Zapomnijcie o wydawaniu fortuny na gry, którymi dziecko znudzi się po pierwszej rozgrywce. Odpuśćcie wymyślne puzzle, które owszem – cieszą estetyczną duszę rodzica, ale niekoniecznie przypadają do gustu maluchom. Dzisiaj chcę Wam pokazać zupełnie nową markę, która tworzy dla dzieci. To DODO. W ich ofercie znajdziecie gry i puzzle, dostosowane do wieku i umiejętności, a także do zainteresowań maluchów. U nas w użyciu są od kilku dobrych tygodni i z czystym sumieniem mogę Wam je polecić. Solidnie wykonane, super kolorowe, a do tego w naprawdę przystępnych cenach. Niżej pokażę Wam te, które wybrałam dla Stasia, ale wszystkie produkty marki DODO znajdziecie pod tym linkiem – sprawdźcie je sobie koniecznie, bo to naprawdę fajny sposób, żeby spędzić jakościowy czas z dzieckiem!
ĆWICZYMY PAMIĘĆ I KONCENTRACJĘ, CZYLI… MEMO!
Och, jak ja kochałam tę grę w dzieciństwie! Miałam ją w kilku różnych wersjach i odkrywanie kolejnych elementów zawsze sprawiało mi niewyobrażalną frajdę! Chociaż nie powiem: estetyką daleko im było do dzisiejszych odsłon tej gry. W ofercie DODO znajdziecie zresztą kilka różnych zestawów tematycznych. Do wyboru macie tu m.in. dinozaury, emocje, owoce i warzywa oraz przeróżne zwierzęta. Zasady są proste: mieszacie karty, rozkładacie je obrazkami do dołu, po czym odwracacie dowolne dwie karty i szukacie pary. I tak do momentu, aż dopasujecie wszystkie 24 karty. My lubimy zwłaszcza zestaw z emocjami, który pomaga je z dzieckiem oswajać i tłumaczyć, kiedy dochodzą do głosu i jak sobie z nimi radzić. Polecam tym bardziej, że memo to świetna zabawa, pomagająca ćwiczyć pamięć i koncentrację.
WYCHOWAJ SOBIE MAŁEGO SHELDONA, CZYLI POCIĄG ABECADŁO
Oglądacie „Teorię wielkiego podrywu”? Jeśli tak, to pewnie doskonale kojarzycie, że jedną z największych pasji Sheldona Coopera są – a jakże – pociągi. U nas jest dokładnie to samo. Dlatego pociąg abecadło idealnie sprawdza się u nas nie tylko w roli puzzli, ale i jako sposób na naukę literek. Znajdziecie tutaj 21 elementów, będących jednocześnie kolejnymi wagonikami pociągu. Każdy z nich oznaczony jest inną literą alfabetu, zaś jego pasażerami są zwierzęta lub rzeczy, których nazwy zaczynają się od tej litery. I tak jest tutaj A jak ananas, E jak Eskimos czy I jak igła. Przy okazji możecie wymyślać sobie z dzieckiem, co lub kto mogłoby dosiąść się do pociągu do konkretnego wagoniku! Choć nie powiem: wytłumaczenie czterolatkowi, dlaczego nie ma zwierzątka na literę Ą czy Ę, to nie lada wyzwanie także dla rodzica ;-)
ZNAJDŹ DODO, CZYLI GRA NA SPOSTRZEGAWCZOŚĆ
Co to jest za gra! Dostajecie tutaj 27 żetonów w jednym przewodnim motywie. Do wyboru są babeczki, dinozaury, lemoniady oraz – a jakże – ptaki dodo! Do tego są także dwie kostki, na których zamiast liczb znajdują się kolorowe kropki. Zasady są przy tym bajecznie proste. Rzucacie kostkami, a Wasze zadanie polega na odnalezieniu obrazka, który odpowiada kolorom, jakie wyrzuciliście na kostkach. Wygrywa ten, kto zbierze największą liczbę żetonów. To świetny sposób na ćwiczenie spostrzegawczości u dziecka. A w przypadku mniejszych dzieci – także na naukę kolorów. My mamy dwie wersje: z ptakami dodo, które widzicie niżej oraz z lemoniadami, których zdjęcia macie na samym początku wpisu. Aktualnie ścigamy się, kto pierwszy znajdzie pasujący obrazek, a radość z gry – jak widać – bezcenna!
ŁĄCZYMY W PARY ZWIERZĄTKA, CZYLI DOMINO DLA MALUCHÓW
Pamiętacie domino? To chyba jedna z najbardziej kultowych gier naszego dzieciństwa! Tania, łatwo dostępna, a do tego sprawiająca dzieciakom autentyczną frajdę! Nie mówiąc już o tym, że świetnie ćwicząca koncentrację, spostrzegawczość, a w klasycznej wersji z kropkami na kartach – także naukę liczenia. DODO ma w swojej ofercie zarówno to dobrze nam znane domino z kropkami, jak i drugie, typowo dziecięce, z kolorowymi kartami i uroczymi zwierzątkami. My sięgnęliśmy po to drugie i to naprawdę świetna zabawa! Do tego jedna z tych, o których nie bez powodu mówi się, że łączą pokolenia. I moim zdaniem trzylatek spokojnie je ogarnie. A nawet, jeśli Wasze dziecko wydaje się jeszcze za małe na klasyczne domino, to układanie zwierzątek w pary na pewno przekona je do wspólnej zabawy!
MOŻESZ BYĆ, KIM CHCESZ, CZYLI PUZZLE 4w1
Twoje dziecko marzy o byciu strażakiem albo lekarzem? Fascynuje go widok radiowozów? A może niczym listonosz Pat chciałby roznosić sąsiadom paczki i listy? Jeśli tak, te puzzle powinny być strzałem w dziesiątkę. Dostajecie tutaj 4 chyba najbardziej lubiane przez dzieci zawody (Staś dorzuciłby pewnie jeszcze śmieciarza ;-)), do tego w 4 układankach z różną ilością elementów: 12, 16, 20 i 24. A tym samym: o różnym stopniu trudności. Dla Stasia są już o wiele za proste, ale stwierdziłam, że muszę Wam je pokazać. Fajne, spore pudełko ze sznurkiem świetnie sprawdzi się jako prezent, a typowo dziecięce, kolorowe ilustracje przyciągają wzrok. Plus też za to, że każda z postaci na puzzlach to nie dorosły, a przebrane w odpowiedni strój dziecko. Moim zdaniem dla dwu- i trzylatka nadają się idealnie!
NIE TAKA PROSTA SPRAWA, CZYLI PUZZLE RAMKOWE
Macie w domu cwaniaka, któremu żadne puzzle niestraszne? Niezależnie od liczby elementów, układa je w okamgnieniu? W takim razie spróbujcie tego! Wśród puzzli DODO znajdziecie dość nietypowe puzzle ramkowe, składające się z 53 elementów, a do tego z różnymi wzorami. Od psów i kotów zaczynając, a na kontynentach kończąc. Co w nich jednak innego? Otóż to, że mają nieregularny kształt. A to nie tylko poprawia koncentrację i zdolności manualne dziecka, ale i skutecznie utrudnia zadanie. I chociaż na planszy znajduje się delikatny obrys elementów, to powiem Wam, że ułożenie ich to dla kilkulatka nie lada wyczyn. Zwłaszcza, jeśli jest równie niecierpliwy, jak nasz i wcale nie zamierza zaczynać zgodnie z logiką, od ramek. Teoretycznie puzzle są od 5. roku życia, ale u nas Staszek spokojnie daje im radę.
ŻYCIE W MIEŚCIE, CZYLI PUZZLE OBSERWACYJNE
Nasz absolutnie ulubiony rodzaj puzzli od DODO! A to dlatego, że pod jedną układanką kryją się aż dwa rodzaje aktywności. Pierwszy to rzeczywiście układanie puzzli, których znajdziecie tutaj aż 80. Drugi natomiast to odszukiwanie na układance obrazków, rozmieszczonych wokół ramki. I to jest dopiero zabawa! Ja wybrałam Stasiowi puzzle, pokazujące życie w mieście, ale z tej serii ukazali się też m.in. leśni przyjaciele czy ocean, z rekinami, płaszczkami i ośmiornicami na czele. My kochamy zresztą puzzle za to, jak cudnie rozwijają u dzieci cierpliwość, koncentrację, pamięć i spostrzegawczość. A jeśli do tego dotyczą ulubionego przez Stasia tematu (jak zawody, pojazdy, place budowy czy miasta właśnie), to już w ogóle bajka! Dlatego zerknijcie sobie na te cuda od DODO – dla dziecka to naprawdę jest frajda!
Ten pociąg! Dzięki ci dobra kobieto, mój Kuba będzie wniebowzięty :))
czyli nie tylko moje dziecko ma szajbę na punkcie pociągów i io io! dobrze wiedzieć!
Moi chłopcy już na to za duzi, ale jaki Staś już duży tutaj, musiałam to napisać!