W dzisiejszym odcinku cyklu przypominam, że 6 października to Dzień Boskich Mam – kobiet, które w ciąży zachorowały na raka. Przeczytacie też tekst o bezdzietności z wyboru, stanie polskiej służby zdrowia, dziwactwach Pani Swojego Czasu i ojcu, który nagle musiał zostać matką. Będzie też Miuosh i długa, ciekawa rozmowa oraz szybkie wyjaśnienie zamieszania wokół czcionek i fontów. Zobaczycie też piękne konta na Instagramie, zwiastun kolejnej części „Krainy Lodu” oraz krótki filmik o tym, jak wygląda praca przed kamerą. A zatem – dobrego czytania wszystkim!
Linki, w które warto kliknąć:
Nie dam sobie wmówić, że coś jest ze mną nie tak. Bardzo bym chciała dożyć czasów, kiedy kwestia (nie) posiadania dziecka będzie tak samo normalną sprawą, jak każda inna, w której ludzie po prostu się różnią i na tej podstawie dokonują wyborów. Jedni są domatorami, inni imprezowiczami i podróżnikami. Jedni wybierają pracę na etacie, drudzy wolą działać na własny rachunek. Jedni ludzie mają psy, inni koty. Niektórzy marzą o dużej rodzinie, inni wcale nie chcą mieć dzieci. Proste. Czy to tak trudno zrozumieć? Czyli Agnieszka Świetlik z bloga Lifemanagerka i bezdzietność z wyboru. Temat ciężki, ale na szczęście coraz częściej i coraz mądrzej poruszany.
6 października to Dzień Boskich Mam, kobiet, które w ciąży zachorowały na raka. Jak same mówią: „To jedno z najtrudniejszych doświadczeń życiowych, kiedy radość z macierzyństwa przeplata się ze lękiem o życie i zdrowie, własne i dziecka. Potrzebujemy wiedzieć, że społeczeństwo nas rozumie, akceptuje, wspiera, nie ocenia”. Czyli Fundacja Rak’n’Roll i jej Program opieki dla kobiet w ciąży chorych na raka. Więcej o Boskich Matkach przeczytacie na stronie www.raknroll.pl/boskiematki.
Jeśli kiedykolwiek zdarzyło Ci się użyć w internecie słowa czcionka, pewnie doskonale wiesz, co mam na myśli, używając w tytule słowa zamieszanie. Prawdopodobnie już po kilku minutach zjawił się ktoś w złotej pelerynie na plecach i wstędze mędrca na ramieniu, kto poinformował Cię, że popełniasz błąd. O co w tym wszystkim chodzi? Skąd się wzięła czcionkowa wojna? I czy naprawdę powinniśmy przywiązywać do tego tak ogromną wagę? Już tłumaczę. Czyli Paulina Szczepańska z bloga One Little Smile i wojna czcionek z fontami.
A jeśli uwielbiacie piękne konta na Instagramie, to koniecznie sprawdźcie profil @mag_gypsy– prowadząca go Magda Cygan jest absolutnie cudowna:
Wyświetl ten post na Instagramie.
Dzień dobry, w tym tygodniu kończę 40 lat. Peanów pisać nie będę, ta data mnie ani ziębi, ani grzeje. Nie przeżywam swoich 40 lat, nie martwię się zmarszczkami, nie zastanawiam się, czy wyglądam na tyle, ile mam, czy na tyle, na ile się czuję. Gdy koleżanka spytała mnie, co zamierzam zrobić z okazji swoich 40. urodzin, bez wahania wypaliłam: „ZROBIĘ 40% ZNIŻKĘ DLA PAŃ SWOJEGO CZASU”, i zobaczyłam w jej oczach zdziwienie. Potem dodała: „Aha, bo mój mąż kupuje sobie ferrari”. Czyli Ola Budzyńska, znana też jako Pani Swojego Czasu i tekst pt. 40 dziwactw na 40-lecie Budzyńskiej. Idźcie czytać, bo to super babka jest.
A niżej Lola Hoppe, czyli Panna Lola. Kocham jej konto na Instagramie i Wy też pewnie pokochacie:
Wyświetl ten post na Instagramie.
Najgorzej to zniosła Rebeczka. Trzytygodniowe niemowlę, mogło się wydawać, że nic nie rozumie. Wcześniej gaworzyła, wierciła się, kwiliła, płakała. Nagle jak nożem uciął – tylko jadła i spała, bez żadnego kontaktu z otoczeniem. Przez miesiąc prawie się nie ruszała – leżała jak martwa, nie dawała sygnału, kiedy się zmoczyła, kiedy była głodna. Zdejmowałem koszulę i tuliłem ją do nagiego ciała jak matka. Półtoraroczna Liza przez pół roku nie urosła ani o milimetr. Maks z dnia na dzień nabrał nowego zwyczaju – nie pozwalał niczego wyrzucać. Bo to strata. Mył i ustawiał na półce kubeczki po jogurcie. Sprawdzał, czy wszystko jest na swoim miejscu, czy nie brakuje którejś pary butów, czy wszystkie zabawki są w szafce. Przestał używać kolorów – rysował tylko ołówkiem, malował czarną farbką”. Czyli co się dzieje, kiedy dzieciom umiera matka. Smutny, choć ważny wywiad z ojcem, który nagle musiał przejąć jej rolę. Całość pod tym linkiem.
Z kolei pod tym linkiem znajdziecie moje konto na Instagramie. Zapraszam serdecznie!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Mnie dużo w domu nie ma, ale jak już jestem, to na całego. Staram się jak najwięcej przebywać z żoną i córką. Na szczęście mam niezniszczalną śląską ekipę i potrafimy nawet do Gdańska na koncert obrócić w jeden dzień. Wolimy wrócić o 5 czy 6 rano do domu, do swoich, trochę być zmęczonym, trochę śmierdzieć, trochę mieć wszystkiego dosyć, ale obudzić się i od rana móc pomóc albo móc dać sobie pomóc. Czyli „Wysokie Obcasy”, Miuosh i rozmowa pt. „To kobiety trzymają nas za gębę, za pasek, żebyśmy się nie wywrócili”.
Jak wygląda praca przed kamerą? Anita z bloga Aifowy służy pięknym obrazkiem:
Rząd PiS próbuje rozwiązać problem, wprowadzając selekcję chorych. W tłumie oczekujących na lekarza segreguje się ludzi kolorami na kilka grup, wyłaniając tych, którzy pomoc powinni otrzymać w pierwszej kolejności. Chorzy, których stan zdrowia nie jest zagrożony, więc nie wymagają interwencji medycznej natychmiastowej, muszą czekać. Segregacja ma zachęcić do powrotu do POZ. Może ich też do tego zmusić głód – w SOR nawet po kilkunastu godzinach czekania nie dostaną posiłku. W SOR też mogą się bowiem pomocy nie doczekać. To ogniwo systemu publicznej służby zdrowia także ma chorego po prostu do niej nie dopuścić. Czyli Joanna Solska, „Polityka” i tekst o tym, że polska służba zdrowia jest w stanie przedzawałowym.
„Kraina Lodu 2” już 22 listopada w kinach, a niżej zwiastun: