Najładniejsze książki dla dzieci: Wydawnictwo Mamania

Najładniejsze książki dla dzieci to cykl, w którym polecam Wam prawdziwe perełki dla maluchów. Ale nie patrzcie na to, że Staśko jest jeszcze dość mały – trafiać tu będą wszystkie te pozycje, które wydadzą nam się ciekawe. W poprzednich dwóch wpisach pokazywałam Wam już co nieco, a dziś przed Wami kolejny hit – książki, które wydało wydawnictwo Mamania. Nie wiem, czy zdążyliście już je poznać, ale każdy tytuł stamtąd możecie brać w ciemno. Tam po prostu nie wydaje się brzydkich ani złych książek. Zresztą, sami zobaczcie!


Jano i Wito w lesie

Wiola Wołoszyn i Przemek Liput

Cóż, Wiola to moja przyjaciółka, więc trudno byłoby mi zachować obiektywizm, więc opinię zostawiam tutaj w rękach Staśka. A Stasiek jest… zachwycony! „Jano i Wito” od początku skradły mu serce i każdą z części (a musicie wiedzieć, że na rynku ukazały się aż trzy) przeczytaliśmy już z milion razy. Proste zdania, cudowne ilustracje, no i fajne przygody bohaterów sprawiają, że od tej książki nie ucieka nie tylko żadne dziecko, jak reklamuje wydawca, ale nie chce uciekać też rodzic. Oboje polecamy mocno!

Do kupienia pod tym linkiem

wydawnictwo Mamaniawydawnictwo Mamaniawydawnictwo Mamaniawydawnictwo Mamaniawydawnictwo Mamaniawydawnictwo Mamania


101 dalmatyńczyków

Dodie Smith

Przepiękne wydanie dobrze nam wszystkim znanej opowieści. Dodie Smith tworzyła historię pełną ciepła, a wydawnictwo Mamania dało jej nowe, piękne życie. Jeśli więc chcecie raz jeszcze poczuć odrobinkę adrenaliny, czytając o zamiarach okrutnej Cruelli i kibicować zagubionym szczeniaczkom, to lepiej nie mogliście trafić. Ilustrajce Stevena Lentona są absolutnie cudne i choć Staśko jeszcze do nich nie dorósł, to ja już zdążyłam mu podkraść i przeczytać po cichutku tę książkę.

Do kupienia pod tym linkiem

101 dalmatyńczyków 101 dalmatyńczyków 101 dalmatyńczyków


Tyczka w Krainie Szczęścia

Martin Widmark i Emilia Dziubak

Wspaniała książka dla zdecydowanie starszych dzieci. Zaczyna się od tego, że pewien chłopiec nie może zasnąć, wobec czego opiekująca się nim pani postanawia opowiedzieć mu coś na dobranoc… A jest to jej własna historia – o tym, jak sama była małą dziewczynką i jak pewnego dnia jej starszy brat przepadł bez wieści. To jednak dopiero początek historii – nie zabraknie w niej też Krainy Szczęścia z olbrzymimi ważkami czy chrząszczem we fraku. Cudna pozycja dla starszych dzieci, do poczytania z rodzicami.

Do kupienia pod tym linkiem

Tyczka w Krainie SzczęściaTyczka w Krainie Szczęścia


Dom, który się przebudził

Martin Widmark i Emilia Dziubak

Kolejna książka, której współautorami są Martin Widmark – szwedzki mistrz literatury dziecięcej oraz Emilia Dziubak – cudowna polska ilustratorka, której nazwisko na okładce jest dla mnie najlepszą zachętą do kupna. Tym razem opowiadają oni historię starego, samotnego Larsona, który gasi światła w całym domu i wspomina bliskich tak, jakby szykował się już do odejścia. Aż nagle… słyszy dzwonek do drzwi. To mały chłopiec, który prosi, by zaopiekował się jego kwiatkiem na czas wyjazdu. Cudna rzecz!

Do kupienia pod tym linkiem

dom który się przebudził dom który się przebudził dom który się przebudził


Puk, puk, jest tam kto? W brzuchu naszej mamy

Jo Witek

Genialna pozycja dla wszystkich tych rodziców, którzy chcą jak najlepiej przygotować swoje dzieci na pojawienie się na świecie ich rodzeństwa. Bohaterką książki jest dziewczynka, która właśnie czeka na narodziny siostry. Co najważniejsze, w trakcie tego oczekiwania zaczyna rodzić się nie tylko niezwykła więź, ale i prawdziwa, siostrzana miłość. Za najlepszą rekomendację niech robi fakt, że to książka autorek tak ciepło przyjętej przecież książki „W moim sercu”, o której opowiem Wam w dalszej części.

Do kupienia pod tym linkiem

puk puk jest tam kto puk puk jest tam ktopuk puk jest tam kto


W moim sercu

Jo Witek

Chyba każdy z nas wie, jak wiele przeróżnych uczuć kryje się w każdym sercu. Czasem góruje wśród nich radość, innym razem strach, jeszcze innym – gniew albo smutek. Najważniejsze, to pozwalać im wszystkim dochodzić do głosu wtedy, kiedy jest nam to potrzebne. Ważna i mądra książka dla dzieci, nie bez dowodu nosząca podtytuł „Księga uczuć”. Jo Witek w roli autorki tekstu oraz Christine Roussey w roli ilustratorki udowodniły, że stanowią naprawdę zgrany duet. Popatrzcie tylko na miny Staśka!

Do kupienia pod tym linkiem

W moim sercu W moim sercu W moim sercu


Kto zjadł biedronkę?

Hector Dexet

No dobra, to gdzie się podziewa biedronka? Czy zjadł ją biały niedźwiedź? A może szary słoń? A może lew, flamingi bądź ślimaki? Jeśli chcecie się tego dowiedzieć, musicie koniecznie sięgnąć po książkę. „Kto zjadł biedronkę” to przy tym kolejna kartonowa książeczka przestrzenna – podobnie, jak wcześniej wymieniona „W moim sercu”. W praktyce oznacza to, że w poszczególnych kartach mieszczą się coraz większe otwory, co pozwala maluszkowi łatwo i samodzielnie przewracać strony. Super rzecz!

Do kupienia pod tym linkiem

Kto zjadł biedronkę?

Kto zjadł biedronkę?


Nasze ciało

Hector Dexet

Największy – zaraz po „Jano i Wito” – hit tego zestawienia. Stasiek uwielbia tę książeczkę, choć oczywiście nie ma jeszcze pojęcia, co który obrazek znaczy. Starsze dzieci dowiedzą się z niej, czym dziewczynki różnią się od chłopców, a co mają takie same, dlaczego brzuszek mamy czasami się powiększa (a nawet: dlaczego czasami powiększa się brzuszek taty!) oraz po co nam okulary. Młodsze z kolei będą miały frajdę z przekładania i podgryzania kart, jak teraz nasz Stasiek.

Do kupienia pod tym linkiem

Nasze ciało Nasze ciało Nasze ciało

Pościel: White pocket

Zdjęcia: Agnieszka Wanat

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
Ania

Śliczne są! Widać, że Stasiowi się podobają!