Na zdj. kadr z serialu „Świat według Bundych”, reż. Ron Leavitt i Michael G. Moye
Są takie zabawne miejsca w polskim internecie, w które jak raz człowiek wejdzie, to nigdy nie zdoła wyjść z nich taki sam. Jednym z nich jest Fronda i jej przezabawny tekst pod wiele mówiącym tytułem: „Jak przypodobać się mężowi? Porady”. Żeby było zabawniej, tekst jest przedrukiem i wcześniej opublikowany został na Opoce, która z kolei wzięła go z książki „Małżeństwo? 77xTAK! Małżeńskie historie o przebaczeniu”. Trochę to pogmatwane, baba w babie, jak w rosyjskiej matrioszce. Ale do rzeczy.
Tekst jest zabawny, bo w kilkudziesięciu punktach mówi, jak uszczęśliwić swojego męża. Oczywiście innych mężczyzn uszczęśliwiać nie wypada, bo to grzech.
W każdym razie, prezentuję Wam niżej swoje ulubione z tej listy punkty, wraz z własnym komentarzem. A zatem: Jak przypodobać się mężowi?
Zauważ, że dba o trawnik
Nawet, jeśli mentalnie to raczej beton.
Jeśli wcale nie gotujesz, ugotuj mu cokolwiek. Będzie miał się czym chwalić w pracy
Na przykład kisiel. Koledzy padną z nóg.
Rozpieszczaj męża, ale nie dzieci
Dla męża puch, dla dzieci Sparta. Wiadomo.
Przerwij w pewnym momencie monolog i pozwól mu się wypowiedzieć
Bo ile możesz pierdolić bez sensu.
Jeśli zabłądzi podczas wspólnej jazdy samochodem, nie narzekaj, tylko znajdź pozytywną stronę sytuacji: „Jaka ładna droga!”
Albo: Trzy razy dwa to sześć!
Doceniaj wszystko, co dla ciebie robi i mów mu o tym
Dostałaś w twarz? A mógł Cię przecież zabić!
Pochwal go, gdy z własnej inicjatywy pozmywał naczynia
Nawet, jak sam z nich żarł.
Doceń to, że bez szemrania po raz trzeci poszedł dzisiaj do sklepu
Bo przecież po to piwo mógł wysłać Ciebie!
Opowiadając mu o czymś staraj się mówić o konkretach
Żadne tam pierdololo o trwałej pani Bożenki.
Nie wydzwaniaj do niego do pracy, bez naprawdę ważnego powodu
Bo jeszcze przerwiesz mu nakurwianie w pasjansa.
Jeśli mąż lubi wątróbkę, to kup mu ją także, a nie tylko dla pieska
Podobnie z Pedigree Pal oraz piszczącym kurczakiem z lateksu.
Na imieniny nie kupuj mu znowu skarpet
Ale na Gwiazdkę – już spoko.
Dbaj o swoją bieliznę
Czyli pierz majty i ceruj skarpety, konieczne w dni wolne od święta.
Tylko dla niego zrób się na bóstwo
Broń Boże, żeby taką odpindrzoną zobaczył Cię kurier albo sąsiad.
Wieczorem powitaj męża uśmiechem i, w miarę możliwości, dobrym humorem
W pozostałe pory dnia i nocy możesz witać go bardziej tradycyjnie, na przykład chlebem i solą.
Do miłości i gotowania podchodź z bezgranicznym oddaniem
Czyli sushi podawaj mu na własnych cyckach.
Jak chcesz powiedzieć coś ważnego mężowi, to poczekaj aż nie będzie zajęty i będzie mógł spokojnie cię wysłuchać
Czyli nie zawracaj mu głowy tak długo, jak długo nie pali się Wam dom.
Prośby określaj jasno, bez owijania w bawełnę
Bo bawełna nasuwa skojarzenie z uciskiem czarnych, a to drażliwy jednak temat.
Wyprasuj mu koszulę, jeśli sobie z tym nie radzi. Może on wpadnie na to, żeby wyczyścić ci buty.
Czyli trochę jak w bajce o Kopciuszku, a trochę jak z poradnika dla dobrodusznego frajera.
Nie dbaj o kota kosztem męża
Ale o psa już możesz.
Nie wydawaj pieniędzy… nie licząc ich!
Koniec z wysypywaniem drobnych na ladę, rozrzutna dziwko.
Nie narzekaj bez przerwy i nie krytykuj wszystkiego.
Bądź jak Polsat, rób przerwy na reklamy.
Jeśli nic nie stoi na przeszkodzie, nie wzbraniaj się od seksu.
No chyba, że na przeszkodzie stanie Wam na przykład żubr.
Powiedz mu kiedy będziesz gotowa, żeby mógł się przygotować
Włożyć kask, rękawice i naoliwić łóżko.
A może też macie jakieś złote rady?
[…] po to, by przeczytać śródtytuły i uciec. Tym razem jednak wpadłem na niego na dłużej, przez Asię z Wyrwane z kontekstu, która odniosła się do jednego z opublikowanych tam […]
Jednak są na Twoim blogu teksty, których jeszcze nie znałam. Jest szansa, że oplułam monitor ze śmiechu :D
Dbaj o chłopa swego, zawsze mogłaś mieć gorszego…:D
albo… żadnego :D