Dom to nie muzeum. Chcę jeść w łóżku? To jem w łóżku. Ale na jedno nigdy nie pozwolę

Kojarzycie te sterylnie czyste domy, które wyglądają niczym żywcem wyjęte z katalogów wnętrzarskich? Te zdjęcia z internetu, na których mamy wraz z dziećmi pozują na tle idealnie posprzątanych salonów? Te wszystkie uporządkowane niczym od linijki zabawki, wypucowane okna, lśniące niczym tafla lustra parkiety? Też tak macie? No właśnie – ja też nie. I nie rozumiem ludzi, którzy już od progu krzyczą „tylko nie przestraszcie się bałaganu”, a Wy patrzycie i nie wiecie, o co właściwie im chodzi. U mnie panują zupełnie inne zasady. Nie ściągam butów jeszcze na klatce, nie myję okien w każdy wolny weekend, a na widok okruchów nie reaguję jak na wieść o zagładzie. Mój dom to nie jest muzeum. Służy mi do życia, nie do podziwiania. Dlatego żyję, jak chcę i nie przepraszam w nim za bałagan.


MÓJ DOM, MOJE ZASADY. BAŁAGAN TEŻ MÓJ

Jedni mówią, że dom jest tam, gdzie wifi łączy się samo. Inni – że tam, gdzie nie trzeba wciągać brzucha. A dla nas dom to miejsce, w którym nie musimy nikogo udawać. Lubimy jeść w łóżku? To jemy. Chcemy kupić choinkę, z której będą sypać się igły? To kupujemy. Uwielbiamy robić ze Staśkiem imprezki, w czasie których strzelamy do sufitu confetti? No to strzelamy. Nasze dzieci za 20 lat nie będą pamiętały, czy miały sterylnie czyste pokoje. Za to fajnych, wyluzowanych rodziców, z którymi miały mega dzieciństwo? Mam nadzieję! Natomiast to nie jest tak, że porastamy brudem, a kurz robi nam za zwierzątko domowe. Przeciwnie. Pozwalamy sobie i im na brudzenie, ale uczymy też, jak się sprząta.

Bo przy całej mojej akceptacji dla chaosu jest jedna rzecz, na którą nigdy nie pozwolę. To jest: na zalegający brud. Nie wyobrażam sobie, żeby mój dom przestał być czysty, bezpieczny i higieniczny. Dlatego wychodzę z założenia, że owszem, brudzić można u nas śmiało. Ale trzeba umieć też zaraz posprzątać. A w tym pomaga nam Bosch i ich nowy odkurzacz, który jest z nami od kilku tygodni. I powiem Wam tak: zapomnijcie o tradycyjnych odkurzaczach na kablu. Przed Wami Bosch Unlimited 8 Gen2, czyli genialny odkurzacz pionowy, z którym dacie radę totalnie każdemu brudowi.


W CZYM ODKURZACZ PIONOWY JEST LEPSZY OD TRADYCYJNEGO?

W zasadzie, to we wszystkim. Jedyna cecha wspólna jest taka, że to i to sprząta. Natomiast nie znam nikogo, kto spróbowałby życia z odkurzaczem pionowym i wrócił do tego tradycyjnego. Serio, zapomnijcie o targaniu tych kilogramów, przepinaniu się od jednego do drugiego gniazdka, bo nagle zabrakło Wam kabla. Zapomnijcie też o tym zaplątywaniu się w niego, o zwijaniu, rozwijaniu. Po prostu: NIE. I nie przesadzam, jak mówię, że z odkurzaczem Bosch Unlimited 8 Gen2 to jest dopiero życie.

Po pierwsze, jest tak samo mocny i skuteczny, jak tradycyjny odkurzacz. Akumulator, cyfrowy silnik i elektroszczotka robią tu całą robotę. Po drugie, ten konkretny model ma dwa wymienne akumulatory (z czego na jednym akumulatorze możecie odkurzać nawet przez 65 minut!) i szybką ładowarkę. A czas ładowania akumulatora to zaledwie 51 minut! To z kolei oznacza, że macie tu właściwie nielimitowany czas pracy. Jeśli więc dotąd wzbranialiście się przed odkurzaczem pionowym, bo baliście się, że się rozładuje, zanim skończycie sprzątanie, to tutaj ten problem zwyczajnie nie istnieje.

Bosch Unlimited 8 Gen2

Bosch Unlimited 8 Gen2


TE KOŃCÓWKI TO MAGIA. ODKURZYSZ Z NIMI ABSOLUTNIE WSZYSTKO

Kiedy kupowaliśmy welurowe łóżko, najczęściej padającym pytaniem było: a nie boicie się, że się będzie kurzyć? I wiecie. My mamy naprawdę całą masę różnych lęków, ale akurat tego, to nie. Mamy po prostu odkurzacz. Ale tutaj po raz kolejny wychodzą zasady, wpajane nam przez naszych rodziców i dziadków. Wszystko musi być maksymalnie praktyczne i łatwe do utrzymania w czystości. Odkurzacz musi być na kablu, bo taki bez kabla to na pewno nie działa. Jeść w łóżku nie można, bo się nakruszy. Żywej choinki nie można, bo będą sypać się igły. Bawić się ciastoliną nie można, bo się będzie nosić później po domu. Naprawdę, gdybym chciała żyć wśród zakazów i nakazów, zaciągnęłabym się do wojska. A w swoim własnym domu wolę żyć tak, jak lubię. Na własnych zasadach, bo inaczej nie umiałabym być szczęśliwa.

Dlatego tak, kocham to moje welurowe łóżko i nie, nie mam problemu z utrzymaniem go w czystości. Bosch Unlimited 8 Gen2 ma kilka świetnych szczotek, które ze wszystkim się uporają. Chcę odkurzyć łóżko? Od tego jest ta końcówka 2w1, czyli szczotka do mebli i ssawka do tapicerki. Jest też taka do szuflad, klawiatur i szczelin, która akurat ratuje i nas, i nasze sprzęty. Bo co jak co, ale jedzenia ciastek nad komputerem to na dziecko nie zrzucę. I nie zamierzam zmieniać tego, że tak po prostu pracuję. Ale znów: nie czekam, aż klawiatura zacznie mi zgrzytać pod palcami. Zamiast tego ją po prostu odkurzam. A już prawdziwym hitem jest długa, giętka ssawka, która ogarnia nam kaloryfery, zabudowę grzejników i inne trudno dostępne miejsca. A Pawłowi dodatkowo wnętrze naszego auta.

Bosch Unlimited 8 Gen2

Bosch Unlimited 8 Gen2Bosch Unlimited 8 Gen2


TAK, NASZE DZIECKO TEŻ SPRZĄTA. BO KTO JE TEGO NAUCZY, JEŚLI NIE MY?

Zanim ktoś tu oburzy się na widok czterolatka z odkurzaczem. Bosch Unlimited 8 Gen2 jest na tyle lekki, że nawet ja przy swoich gabarytach odkurzam tu jedną ręką. Zapomnijcie więc o jakimkolwiek dźwiganiu. Widzicie zresztą po zdjęciach, że Stasiek radzi sobie z nim świetnie. Ba, trzeba było mu go zabierać, bo celowo wszystko rozsypywał, byle było więcej sprzątania! I – żeby nie było – to nie jest jednorazowy wybryk na czas robienia zdjęć. Przeciwnie, Staś odkurza zawsze wtedy, co my. Mało tego: jak nakruszy, to sam pyta, czy poodkurzamy. A mnie rozpiera duma, bo to jest dokładnie to, na czym nam zależy. Nie na wpajaniu dzieciom zasad, których sami nie przestrzegamy, ale na kształtowaniu w nich prostych nawyków. Nabrudzimy? Spoko. To zaraz posprzątamy.

W tym roku Staś uparł się, że chce dużą, żywą choinkę. Nasze mamy już pewnie widziałyby tutaj morze porozsypywanych dookoła igieł. No na co to komu? Jeszcze przy niemowlaku, który zaraz zacznie raczkować? Toż to zagrożenie życia i zdrowia! My podejście mamy zupełnie inne. Przecież to normalne, że igły się sypią. Czy to powód, żeby zrezygnować z zapachu żywej choinki? Odmówić dziecku spełnienia marzenia, które jest też naszym własnym marzeniem? No nie. Zwłaszcza, że odkurzacz pionowy jest też turbo wygodny. To nie jest pudło, jak tradycyjny odkurzacz, który targacie przez pół mieszkania, a każde sprzątanie przyprawia Was o ból głowy. Po prostu łapiecie za niego i odkurzacie. Minimum wysiłku, maksimum efektu. A na zdjęciach kolejna świetna końcówka, czyli ssawka do materacy i sof, z którą bez problemu ogarniamy kanapę. Dlatego nie wpadam w panikę, kiedy moje dziecko łapie za chrupki czy popcorn i biegnie w jej kierunku krzycząc, że będzie budować tam bazę.

Bosch Unlimited 8 Gen2 Bosch Unlimited 8 Gen2 Bosch Unlimited 8 Gen2


KRZYK NIE POMAGA W SPRZĄTANIU. POMAGA ODKURZACZ

A już hitem jest dla mnie krzyczenie na dziecko, kiedy coś przeskrobie. Jakbyśmy zapomnieli, że mamy 2021 rok, ogrom badań i dowodów na to, że na dzieci krzyczeć zwyczajnie nie wolno. Podobnie z systemem nagród i kar. Nie akceptujemy i nie stosujemy. Natomiast uczymy dzieciaki prostych konsekwencji. Rozsypała się ziemia? To ją odkurzamy. Bez płaczu, krzyku i sztucznie pompowanych dramatów. Wiem, że dla wielu rodziców to może być nie do pomyślenia, ale zastanówmy się: co zmienia nasza złość? Czy zszargane nerwy sprawią, że ziemia cudownym sposobem sama się posprząta? Nie. To po co to komu? O wiele przyjemniej żyje się bez frustracji, złości i krzyków – zwłaszcza, że nikt nikomu nie każe sprzątać dziś na kolanach. Od tego jest przecież odkurzacz.

Co więcej! Mnie samej zdarza się celowo nabrudzić. Na przykład każdego roku, w nocy z 1 na 2 grudnia, wprowadzają się do nas elfy. Elfy są cudowne, bo od czasu do czasu zostawiają listy, podrzucą jakiś prezencik. Ale jednocześnie trzeba je karmić, a z ogładą to u nich tak sobie. Tu nakruszą ciastkami, tam naniosą piachu z dworu, tu znowu rozsypią mąki, bo pewnie piekły sobie rankiem świeże bułeczki. Przecież jakieś ślady muszą po sobie zostawiać, prawda? I za to też kocham ten odkurzacz. Za to, że sprząta tak ekspresowo, że nie mam oporów nawet przed celowym brudzeniem. Bo wiem, że z nim prosto i szybko posprzątam. A radość Staśka na widok elfiego rozgardiaszu jest nie do opisania!

Bosch Unlimited 8 Gen2


BOSCH UNLIMITED 8: KIEDY WARTO GO KUPIĆ?

Kiedy Bosch odezwał się do nas z pytaniem, czy nie pokazalibyśmy ich nowego odkurzacza, nie mieliśmy żadnych wątpliwości co do jakości tego sprzętu. Markę znamy przecież i uwielbiamy od lat. Natomiast nie liczyliśmy nawet na aż taki efekt WOW. Odkurzacz, który obsługuje się jedną ręką? Przypominam, że mam 160 cm wzrostu (z czego ze 2 zmyślone) oraz wagę krasnala ogrodowego. Strongman więc ze mnie żaden. A ten odkurzacz jest tak lekki, wygodny i intuicyjny, że z nim aż chce się sprzątać. Ba, tutejsza szczotka ma nawet podświetlenie! Na bieżąco widzicie więc, jak Wam idzie sprzątanie i od razu wypatrzycie zagubiony kolczyk czy klocek Lego, który wpadł pod kanapę.

Do tego wymienny akumulator robi tutaj robotę. Wiem, że czas pracy to jeden z najczęstszych problemów przy odkurzaczach bez kabla. Ale wierzcie mi, że tu tego problemu zwyczajnie nie ma. Nasze mieszkanie ma ponad 100 metrów kwadratowych i jeszcze nam się nie zdarzyło, żeby w trakcie padł akumulator. Pamiętajcie też, że zawsze macie drugi, więc nic Was tutaj nie ogranicza. A i utrzymanie odkurzacza w czystości to żaden wyczyn. Nie ma tu żadnych worków, niczego nie wymieniacie ani nie dokupujecie. Ot, opróżniacie pojemnik i już. A czyszczenie elektroszczotki i filtra to łatwizna.

Bosch Unlimited 8 Gen2

Bosch Unlimited 8 Gen2 Bosch Unlimited 8 Gen2


NIE LUBIĘ OGRANICZEŃ I TY TEŻ NIE MUSISZ

A jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do mocy odkurzacza pionowego, to uspokajam: on naprawdę sprząta sam! Dostajecie tutaj moc jak w odkurzaczu kablowym. Zero różnicy. Za to różnica w użytkowaniu? Ogromna! To, że nie macie tu tego kabla, który się plącze i który trzeba włączać do gniazdka to nie tylko wygoda, ale i bezpieczeństwo. Zwłaszcza, jeśli pomaga Wam dziecko, jak nam. Dla mnie to było chyba największą zmorą tradycyjnych odkurzaczy. A jeśli o wygodzie mowa, to nie musicie przez cały czas trzymać przycisku zasilania – a to już jest ogromna ulga. Naprawdę, Bosch Unlimited 8 Gen2 to klasa sama w sobie. Nie jest najtańszy, ale raz, że to inwestycja na długie lata, a dwa, że ta cena wynika z jakości i solidności i nie jest bynajmniej sztucznie napompowana. My nie wyobrażamy już sobie funkcjonowania bez niego. Zwłaszcza teraz, jak Zosia zaczyna raczkować i wiemy doskonale, że czego my nie odkurzymy odkurzaczem, to ona zgarnie brzuchem.

I ja wiem, że większość z nas jest przyzwyczajona do tradycyjnych odkurzaczy. Tylko widzicie. Kiedyś ludzie byli też przyzwyczajeni do chodzenia piechotą oraz prania w rzece. Czy to powód, żeby wracać do tamtych czasów? Oczywiście, że nie. Świat idzie do przodu, sprzęty są coraz lepsze, a technologie – coraz bardziej zaawansowane. Jeśli więc pojawia się odkurzacz, który może ułatwić nam życie, to – moim zdaniem – warto dać mu szansę. Zapewniam, że odczaruje Wasze spojrzenie na odkurzanie!

Bosch Unlimited 8 Gen2

Bosch Unlimited 8 Gen2 Bosch Unlimited 8 Gen2

Partnerem wpisu jest marka Bosch

Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Sylwia

Ja mialam pionowy odkrurzacz i wrocilam do klasycznego :) Takze juz znasz jedna osobe ktora tak zorbila :)

Ada

Jak ktoś woli tradycyjny odkurzacz, to dlatego, że nigdy nie miał pionowego. Albo miał jakiś bubel z marketu zamiast Boscha czy Dysona. Tyle w temacie :)

Ola

Dobrze rozumiem że tutaj nie trzeba trzymać cały czas włącznika jak w dysonie? Pytam bo mam i jestem zadowolona, ale przy odkurzaniu całego domu to jest nie do wytrzymania…