Święta to wspaniały czas – i to nie tylko dlatego, że człowiek może wreszcie spotkać się z rodziną, najeść za cały rok i porządnie odpocząć, ale i dlatego, że wreszcie ma z głowy kupno wszystkich prezentów. Bo to, co dzieje się zwykle na kilka dni (albo nawet na kilka tygodni!) przed, to jest jakaś gehenna. Może i część z nas przezornie kupuje prezenty już od maja, ale większość pewnie budzi się w panice w okolicy grudnia. I to właśnie dla nich jest dzisiaj ten wpis. Wpis, w którym podrzucam 12 pomysłów na tanie prezenty świąteczne, które pokochają wszyscy fajni ludzie. Bo przecież wszyscy fajni ludzie muszą kochać książki, no nie? ;-)
Od razu mam też dla Was dwie informacje. Jeszcze do 19 grudnia na stronie merlin.pl macie bezpłatną dostawę do kiosków Ruchu – niezależnie od wartości zamówienia. A do tego, jeśli korzystacie z płatności Masterpass, to przy zamówieniach powyżej 49 zł otrzymujecie rabat w wysokości 15 zł. Czyli dostajecie zniżkę także na prezent dla siebie! A niżej moje subiektywne zestawienie – znajdziecie tu zarówno sprawdzone bestsellery, jak i absolutne nowości. Od kontrowersyjnej biografii Wojewódzkiego, przez najnowszą powieść Twardocha, aż po Żulczykowe „Ślepnąć od świateł”. To jak, którą z nich wybieracie?
KSIĄŻKI, CZYLI PIĘKNE I TANIE
PREZENTY ŚWIĄTECZNE NA KAŻDĄ KIESZEŃ:
1. JAKUB ŻULCZYK – „ŚLEPNĄC OD ŚWIATEŁ”
– Może za często do niej dzwoniłem. Może powiedziałem jej za wiele o sobie. Może popełniłem ten błąd, koszmarny błąd przytulania się do niej w środku nocy i słuchania, jak oddycha. Może pozwoliłem sobie za bardzo przy niej odpoczywać. Może po raz pierwszy w życiu od czegokolwiek się uzależniłem. I od tej książki też się uzależnicie. Od samego Żulczyka zresztą też. Niżej przed Wami jego słynna książka w odświeżonej, filmowej okładce – warto przeczytać pierwowzór, a nie tylko zachwycać się serialem na HBO.
Do kupienia pod tym linkiem
2. MARCIN WICHA – „RZECZY, KTÓRYCH NIE WYRZUCIŁEM”
– Powinien istnieć specjalny znak interpunkcyjny. Graficzny odpowiednik skurczu krtani. Przecinek się nie nadaje. Przecinek to klin na złapanie oddechu, a tu potrzebny jest typograficzny węzełek, wybój albo potknięcie. Czyli genialna książka, za którą Wicha dostał Paszport „Polityki” i która jest jego ostatnim pożegnaniem z matką. Jest wejściem do pustego mieszkania, przesuwaniem niczyich w tym momencie rzeczy. Oglądaniem książek, po które nikt już nie sięgnie. Literacki zapis straty – piękny, ale nie zawsze łatwy.
Do kupienia pod tym linkiem
3. SZCZEPAN TWARDOCH – „KRÓLESTWO”
– Nie on jeden strzelał w niebo. Panu Bogu w okno, a Pan Bóg stał w tym oknie i dlatego już go wcale nie ma. Czyli Szczepan Twardoch – równie atrakcyjny w literaturze, co w reklamach banku. Słowem: jak zawsze klasa. I nie, nie przeszkadza mi, że jeździ Mercedesem i zrywa ze stereotypem biednego pisarza. Jak dla mnie, może kąpać się w wannie z marmuru i codziennie posypywać brokatem. Tym razem bohaterami jego książki są Żydzi, Polacy i Niemcy. A czekającym na nich wyzwaniem – to, aby pozostać człowiekiem.
Do kupienia pod tym linkiem
4. KUBA WOJEWÓDZKI – „NIEAUTORYZOWANA BIOGRAFIA”
– Pracował we wszystkich najważniejszych telewizjach, bo chciał. Nie pracował we wszystkich najważniejszych stacjach radiowych, bo nie chciał. Wybierany na różne stanowiska w różnych mediach. Posiadacz legendarnej fryzury sprawiającej wrażenie, jakby codziennie majstrował przy wysokim napięciu. Alkoholik lub jak wolą inni, całoroczny degustator. Był jurorem we wszystkich możliwych programach z jurorami (…). Z zawodu kawaler. Mieszka w Warszawie. Kuba Wojewódzki. Można go kochać albo nienawidzić. Ja tam stawiam na miłość.
Do kupienia pod tym linkiem
5. YUVAL NOAH HARARI – „21 LEKCJI NA XXI WIEK”
Czy są książki, które polecają jednocześnie Barack Obama, Bill Gates i Mark Zuckerberg? Oczywiście, że są – przynajmniej trzy. A do tego wszystkie napisał ten sam autor! Harari – słynny izraelski historyk i wizjoner, bo o nim mowa – ma już na swoim koncie takie światowe bestsellery jak „Sapiens” czy „Homo deus. Krótka historia jutra”. Teraz wypuszcza na rynek swoją najnowszą książkę, poświęconą problemom, przed jakimi obecnie stoimy. Donald Trump, kryzys, uchodźcy, fake newsy? To dopiero początek listy.
Do kupienia pod tym linkiem
6. MARTA GALEWSKA-KUSTRA – „PUCIO MÓWI PIERWSZE SŁOWA”
Czyli książka dla najmłodszych, której nie mogę nie polecić jako mama półtoraroczniaka. Ilustracje ma piękne, bohaterów przesympatycznych, a historię – prostą i fajną. Jeśli więc też macie w najbliższym otoczeniu takiego całkiem nowego człowieka, co to zaczął ogarniać powoli trzy najważniejsze słowa ludzkości tj. „mama”, „daj” oraz „nie”, to śmiało możecie podrzucić mu Pucia pod choinkę. Nie znam dziecka, które by go nie uwielbiało, a i u nas w skali od 0 do 10 dostaje mocną, zasłużoną dychę.
Do kupienia pod tym linkiem
7. JOANNA FABER I JULIE KING – „JAK MÓWIĆ, ŻEBY MALUCHY NAS SŁUCHAŁY”
Czyli jak sięgać po tanie prezenty świąteczne, to już sprawiedliwie. Skoro dziecku kupiliście „Pucia”, to nie zapominajcie o czymś dla znerwicowanej (bądź po prostu: chcącej wiedzieć więcej) matki. Proponowana tu książka nie bez powodu nazywana jest biblią wychowania, a w podtytule – poradnikiem przetrwania dla rodziców. Naprawdę można tu znaleźć przydatne informacje i nauczyć się, jak nawiązać ze swoimi dziećmi dobre relacje, oparte na empatii i zrozumieniu. Jak dla mnie, świetna rzecz.
Do kupienia pod tym linkiem
8. WACŁAW KRUPIŃSKI I KAMIL BAŁUK – „WODECKI. TAK MI WYSZŁO”
– Zdolni ćwiczyć nie muszą, a niezdolni nie powinni – rzuca Wodecki i nie sposób się z nim nie zgodzić. Jego śmierć była jedną z najgłośniejszych w tamtym roku, a jego biografia – jedną z najbardziej wyczekiwanych, zwłaszcza przez damską część publiczności. Tego zadania podjęło się dwóch autorów, bo – jak sami mówią – Wodecki miał dwa życiorysy. Artysty i showmana. Pana z filharmonii i pana z telewizji. Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiałam obydwa. I za każdym z tych Wodeckich tęsknię.
Do kupienia pod tym linkiem
9. MICHAEL MOSLEY – „JELITA WIEDZĄ LEPIEJ”
Czyli jeden z największych światowych bestsellerów dla tych, którzy chcą wiedzieć więcej. Oczywiście, można dbać o swoje ciało z Ewą Chodakowską (też lubię!), a zdrowe żywienie opierać na zbilansowanej diecie, ale czasem to nie wystarczy. Jak zatem zrewolucjonizować swój sposób odżywiania i zmienić od wewnątrz swoje ciało? Co jeść, by uniknąć nadwagi? Jak diety oddziałują na naszą wagę i wyniki? I w jaki sposób jelita wpływają na osobowość i nastrój człowieka? Ta wiedza już tu na Was czeka!
Do kupienia pod tym linkiem
10. MARTA DYMEK – „JADŁONOMIA. KUCHNIA ROŚLINNA”
Książka, którą chyba najczęściej kupowałam bliskim na prezent. Nic zresztą dziwnego – po raz pierwszy ukazała się w 2014 roku i zrobiła taką furorę, że do tej pory zaliczyła już kilka wznowień. Znajdziemy w niej 100 przepisów, idealnych nie tylko dla wegan, ale też dla tych, którzy chcą sprawdzić, czy kuchnia roślinna jest dla nich. Wszystkie stworzone przez wegańską legendę blogosfery i wydane w tak piękny sposób, że te potrawy zjada się najpierw oczami. Cudna książka – dla siebie, jak i na prezent!
Do kupienia pod tym linkiem
11. DANIEL KAHNEMAN – „PUŁAPKI MYŚLENIA. O MYŚLENIU SZYBKIM I WOLNYM”
Cóż. Niektórzy mają to przekleństwo (a może przeciwnie: błogosławieństwo?), że nie myślą wcale. Dla wszystkich innych dedykowana jest natomiast ta książka. Książka, która pochyla się nad zagadnieniem myślenia i w przystępny sposób stara się odpowiedzieć nam, w jaki sposób ludzki mózg przetwarza informacje i na jakiej zasadzie podejmuje decyzje. Jej autorem jest przy tym psycholog i laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Kto zatem wiedziałby o ludzkiej psychice więcej?
Do kupienia pod tym linkiem
12. KATARZYNA NOSOWSKA – „A JA ŻEM JEJ POWIEDZIAŁA”
– Udawać orgazm? Spróbuj udawać szczęście. Czyli Nosowska jak zwykle jest bezkompromisowa i bezpośrednia. Motyw tu trochę jak z Wojewódzkim – jedni pokochają tę książkę, inni ją znienawidzą. Bo nie pisze tu do nas Nosowska, która śpiewała nam w latach naszej młodości. Pisze tu do nas Nosowska, która nagrywa głupie filmiki na Instagramie i śpiewa legendarne „Coraz bliżej święta” Coca-Coli. Absolutny must have dla fanów, do tego fajnie wydany i bogato ilustrowany. Mój ulubiony fragment?
Jest jeszcze jedna metoda zduszenia konfliktu w zarodku. Zaskoczenie.
– Myślałam, że wszystko jest wspólne, chyba na tym polega związek.
– Ale ręcznik kupiłem sobie. Jest tylko mój!
– Mój ojciec wyznał mi przez telefon, że w osiemdziesiątym trzecim, wiosną, widział UFO.
– Nie ma UFO.
– Też tak myślę.
I po kłótni.
(To nie może nie działać.)
Do kupienia pod tym linkiem
Uwielbiam, jak piszesz o książkach!
Bardzo mnie to cieszy <3
Pucio najlepszy, wiadomo <3
Potwierdzam! :D
Tak dużo książek, tak mało czasu…
Dlatego warto sięgać tylko po te najlepsze ;)