Mamy 2019 rok. Rok, w którym postęp medycyny jest już na tyle duży, że nawet największy ignorant wie, że wady wzroku się nie wybiera. Rok, w którym dostęp do internetu jest też na tyle duży, żeby móc przeczytać o tym, że nie każda wada wzroku nadaje się do zabiegu. A nawet, gdyby tak było, to i tak nie każdy – czy to ze względów zdrowotnych, czy finansowych – mógłby sobie na nią pozwolić. I co w tym szczęśliwym roku pańskim 2019 robi klinika okulistyczna Optegra? Wypuszcza reklamę, która próbuje wmówić nam, że pingle to obciach i rzuca hasłem: „Wada wzroku nie jest modna. Ja tak”.
No więc nie, nie, nie jesteście modni. Jesteście żałośni. A niżej screen dla niewtajemniczonych:
PINGLE TO OBCIACH? OBCIACH TO TA REKLAMA
Nie wiem, w którym roku urodził się człowiek, odpowiedzialny za koncepcję tej reklamy. Ani tym bardziej ten, który ją zatwierdził. Natomiast szczerze wierzę, że na stanowiskach kierowniczych nie mają tam dwulatka w roli prezesa. Czy naprawdę nikt dorosły, o minimalnej choćby dojrzałości, empatii czy wyobraźni, nie spojrzał na to wcześniej? Czy w całej firmie nie znalazł się nikt, kto w porę nie powiedziałby: ludzie, co Wy robicie? Przecież ta reklama jest zła na tylu poziomach, że nie wiadomo, od czego zacząć! No ale zacznijmy od tego, co my tu właściwie widzimy.
A widzimy kobietę, która informuje nas, że wada wzroku nie jest modna, więc pozbyła się okularów. I robi to, mając na sobie… okulary. Czy ktoś mógłby to wytłumaczyć? Oczywiście, możemy iść tą drogą, że ma na sobie okulary przeciwsłoneczne, ale to przecież wciąż okulary! Tak samo, jak płaszcz przeciwdeszczowy nadal jest płaszczem, a but sportowy nadal jest butem! Komuś tu więc ewidentnie nie po drodze z logiką, ale to jest jeszcze pół biedy.
Najgorsze, że nie po drodze jest mu także z empatią. Gdyby sam w dzieciństwie nosił okulary, być może wiedziałby, jak dużą niekiedy bywa to traumą. Bo tak, dzieci bywają okrutne. Oraz nie, noszenie okularów nie jest fajne. Może jak jesteś już dorosły i masz w nosie to, co ludzie o Tobie powiedzą, to tak. Może jak sięgasz po nie z własnego wyboru, to wtedy jeszcze ok. Ale co, jeśli nie? Co, jeśli jesteś wystraszonym dzieckiem, z którego śmieje się właśnie pół szkoły? Albo jeśli jesteś nastolatką, którą okulary wpędzają w niepotrzebne kompleksy? A Twoi rodzice nie mają na operację, jesteś na nią zbyt młoda albo Twoja wada nie da się zoperować? Co wtedy, Wy wielcy marketingowcy? Może popukajcie się w te tęgie głowy?
WYSOKIE OBCASY, A TAKIE NISKIE LOTY
Nie wiem też, kto wymyślił, żeby w ogóle odnosić się tutaj do pojęcia mody. Otóż: tak, okulary są dzisiaj modne i nie nosi się ich już wyłącznie z konieczności. Często to dopełnienie stylizacji i dodatek taki sam, jak pasek, torebka czy biżuteria. Naprawdę, w którym roku żyje człowiek, który nazywa dzisiaj okulary pinglami, a noszenie ich obciachem? Kto w końcu postanawia obrazić swoich własnych klientów, wmawiając im ten obciach? Czyli jak zgłaszam się do Was, droga Optegro, z wadą wzroku, to jestem niemodna, tak? Jeszcze coś miłego macie mi do powiedzenia?
Żeby było śmieszniej, reklama została wydrukowana także w tradycyjnej prasie. Po sieci krążą już zdjęcia z – a jakże – „Wysokich Obcasów”. Kojarzycie? To to wyzwolone, feministyczne pismo, które walczy o prawa kobiet, uczy je niezależności, wolności, akceptacji własnego ciała. I właśnie ono publikuje reklamę, która próbuje wmówić kobietom, że ich wada wzroku nie jest modna i że jak chcą być modne, to powinny pozbyć się pingli. Ja wiem, że prasa potrzebuje pieniędzy. Wiem, jak ważne są dochody z reklam. Ale, na litość boską! Gdzie odrobina rozsądku? Konsekwencji? Wyczucia? Kto uznał, że coś takiego powinno się wydrukować? Przecież to tam pasuje jak kwiatek do kożucha!
Wyświetl ten post na Instagramie.
DZIĘKI, OPTEGRA. PRZYNAJMNIEJ WIEM, CO MYŚLICIE O SWOICH KLIENTACH
To teraz proponuję taką zabawę: zobaczcie, kto tworzy „Wysokie Obcasy”. Zerknijcie na tamtejsze autorki, na bohaterki ich wywiadów i reportaży. Ciekawe, czy mają wystarczająco dużo „dystansu”, żeby za taką reklamę się nie obrazić. Ja natomiast z ciekawości zaglądam sobie na stronę sieci Optegra, do zakładki „Nasz zespół”. A tam z tego, co widzę, aż trzy osoby są w okularach! Czyli że co? Że Optegra zatrudnia niemodnych? To nie dało się ich namówić na laserową korekcję wzroku, którą tak polecacie swoim klientom? Nawrócić na dobrą, bezpinglową drogę? Jakoś zreformować? Nie dało się przekonać, że wada wzroku jest niemodna, a pingle to obciach?
Serio, dostaję gęsiej skórki na samą myśl o tym, jak bardzo ta reklama jest krzywdząca i niesprawiedliwa. Gdyby jeszcze osoby, odpowiedzialne za marketing i PR marki czuły się za nią choć minimalnie odpowiedzialne i od czasu do czasu zerkały na stan sociali, to może szybciej by tę grafikę wycofały. Tymczasem afera wybuchła bodajże w piątek, a fatalna grafika wisiała sobie radośnie jako zdjęcie w tle na profilu Ortegry jeszcze w niedzielę. Dopiero na wieczór ktoś był na tyle łaskawy, że ją podmienił – oczywiście, po serii nieprzychylnych komentarzy.
To ja na koniec jeszcze coś wytłumaczę: wad i chorób nie rozpatruje się w kontekście bycia albo niebycia modnym, bo tak nie wypada oraz dlatego, że to zwyczajna głupota. Ale macie rację. Wada wzroku nie jest modna. Wada postawy też nie jest modna. I wada zgryzu też nie jest modna. Generalnie, wszystkie wady i choroby nie są modne i bez Waszych docinków skutecznie potrafią obrzydzić ludziom życie. Dlatego nie wiem, jak nieczułym trzeba być, żeby wpędzać własnych pacjentów w kompleksy i obniżać ich poczucie własnej wartości względem lepszych, modniejszych ludzi bez wad, ale naprawdę, komuś tu zabrakło albo empatii, albo wyobraźni. I liczę, że za to publicznie przeprosi.
A na koniec mała pociecha. Co prawda wad i chorób się nie wybiera, ale gazety i kliniki już można.
Masakra…tez nie wiem, kto to: napisal-przeczytal-zatwierdzil-zamiescil w swojej gazecie :// Jedna wielka antyreklama i juz. Chyba ze to jedna z tych strategii „niewazne jak mowia, wazne, zeby mowili”… A co do Wysokich Obcasow to w ostatnich numerach jest juz tyyyyle reklam, ze trzeba miedzy nimi szukac artykulow a to juz lekkie przegiecie…
Ja wersji papierowej od dawna już nie miałam, aż chyba kupię z ciekawości.
Nie widzę już reklamy, komentarze skasowane, więc pewnie uznali, że sprawy nie było… Co za wstyd!
Taaak, najlepiej – głowa w piasek i udajemy, że sprawy nie było :)
WO już od dawna schodzą na psy. A ta reklama tylko to potwierdza :(
Niestety, mam podobne zdanie co do ostatnich treści. Przy czym „ostatnie” oznaczają jeśli nie miesiące, to nawet i ostatnie 2 lata.