Wiecie, co to jest luksus? Oczami wyobraźni widzicie już te pięciogwiazdkowe hotele z własnym SPA, te bąbelki szampana, ulatniające się na brzegu czekającego na Was jacuzzi? Te torebki z logo LV, te zakupy w Paryżu i Nowym Jorku, śniadania na dachach świata i ciuchy wyłącznie od najlepszych projektantów? To teraz te oczy otwórzcie i spójrzcie na życie oczami matki. Bo dla mnie luksus zawiera się dzisiaj w dwóch prostych czynnościach: przespaniu ciągiem trzech godzin bez czyjegoś palca w moim nosie oraz wypiciu kawy zanim wpadną do niej wszystkie muchy z naszego mieszkania i jeszcze mieszkania sąsiada. I idę o zakład, że tak proste marzenia (plus możliwość wysikania się w świętym spokoju!) ma każda młoda mama.
Dlaczego Wam o tym piszę? Bo Wasze mamy też tak z Wami miały i mimo to nie wsadziły Was w kartony i nie wysłały do Abu Dhabi niczym Garfield Nermala. Ba, wychowały Was jako tako, bo skoro czytacie tego bloga, to znaczy, że analfabetyzm Wam niestraszny i wyszliście nawet na ludzi. A kalendarz przypomina, że już za chwilę Dzień Matki. A jak Dzień Matki, to prezenty – najlepiej fajne, nie za miliony monet i do tego spersonalizowane. Czyli takie, których nie łapie się 26 maja z półki na stacji benzynowej i które nie są równie banalne jak skręcanie mebli z IKEA. No, dobra – to nie zawsze bywa banalne.
NAJLEPSZY PREZENT NA DZIEŃ MATKI? BARDZO PROSZĘ!
Kojarzycie tę scenę z „Teorii wielkiego podrywu”, w której Sheldon mówi do biednego Leonarda, że ma takie same szanse na związek seksualny z Penny, jak teleskop Hubble’a na odkrycie w środku każdej czarnej dziury małego człowieka z latarką szukającego bezpiecznika? No więc istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że macie dokładnie takie same szanse na kupienie mamie genialnego prezentu od serca na ostatnią chwilę. To zresztą tak samo, jak ze składaniem życzeń – też brzmią lepiej, jeśli są przemyślane i dobrze dobrane. A jeśli już jesteście w tym równie kiepscy, co Sheldon w okazywaniu uczuć, to chociaż życzcie im szczęścia, a nie zdrowia – wszak na Titanicu wszyscy byli zdrowi, tylko szczęścia im jakby zabrakło ;-)
Mój Staśko na prezenty jest jeszcze za mały, więc robię je sobie sama – w tamtym roku była to bransoletka z napisem „Mama”, w tym jest to nasza wspólna fotoksiążka. Taka, która podsumowuje ten nasz pierwszy rok, te wszystkie nasze wzloty i upadki. A jeśli liczyć staśkową naukę stawania, to musicie mi wierzyć na słowo, że upadków trochę już zaliczyliśmy :-) A że miałam już okazję działać wcześniej z marką Colorland przy okazji ich cudnego Star Booka, to tym razem postanowiliśmy pokazać Wam kolejny ich produkt – może mniej luksusowy, ale za to w świetnej cenie, dzięki czemu wpasowuje się nawet w studencką kieszeń.
Jeśli szukacie zatem dla Waszych mam czegoś ciekawego, a jednocześnie ładnego i klasycznego, to zerknijcie na makowy szablon Prezent dla Mamy, piórkowy Razem najlepiej czy listkowy Prezent dla Rodziców. Chociaż ja akurat stwierdziłam, że ze Staśka jest niezły ananas i zrobiłam naszą fotoksiążkę na szablonie Gorące podróże – myślę, że najlepiej pasuje nam obojgu do temperamentów. A ten Staśkowy akurat mistrzowsko został uchwycony na zdjęciach :D
DLACZEGO FOTOKSIĄŻKA TO DOBRY POMYSŁ NA PREZENT?
Ktoś zapyta: ok, ale po co mamie fotoksiążka? To już Wam powiem. Bo mamy, choćby nie wiem, jak się na Was złościły, to są jednak szalenie sentymentalne. Może nie aż tak, żeby trzy razy w roku czytać „Wichrowe wzgórza”, ale na pewno na tyle, żeby kochać swoje dzieci i wszystkie ich zdjęcia. Zresztą – przecież po to przez tyle lat robiły Wam je robiły, żeby o tym wszystkim pamiętać. O pierwszych uśmiechach, pierwszych krokach, pierwszych wspólnych chwilach i przygodach. Żeby zamknąć na fotografii wszystko to, czego ludzka pamięć po latach tak dokładnie już nie odtworzy. Dlatego nieważne, ile macie tych zdjęć. Nieważne, czy są sprzed 10, 20 czy 30 lat, czy może wyłącznie z ostatnich wakacji. Ważne jest to, że możecie stworzyć im z nich piękny prezent.
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie fotoksiążka to taka trochę laurka. Pamiętacie, jak w przedszkolu czy szkole robiło się na Dzień Matki laurki? Fotoksiążka online to taka laurka XXI wieku – o tyle fajniejsza, że nie musicie mieć tu żadnych plastycznych zdolności. Fotoksiążka daje się zaprojektować w bajecznie prosty sposób, a efekt zawsze jest WOW. No i nie jest to kolejny flakon perfum, których pewnie każda mama ma tyle, że mogłaby prowadzić z nimi handel obwoźny, nie są to kolejne kwiatki, które zwiędną po tygodniu i każą czekać na siebie przez kolejny rok i nie jest to kolejna bombonierka. Nie, żebym miała coś do bombonierek, ale to trochę jak z zalotami kolegów Twojego brata – niby miłe i spoko, ale jakoś ciężko je brać na poważnie.
Fotoksiążka ma natomiast trzy podstawowe zalety: projektuje się szybko i łatwo, kosztuje zaledwie 40 zł (a z rabatem nawet jeszcze mniej!) i pokazuje, że rzeczywiście Wam zależy. Że mieliście pomysł, chęci i czas. Że zrobiliście coś tylko dla Waszej mamy, takiego mocno od siebie. Do tego czas jej realizacji to zaledwie 3 dni robocze + dostawa, więc spokojnie zdążycie. A skoro o czasie mowa, to też go tej mamie trochę poświęćcie. Usiądźcie, pogadajcie, napijcie się razem kawy. W końcu od kiedy jesteście już duzi, ma ten luksus, że wreszcie może wypić ją ciepłą. Bo ja przy swoim Szogunie to jeszcze trochę na to zaczekam :-))
A TERAZ… SZYBKI KONKURS!
A teraz aż 5 osób spośród Was ma szansę zrealizować swoją wymarzoną fotoksiążkę za symboliczną złotówkę ! Wystarczy, że w komentarzu niżej odpowiecie na pytanie:
Strażak, księżniczka, a może prokurator? Kim chcieliście zostać w dzieciństwie i co na to Wasze mamy?
Do wygrania jest aż 5 fotoksiążek w formacie A4 Pion, 40 stron. Na Wasze odpowiedzi czekamy do środy 23 maja, do godz. 23:59. Wyniki pojawią się tutaj, w zaktualizowanym wpisie, w sobotę 26 maja. Wtedy dowiecie się, czy świętując Dzień Matki, możecie też świętować wygraną w konkursie! ;)
Natomiast jeśli marzy Wam się fotoksiążka dla Mamy, to już teraz możecie skorzystać ze specjalnego kodu rabatowego na fotoksiążkę A4 Pion/Poziom 40 stron za 29 zł! Kod to WYRYWAM i jest ważny do 30 czerwca 2018. Możecie z niego korzystać tyle razy, ile chcecie!
WYNIKI KONKURSU
Kochani! Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze! Tym razem nagrody otrzymują:
Kamilla Biłas – za piękną puentę
Anna Kowalska – w ramach rekompensaty za złamane marzenia
Karina Podkówka – na pocieszenie po Royal Wedding
Marta Aleksandra – za wygranie najbrzydszego misia na świecie
Ania – za dzielne karanie mamy za kradzież cukierków
Dziewczyny, bardzo proszę, napiszcie do mnie w ciągu 5 najbliższych dni roboczych na adres joanna.pachla@gmail.com – powiem Wam, co dalej :) A wszystkim pozostałym dziękuję za udział w konkursie i przypominam, że wyżej czeka na Was super zniżka!
A tak to wygląda w skrócie
Wpis powstał we współpracy z marką Colorland
Aaaaa skąd jest ta cudna bluza z uszami???
Uszyte :) http://www.uszyte.com.pl/
A jaki masz rozmiar :)?
Aaa, jakie genialne zdjęcia! I te bluzy!!! A Stasiek widać, że Szogun :) Ostatnio przegapiłam konkurs ze Starbookiem, więc to super, że powtarzacie akcję! Teraz tylko muszę usiąść i coś wymyślić :) Pozdrawiam!
Ja chciałam zostać lekarką – mama oczywiście była tym zachwycona, bo sama jest lekarką :-)