Co musisz zrobić przed świętami, żeby nie zwariować? Poradnik przetrwania

To jak tam, kogo dopadła już przedświąteczna gorączka? Ale nie, że 40 stopni na termometrze, smarki w nosie i rosołek w brzuszku, tylko pełna mobilizacja pod hasłem „Gwiazdka”? Bo mnie w tym roku wzięło wyjątkowo szybko. Od września oglądam świąteczne komedie romantyczne, właśnie kupiłam choinkę i tonę dekoracji, a i prezenty zamówiłam już właściwie wszystkie (tak, nawet te dla siebie). Ale nawet taki świąteczny maniak jak ja wie, że święta mają też swoją ciemniejszą stronę. Niebotyczne kolejki do kas, biegający w pośpiechu ludzie, spory o to, kto lepiej umyje podłogi, a kto w tym roku przygotuje kutię… Rok w rok to samo. Jak z tą zimą, która co roku zaskakuje drogowców.

I dlatego dziś mam dla Was specyficzny poradnik przetrwania. Ale spokojnie, nie będę Wam w nim pisać, że macie posprzątać, bo od tego macie już mamy i teściowe, ani że macie być grzeczni, bo inaczej Mikołaj do Was nie przyjdzie – no sorry, ale w to to nawet dwulatek nie wierzy. Z poradnika dowiecie się za to, jak żyć, żeby nie zwariować oraz jak zostać Bearem Gryllsem Bożego Narodzenia!


CO ZROBIĆ PRZED ŚWIĘTAMI, ŻEBY SIĘ NIE POZABIJAĆ

ORAZ NIE ZWARIOWAĆ? ;-)



1. NAPISAĆ LIST DO ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA

Żeby później nie mieć do nikogo pretensji, jak prezenty będą do kitu, a w ogóle to Ci w życiu nie wyjdzie. Oczywiście, znam ryzykantów, którzy wolą prezenty niespodzianki, niestety bez dowodu zakupu ciężko je później zwrócić do sklepu. A tak? Piszecie, co chcecie, jakiś jeden skromny list lub od razu pięćdziesiąt, bo z tym trochę jak z totolotkiem i faktycznie im więcej podejść, tym większe szanse na sensowną wygraną. Natomiast nigdy nie zostawiajcie tego na pastwę losu! Czemu? No na przykład ja, jak byłam mała, to napisałam w liście do świętego Mikołaja, że chciałabym mieć fajnego męża. I co? I dzisiaj mam fajnego męża. Niestety, mój mąż nie napisał listu do świętego Mikołaja, więc dzisiaj ma to, co ma.


2. UZUPEŁNIĆ SPIŻARNIĘ

To jest bowiem ten moment, kiedy każdy z nas powinien obudzić w sobie swoją wewnętrzną wiewiórkę. A każda szanująca się wiewiórka wie, że grunt, to uzupełnić zapasy. Ale nie, że orzechy, szyszki i nasiona klonu, tylko konkret. A konkret, jak wiadomo, to trunki, które możemy zaserwować. Tutaj tradycyjnie poleca się Winnica Lidla, w której można znaleźć zapasy na każdą okazję. Od prezentów świątecznych, przez zestawy na spotkania z rodziną i przyjaciółmi, aż po trunki na imprezę sylwestrową. Zwłaszcza, że na winnicalidla.pl/święta trwa teraz akcja świąteczna z 3 progami rabatowymi i im większa wartość rezerwacji, tym większy rabat na cały koszyk! A zatem to najlepszy moment, by uzupełnić zapasy!


3. NASTROIĆ SIĘ ŚWIĄTECZNIE

Słowem: psychicznie się przygotować. Na to, że galerie handlowe już od listopada wygrywają świąteczne kawałki. Że ulice miast są udekorowane tymi wszystkimi kiczowatymi dekoracjami. Na te wszystkie świąteczne swetry, w które zechcą wcisnąć Was Wasze dziewczyny, matki i żony i na te wszystkie czekoladopodobne Mikołaje, które same wskakują Wam ze sklepowej półki prosto do Waszej bawełnianej torby. Serio, z tym nie ma co walczyć. Można kochać święta jak ja albo być Grinchem tak, jak mój Paweł. Czy da się to pogodzić bez większych ofiar? A pewnie, że się da! Wystarczy trochę luzu, empatii, dystansu. Oraz świadomość, że to nasza frajda jest w tym wszystkim najważniejsza!


4. SPAKOWAĆ PREZENTY

Tak, tak, też kocham tę adrenalinę, kiedy wszyscy siedzą już przy świątecznym stole, a ja biegam po całym domu niczym kot z podpalonym ogonem. Robota pali Ci się w rękach, papier rwie, pot spływa po karku, a prezenty jak nie były zapakowane, tak nie są. Człowieku, no po co Ci to? Weź to ogarnij wcześniej, a przed wigilią się wyśpij. Jeśli mogę mieć jeszcze jedną radę, to zamów te prezenty w sensownym terminie, bo im bliżej świąt, tym stres większy, a kurierzy bardziej wkurzeni. Żeby później nie było, że Twoim największym problemem wcale nie jest to, że musisz zapakować wszystko w gazety, tylko że stoisz z nosem przyklejonym do okna i zastanawiasz się, gdzie w ogóle są te Twoje prezenty.


5. PRZYGOTOWAĆ RIPOSTY DLA WŚCIBSKIEJ CIOCI

O, chyba każdy z nas taką ma. Jedną albo nawet kilka. Starsze, rumiane, ściskające Cię za policzki i zadające całą serię typowo świątecznych pytań. Ale nie, czy jesteś szczęśliwa, jak Ci się układa, co tam w pracy, jak życie albo co na studiach, tylko same konkrety. A czemu tak źle wyglądasz, a czy masz tam kogoś, kiedy się w końcu ożenisz, kiedy wyjdziesz za mąż, a przecież zegar tyka, a natury nie oszukasz, a w ogóle to kiedy będziesz mieć dzieci. Czy da się tego uniknąć? Nie sądzę. Natomiast możesz przygotować zestaw odpowiedzi. Nigdy nie zapomnę miny ciotki, kiedy kuzynka, zapytana o to, czy ma jakiegoś chłopca, odparowała, że oczywiście, że ma. Nawet kilku, po jednym na każdy z dni tygodnia ♥


6. OBEJRZEĆ KEVINA

Jak powszechnie wiadomo, Wielkanoc nie nadejdzie, jeśli nie umyjesz okien, a Gwiazdka zostanie anulowana, jeśli nie zobaczysz Kevina. I z tym nie ma co wchodzić w dyskusje, bo to już taka nasza polska tradycja – dobra, jak każda inna. Natomiast pewnie też denerwują Cię te wszystkie wigilijne statusy na Facebooku, w których ludzie chwalą się, którą część i na którym kanale właśnie oglądają. Nie chcesz być jednym z nich? Obejrzyj Kevina na grubo przed świętami. Odfajkujesz jedną z najważniejszych pozycji na liście, a później będziesz mógł się szczycić tym, że nie oglądałeś go w święta. Nie mówiąc już o tym, ile czasu będziesz mieć do zagospodarowania! (PS. Na nadmiar wolnego czasu najlepiej robi drzemka!)


7. UPIEC ŚWIĄTECZNE PIERNICZKI

Każda mama, babcia i ciocia powiedzą Wam, że ciasto na pierniczki trzeba przygotować odpowiednio wcześniej, bo musi długo poleżakować. Tutaj akurat rozumiem to ciasto wybitnie, bo przecież człowiek też nie jest taki, że by sobie nie poleżakował. Natomiast z ciastem chodzi o to, żeby równomiernie przeszło smakiem i zapachem tych wszystkich korzennych przypraw. No i podczas leżakowania z ciasta odparowuje woda, a to konieczne, żeby mogło nabrać właściwej konsystencji. Chociaż ja Wam powiem coś jeszcze. Dobrze jest wziąć się za przygotowanie ciasta odpowiednio wcześniej, żeby w razie czego zdążyć wyrzucić tę breję do kosza, a gotowe pierniczki kupić po prostu w osiedlowym sklepie :D


POWODZENIA!

PS. ZANIM SIĘ OBEJRZYCIE, I TAK WESTCHNIECIE,

ŻE ŚWIĘTA, ŚWIĘTA I PO ŚWIĘTACH!


Partnerem wpisu jest winnicalidla.pl

Zdjęcia: Tola Piotrowska


Subscribe
Powiadom o
guest
16 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Anda

Jakie piękne zdjęcia!!! I ta skrzynka na listy, skąd?!

Mama trzech

Co sesja, to ładniejsi… :-) Widziałam też info o kodach rabatowych na stories, można się zgłaszać też tutaj?

olga

hahaha, myślałam, że uśmieję się tylko przy tekście ale ostatnie zdjęcia z Pawłem to też hit :D