Czy warto jeździć na wakacje nad polskie morze? Tak, tak i jeszcze raz tak! My zwykle wybieraliśmy je poza sezonem – brak pogody zupełnie nam nie przeszkadza, za to tłumy, obecne w sezonie – już tak. Tym razem potrzebowaliśmy jednak urlopu na już. Na szukanie czegoś poza Polską nie mieliśmy za bardzo czasu i ochoty, a i cała ta lotniskowa logistyka z dwójką dzieci nie nastrajała nas zbyt optymistycznie. Decyzję podjęliśmy więc w zasadzie z dnia na dzień. Jedziemy nad morze i jedziemy już jutro. A jak polskie morze, to – wiadomo – Aquarius w Kołobrzegu.
Byliśmy już w naprawdę wielu hotelach w całej Polsce i ten zwyczajnie nie ma sobie równych. To absolutnie najlepszy hotel dla rodzin z dziećmi, jaki można sobie wymarzyć, a najlepszą rekomendacją niech będzie dla Was fakt, że byliśmy tam już… czwarty raz! Dlaczego? Co nam się w nim aż tak podoba? Co sprawia, że wybija się na tle konkurencji? Przed Wami zaraz aż 21 powodów, dla których warto wybrać się właśnie tam. Ale najpierw… obiecana zniżka!
UWAGA, ZNIŻKA DLA WAS!
Ponieważ mam ogromną przyjemność współpracować z hotelem Aquarius, z moim kodem dostaniecie u nich aż 10 proc. zniżki – kod to wakacjeasia (rabat nalicza się od cen regularnych).
Kod obowiązuje na rezerwację pakietu „Wakacje nad morzem ze śniadaniami” oraz „Wakacje nad morzem z obiadokolacjami” w terminie 15-31.08.2022 (przy min. 2 noclegach).
Rezerwacji możecie dokonywać telefonicznie lub mailowo.
Ale uwaga! Kod ważny jest tylko do 20.08.2022, a liczba pokoi w ofercie jest ograniczona!
HOTEL AQUARIUS W KOŁOBRZEGU
21 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO TU BYĆ:
1. DUŻE, RODZINNE POKOJE
Macie dzieci i boicie się, że w hotelowym pokoju będzie Wam za ciasno? Na pewno nie tutaj! Standardowe pokoje mają 30 metrów kwadratowych plus łazienka, a to już całkiem sporo. A jeśli cenicie sobie większy komfort, to polecamy Wam pokoje typu studio – to dwa takie pokoje, połączone ze sobą wewnętrznymi drzwiami. Macie więc do dyspozycji ogromną przestrzeń, a do tego spokojnie możecie położyć dzieci spać w jednym pokoju, a w drugim sami swobodnie funkcjonować.
2. PRZESTRZEŃ, KTÓRĄ SIĘ CZUJE
Od razu uspokajam: nie bójcie się też tłumów! My byliśmy tutaj w lipcu, w samym środku sezonu, przy przepięknej pogodzie i choć hotel był pełen, w ogóle tego nie odczuwaliśmy. Pokoi hotel liczy 200, restauracja i basen są ogromne, a i atrakcji jest tyle, że miejsca bez stresu wystarczy dla wszystkich. Pod tym linkiem możecie zobaczyć hotel z lotu ptaka – już sama ta powierzchnia jest imponująca. Poza tym nie bez powodu ma on aż 5 gwiazdek – ten standard naprawdę się tutaj odczuwa.
3. NAJLEPSZE JEDZENIE – NAWET DLA NIEJADKÓW
Hotelowe jedzenie – zwłaszcza to, wykupowane w pakiecie z pobytem – to często jest zgroza. Średnia jakość, kiepski wybór, brak tego, co moje dzieci lubią i jedzą. Tutaj tego problemu nie ma. Sama jestem niejadkiem, a z hotelowej restauracji jeszcze nigdy nie wyszłam głodna. Wybór jest naprawdę ogromny! Od ciepłych posiłków, przez rozmaite sałatki, aż po owoce i desery, od których aż ugina się stół. I do tego osobny bufet z posiłkami dla dzieci, w tym codziennie z pysznym i domowym rosołem. U-wiel-biam!
4. UDOGODNIENIA DLA DZIECI? NA KAŻDYM KROKU
Choć powinnam nazwać to udogodnieniami dla rodziców, bo to rodzice nie muszą targać tego wszystkiego ze sobą z drugiego końca Polski ;-) Do dyspozycji macie tutaj m.in. łóżeczka turystyczne, krzesełka do karmienia, podgrzewacze do butelek, podnóżki łazienkowe, nawet elektroniczne nianie na życzenie! Do tego już na etapie meldunku dziecko dostaje tu swoją własną wyprawkę: kredki i kolorowanki, zestaw łopatek na plażę, piłkę, a nawet okulary przeciwsłoneczne.
5. BASEN, BASEN I JESZCZE RAZ BASEN!
Czyli najważniejsze miejsce w absolutnie całym hotelu. Nie wiem, jak Wasze dzieci, ale nasze z wody mogłyby nie wychodzić. Na szczęście Aquarius dysponuje naprawdę sporych rozmiarów kompleksem, na którym znajdziecie wszystko, czego Wam trzeba do szczęścia. Jest tutaj i duży basen rekreacyjny z dziką rzeką, i brodzik dla dzieci z mini-zjeżdżalnią, i jacuzzi, i nawet basen sportowy. Jest też część na świeżym powietrzu oraz kompleks saun. Czyli atrakcje na wiele, wiele godzin i to dla całej rodziny!
6. ANIMACJE, KTÓRE DZIECI KOCHAJĄ
I to zebrane w tematyczne bloki! Co powiecie na dzień piracki? Albo magiczny? Albo na dzień survivalowy czy dzień ulubionego zwierzaka? Tutaj każda atrakcja to hit! Wyobraźcie sobie tylko poszukiwanie pirackiego skarbu, zamykanie w bańkach mydlanych, mini disco, quizy, seanse filmowe czy spacery o zachodzie słońca. Albo zabawy masą solną, kalambury, budowanie z klocków, malowanie twarzy czy doplatanie warkoczyków. Staś był zachwycony! I to do tego stopnia, że ledwo znajdowaliśmy czas na inne atrakcje, bo na animacjach najchętniej siedziałby od rana do wieczora.
7. SALA ZABAW, Z KTÓREJ DZIECI NIE CHCĄ WYCHODZIĆ
Staś ma 5 lat, Zosia – niewiele ponad roczek. A oboje mogliby siedzieć tutaj godzinami! Hotelowa sala zabaw ma w końcu wszystko: wielki basen z piłeczkami, drewnianą kuchnię, lale i wózki dla nich, klocki, autka, skoczki i czego jeszcze dusza zapragnie. A jej dużym plusem jest fakt, że znajduje się w specjalnie wydzielonej części hotelowej kawiarni i jest… przeszklona. W praktyce oznacza to, że rodzice mogą w spokoju napić się kawy, cały czas mając oko na bawiące się obok maluchy.
8. KAWIARNIA DLA RODZICÓW
Czasami trochę zazdroszczę rodzicom, którzy urlopy mają na 100 procent. My z Pawłem mamy swoje działalności, więc w pracy – w mniejszym lub większym stopniu – musimy być codziennie. Czasem trzeba gdzieś zadzwonić, coś załatwić, czasem tylko odpisać na maile. Ale i bez tego wszystkim przyda się czasem chwila odpoczynku bez dzieci – a hotelowa kawiarnia nadaje się do tego idealnie! Jest cicho, spokojnie, przytulnie. A z tymi deserami – też smacznie!
9. PLAC ZABAW NA ŚWIEŻYM POWIETRZU
Kolejne miejsce, z którego Staś mógłby nie wychodzić. I wcale mu się nie dziwię, bo na tym placu jest wszystko! I do tego wszystko jest jak nowe: fajne, ciekawe, zadbane. Można się pohuśtać, powspinać, pozjeżdżać ze zjeżdżalni – i co tylko jeszcze zechcecie! Do tego tutejsze sprzęty są przeznaczone dla dzieci w różnym wieku, dzięki czemu odnajdzie się tu zarówno maluszek, jak i nastolatek. Dookoła macie ławki, więc jest gdzie odpocząć, a tuż obok – konkretne boisko z bramkami.
10. RESTAURACJA Z OBŁĘDNYM FONDANTEM
Tatar, krewetki, a może chłodnik? Albo ravioli, risotto czy polędwica z dorsza? Jeśli tak, jak my, lubicie zjeść coś między standardowymi posiłkami, które macie zagwarantowane w ramach pobytu, to restauracja „Horyzont” będzie strzałem w dziesiątkę. Tam każde danie jest pyszne! I to do tego stopnia, że tym razem całkowicie odpuściliśmy sobie wycieczki do innych restauracji. Jeśli też tu kiedyś traficie, to koniecznie skuście się też na fondanta – robią tu jeden z najlepszych, jakie jadłam!
11. ROWEROWE WYCIECZKI? I TO BEZ ROWERU!
Marzy Wam się rodzinna, rowerowa wycieczka, ale przecież nie targaliście na urlop nad morze rowerów? A może nigdy jeszcze nie jeździliście z dzieckiem w przyczepce i chcecie zobaczyć, czy to w ogóle opcja dla Was? Jeśli tak, mam dobrą wiadomość – Aquarius ma swoją własną wypożyczalnię rowerów, w której czekają też na Was foteliki rowerowe i przyczepki dla dzieci. U nas Staś w końcu dał się przekonać i razem z Pawłem pojechali na męską wyprawę.
12. WYPOŻYCZALNIA PLANSZÓWEK i SALA GIER
Nie wiecie, co robić w takim hotelu przy niepogodzie albo wieczorami? Możecie na przykład… grać. I to w co tylko zechcecie! Tuż przy recepcji znajduje się gablotka, a w niej – sporo fajnych planszówek. I to zarówno tych dobrze znanych, jak warcaby czy „Dobble”, jak i tych mniej popularnych. Z kolei starsze dzieci możecie zabrać do sali gier – czekają tam na Was piłkarzyki i cymbergaj, a nawet hotelowa konsola i bilard. Aquarius to więc super opcja niezależnie od tego, ile Wasze dzieci mają lat.
13. OD PUCIA PO UBERA, CZYLI HOTELOWA BIBLIOTECZKA
Uwielbiacie czytać książki, a zapomnieliście spakować własnych? A może wybieracie się na plażę i chcecie coś na nudę? Żaden problem! W tej samej gablocie czekają też na Was rozmaite książki. I to nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych! U nas standardowo króluje „Pucio” oraz „Jano i Wito”, ale Paweł przymierzał się też do książki o fenomenie Ubera. Przymierzał się, bo wiadomo, jak to z dwójką dzieci – w dzień nie było ani chwili spokoju, a wieczorem byliśmy tak zmęczeni, że padaliśmy z nimi spać.
14. DMUCHANY ZAMEK
Czyli as, którego polecam wyciągnąć z rękawa, kiedy odhaczycie wszystkie inne atrakcje. Ewentualnie wtedy, kiedy Wasze dziecko będzie miało dzień na „nie” ;-) Bo nie wiem, jak u Was, ale u nas dmuchaniec sprawdza się zawsze. Tutaj macie go do dyspozycji na terenie hotelu codziennie wieczorem. I to jest super opcja – także na te mniej pogodne dni. Świetna zabawa gwarantowana, a i zmęczenie materiału później takie, że dziecko od razu szybciej pada spać.
15. SIŁOWNIA DLA ZDETERMINOWANYCH
Czyli w tym roku totalnie nie dla nas, ale – żeby nie było – Paweł spakował nawet strój. Co prawda rzeczywistość z dwójką małych dzieci okazała się bardziej wymagająca, niż zakładał, ale warto przypomnieć o tej opcji, bo siłownia nie dość, że tutaj jest, to do tego naprawdę fajnie wyposażona. Macie tu bieżnie, orbitreki, ciężary i inne sprzęty, które pomogą Wam zadbać o formę nawet na wakacjach.
16. KOBIDO I INNE MASAŻE, CZYLI CENTRUM SPA
Zdecydowanie jedna z moich ulubionych części hotelu. Nie zliczę, ile razy byłam już tu na masażach, ale za każdym razem jest to niesamowity relaks. I o ile Paweł zwykle wybiera klasyczne, mocniejsze masaże, o tyle ja jestem wierna masażowi aromatycznymi świecami. Jeśli nie próbowaliście, polecam! Odpręża, nawilża, a skóra jest po nim cudownie gładka i miękka. Do tego możecie skusić się tu na całą gamę zabiegów kosmetycznych, a nawet na tak popularny ostatnio masaż kobido.
17. WSZYSTKO POD RĘKĄ
Uwielbiam hotele, które ułatwiają życie swoim gościom. A Aquarius zdecydowanie jest tutaj w ścisłej czołówce. Zapomnieliście z domu koła do pływania? Kremu, gazety albo maszynki? A może codziennie leje i nie macie najmniejszej ochoty wychylać nosa za drzwi hotelu, a jednak wypadałoby przywieźć jakieś pamiątki? Tutaj kupicie praktycznie wszystko. Ba, odwiedzicie nawet fryzjera!
18. PODEJŚCIE DO DZIECI
Nic mnie drażni i nie rozczarowuje bardziej niż hotele, które przyjazne dzieciom są tylko z nazwy. I to nawet nie chodzi o to, że brak w nich atrakcji dla dzieci, ale o podejście ludzi, którzy w nich pracują. Jakby przychodzili do tej pracy za karę, a dzieci nawet nie lubili. Tutaj jest zupełnie inaczej. Wszyscy są profesjonalni, mili, serdeczni i pomocni – czego najlepszym dowodem był dzień, kiedy Staś nagle dostał niemal 40 stopni gorączki. Wszyscy dwoili się i troili, żeby nam jakoś pomóc (dostaliśmy nawet rosół na śniadanie!), a pan kelner codziennie do wyjazdu pytał Stasia o zdrowie. Doceniam to i to bardzo!
19. FAJNA LOKALIZACJA
Nie wiem, jak Wy, ale ja z dwójką małych dzieci nie za bardzo lubię lądować gdzieś na końcu świata. Dlatego dla mnie dużym atutem Aquariusa jest też lokalizacja. To, że to jednak Kołobrzeg, że nie brak w okolicy atrakcji. I to, że do morza idzie się ledwie kilka minut i to nawet najbardziej powolnym spacerem. Chociaż atrakcji – ze wspomnianymi animacjami na czele – hotel sam w sobie oferuje tyle, że moje dzieci ledwo dawały się wyciągnąć nad morze ;-)
20. PRZYJEMNE Z POŻYTECZNYM
Uwielbiam miejsca, w których moje dzieci mogą się czegoś nauczyć. A wszyscy wiemy, jak potrafią wyglądać animacje. Panie wyciągną piłkę czy kredki, dzieci zajęte, a rodzice zadowoleni, że mają je na chwilę z głowy. Można i tak, ale szczerze? Takie atrakcje to każdy może mieć i to bez płacenia za hotel. Dlatego bardzo doceniam kreatywność tutejszych animacji i to, że wiele z nich to były świetne, rozwijające warsztaty. Nasze ulubione? Robienie slime’ów, latarni morskiej czy… własnego wulkanu!
21. INNE DZIECI
I – na samym końcu, choć może od tego należało zacząć – inne dzieci. Wiem, że jako rodzice często mamy dość własnych. Że bywamy podenerwowani, zmęczeni, przebodźcowani. Ale dla mnie wakacje z dziećmi mają sens wtedy, kiedy mają one kontakt… z innymi dziećmi. A Aquarius to właśnie dzieci! I tak, wiem, że wiele z nas uważa się za najlepszych kompanów dla swojego malucha. Ale do fajnej, kreatywnej zabawy i do zdrowego rozwoju każde dziecko potrzebuje też kontaktu z rówieśnikami. A tutaj wszędzie go znajdzie. Od basenu, przez animacje, aż po plac czy salę zabaw. Dlatego polecam Wam ten hotel całym sercem – nasze dzieci nigdzie nie bawiły się lepiej!
Wpis powstał w ramach współpracy barterowej z hotelem Aquarius w Kołobrzegu