macie więc pomysłu na prezent na zajączka, to „Magajaja” będą strzałem w dziesiątkę. Frajda jest tu nieziemska, a do tego wszystko jest wykonane naprawdę ekstra. Plansza i karty kuszą kolorami, a świecące jajka robią furorę na wszystkich, niezależnie od wieku. My z Pawłem też je uwielbiamy!

Grę kupicie pod tym linkiem

magajaja

prezent na zajączka


SPY GUY: ZOSTAŃ DETEKTYWEM I DORWIJ ZŁOCZYŃCĘ!

W mieście dochodzi do serii kradzieży w biały dzień! Podobno za wszystkim stoi przebiegły Doktor Moritz, jednak dotychczas nie udało się go złapać. Oczy wszystkich zwrócone są na Spy Guya – superdetektywa, pilnującego prawa i porządku w Treflikowie. Czy Spy Guy złapie Doktora Moritza, zanim ten ucieknie z miasta?

Zaintrygowani? Na pewno! W końcu kto choć przez chwilę nie chciałby się wcielić w rolę detektywa? Wypatrywać kolejnych poszlak, toczyć wyścig z czasem, ratować przed kolejnymi katastrofami bezbronnych mieszkańców? W końcu – zostać bohaterem? Ano właśnie! „Spy Guy” daje Wam tę możliwość.  A najlepsze, że jest to gra kooperacyjna – czyli taka, w której liczy się współpraca między graczami. Jeśli wygrywacie, to razem, i jeśli przegrywacie – to też razem. Zacznijmy jednak od początku.

Spy Guy Spy Guy

Spy Guy


METROWA PLANSZA? ZOBACZCIE, CO ZNAJDZIECIE W PUDEŁKU!

Proszę Państwa… 111 cm! Dokładnie tyle liczy po rozłożeniu tutejsza plansza do gry. A zarazem – jej najważniejszy element. Przedstawia ona fragment miasta, w którym dochodzi do kradzieży. Życie toczy się tu własnym tempem, kolejni mieszkańcy oddają się codziennym czynnościom, a to, co będzie Was interesowało najbardziej, to rozsiane po niej poszlaki. Czyli przedmioty, które będziecie musieli jak najszybciej namierzyć. Czy będzie to proste? No powiem Wam, że nie zawsze!

Na planszy dzieje się bowiem wiele, poszlak są tutaj dziesiątki, jeśli nie setki, a drobiazgów tyle, że czasem nie wiadomo, gdzie patrzeć. I za to właśnie pokochacie tę grę – genialnie ćwiczy bowiem spostrzegawczość i w zasadzie nie wymaga przyswojenia żadnych innych umiejętności. A to z kolei sprawia, że „Spy Guy” to cudowna gra rodzinna, w którą może zagrać już przedszkolak!

Skąd jednak wiedzieć, jakich poszlak szukać? O tym powie Wam 56 kart z obrazkami, które przedstawiają przedmioty, jakie macie na planszy zlokalizować. Do tego na każdej z nich są też odbite ślady butów… Doktora Moritza! I to one powiedzą Wam, o ile pól na planszy macie go przesuwać ku mecie. Wasza liczba kroków z kolei zależeć będzie od tego, ile poszlak w danej rundzie uda Wam się namierzyć. A poruszacie się tu pionkami – jeden przedstawia naszego detektywa, drugi zaś – Moritza.

Spy Guy

Spy Guy


NUDY NIE MA. TA KLEPSYDRA ODMIERZA WAM CZAS!

W pudełku znajdziecie też instrukcję, która w szybki i prosty sposób wytłumaczy Wam zasady gry oraz 10 znaczników poszlak, dzięki którym ekspresowo zaznaczycie je na mapie miasta, by móc ruszyć dalej.  I nie bez powodu podkreślam tutaj tempo, bo czas ma w tej grze niebagatelne znaczenie! Ostatnim, ale szalenie ważnym elementem gry, jest bowiem… klepsydra! To ona będzie odmierzała Wam czas, jaki macie na namierzenie kolejnych poszlak. Ale uwaga – daje Wam ona dokładnie 45 sekund i ani jednej więcej! A to z kolei sprawia, że w tej grze dosłownie nie ma czasu na nudę!

Jak wygrać? Odnajdując jak najwięcej poszlak, poukrywanych w całym mieście. Im więcej ich znajdziecie, tym szybciej dogonicie swoim detektywem paskudnego złoczyńcę. A nie jest to równa walka – Doktor Moritz nie zaczyna bowiem ucieczki na linii startu, ale wyprzedza Was o całkiem sporo kroków! Natomiast Wy macie… siebie! Więcej osób to więcej szans na wypatrzenie w Treflikowie większej liczby poszlak. Chociaż uwaga – w tę grę możecie grać nawet w pojedynkę. I za to ode mnie ogromny plus. Tak samo, jak za fantastyczną i emocjonującą rozrywkę i to dla całej rodziny. I powiem Wam, że zupełnie nie dziwię się, że „Spy Guy” otrzymał tytuł Zabawki Roku 2022 – ta gra jest po prostu genialna!

Grę kupicie pod tym linkiem

prezent na zajączka

Spy Guy


A DLA MALUCHÓW… PIERWSZY SŁOWNIK PRZEDSZKOLAKA!

– Jakie to fajne! – powiedziała niespełna trzyletnia Zosia i to jest chyba najlepsza możliwa rekomendacja. Bo rzeczywiście, ten słownik to dla takiego malucha naprawdę fantastyczna zabawka. Do tego taka, która zapewni mu rozrywkę (a Wam ciepłą kawę) nawet na dłuższy czas. „Pierwszy słownik przedszkolaka” jest przy tym całkiem spory, a jednocześnie wygodny dla małych rączek, mega kolorowy i zaopatrzony w 12 cudnie zaprojektowanych i specjalnie laminowanych stron. Na każdej z nich czekają na Was śliczne obrazki, które po naciśnięciu… wydają dźwięki! Uprzedzając ewentualne pytania: tak, jest regulacja głośności ;-) Oraz urocza gwiazdka, która radośnie miga i gra dwie dodatkowe piosenki.

Do swojego świata zapraszają Was tutaj trzy przesympatyczne zwierzątka: małpka, lwiątko oraz żółwik. To razem z nimi zwiedzacie kolejne strony książki i dowiadujecie się nowych rzeczy. Na Wasze maluchy czekają tutaj trzy różne możliwości zabawy: słowa, ciekawostki oraz melodie i dźwięki. Obrazki dotyczą przy tym kategorii, które chyba najbardziej dzieci interesują. Znajdziemy tu więc zwierzęta domowe oraz dzikie, przeciwieństwa, ubrania, ciało człowieka, na dworze, pojazdy, czynności i zabawy, kolory, jedzenie, czas posiłku oraz owoce. Tym sposobem razem ze słownikiem odkrywamy ponad 100 (!!!) różnych słów i to w dwóch językach: polskim i angielskim. Świetna zabawa jest więc gwarantowana!

prezent na zajączka


PREZENT NA ZAJĄCZKA? WSZYSTKO, BYLE NIE SŁODYCZE

„Pierwszy Słownik Przedszkolaka” to więc mądra i praktyczna zabawka edukacyjna, która nie tylko bawi, ale i uczy. Przeznaczona jest przy tym dla dzieci, które mają od 1,5 roku do 4 lat. Te mniejsze będą miały frajdę już z odkrywania słówek po polsku, naciskania kolejnych przycisków i wysłuchiwania kolejnych dźwięków. Te starsze – z ciekawostek oraz poznawania odpowiedników tych słówek w języku angielskim. Ja osobiście jestem wielką fanką tutejszego kichania – to, jak doprowadza ono dziecko do śmiechu, to jest hit. No i generalnie, VTech to jedna z niewielu marek, które robią tak fajne i jakościowe, grające zabawki. I tak, wiem, że nie każdy rodzic je lubi – ale w tego typu zabawkach najważniejsze jest, aby lubiło je dziecko. A nasze VTech uwielbiają od zawsze.

A dlaczego to dobry pomysł na prezent na zajączka (albo na każdą inną okazję)? Bo pozwala dzieciom świetnie się bawić, a jednocześnie uczy ich nowych rzeczy. A także dlatego, że dziecko może korzystać z niego zarówno w towarzystwie rodzica, jak i samo – na przykład w samochodzie, restauracji czy kolejce do lekarza. Zabawka jest na tyle kompaktowa, że wrzucicie ją do torebki albo do wózka i spokojnie zabierzecie ze sobą też w trasę. Ja jestem zresztą wielką fanką mądrych prezentów – i choć utarło się, że na prezent na zajączka kupuje się często słodycze, to ja bym nie szła tą drogą. Można naprawdę lepiej wydać pieniądze i zafundować dziecku zabawkę, która posłuży mu na długie miesiące, jeśli nie lata.

Słownik kupicie pod tym linkiem

Pierwszy Słownik PrzedszkolakaPierwszy Słownik Przedszkolaka

prezent na zajączka


A TERAZ… ZNIŻKA DLA WAS!

Żeby nie było, że tylko tak pokazuję i chwalę, to… mam jeszcze dla Was kod zniżkowy! I to nie byle jaki, bo dający Wam aż 20 proc. rabatu NA WSZYSTKO ze strony www.trefl.com

Kod to ASIA20 i wpiszecie go w koszyku podczas finalizacji zamówienia. Ale nie czekajcie do ostatniej chwili, bo kod działa tylko do 7 kwietnia, do końca dnia!

PS. W gry dla dzieci możecie grać nawet wtedy, gdy nie macie dzieci – nikt tego nie sprawdza! ;-)

Pierwszy Słownik Przedszkolaka

Pierwszy Słownik Przedszkolaka

Pierwszy Słownik Przedszkolaka


Zdjęcia: Łukasz Zyśk

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments