Na zdj. kadr z filmu „Cząstki elementarne”, reż. Oskar Röhler
Jestem zupełnie bezużyteczny – powiedział Bruno z rezygnacją w głosie. – Nawet świń nie umiem hodować. Nie mam pojęcia o wytwarzaniu parówek, produkcji widelców czy telefonów komórkowych, nie znam się na fabrykowaniu wszystkich tych przedmiotów, które mnie otaczają, których używam czy które w siebie wchłaniam; nie potrafię nawet zrozumieć, jak przebiega proces ich wytwarzania.
Gdyby produkcja przemysłowa miała się któregoś dnia z jakichś powodów zatrzymać, gdyby inżynierowie czy, wyspecjalizowani technicy zniknęli pewnego dnia z powierzchni ziemi, nie umiałbym spowodować, by ich praca została na nowo podjęta. Gdybym się znalazł poza naszym kontekstem ekonomicznoprzemysłowym, nie przeżyłbym: nie wiedziałbym, jak zdobyć pożywienie, jak się ubierać, chronić przed złą pogodą; moja wiedza w dziedzinie techniki jest znacznie słabsza niż ta, którą posiadał neandertalczyk.
Jestem całkowicie zależny od otaczającej mnie społeczności, będąc właściwie jej zbędny, jedyne, co umiem robić, to pisać średniej jakości teksty o przestarzałych wytworach kultury. Dostaję jednak za to pensję, nawet całkiem niezłą pensję, wyższą od przeciętnej. Większość otaczających mnie ludzi jest w takiej samej sytuacji.
Michel Houellebecq, „Cząstki elementarne”
Polecasz? Mam go od dawna, ale ciągle o nim zapominam.
Nie wiem, czy wiele mówi Ci określenie „specyficzny”, ale Houellebecq taki właśnie jest. Albo łykniesz, albo znienawidzisz. Mnie się podoba.