Jechaliście kiedyś w strefie ciszy w Pendolino? Bo ja dziesiątki razy. Każdorazowo efekt był ten sam: ja załamana, tłum niewzruszony. A to ktoś musiał nagle odebrać telefon, a to ktoś zajadał chipsy przy otwartej paszczy, a to ktoś musiał akurat napisać 527 super pilnych maili, a to komuś innemu wydało się, że do strefy ciszy pasuje ujadający pół trasy szczeniaczek albo ujadający całą trasę trzylatek. Słowem: to była katorga.
Niby ciepło, wygodnie i z dotarciem do celu, ale jednak człowieka nie opuszczała myśl, że dało się to zrobić ciut fajniej. Tak samo działa też strefa komfortu: możesz przejechać w niej całe życie i zapytany na koniec stwierdzić: da się? No da się. Albo spróbować, że można inaczej.
I dlatego dziś mam dla Was szybki kurs wychodzenia poza własną strefę komfortu. Dowiecie się z niego, czym ona w ogóle jest i jak z niej wyjść (co ważne) oraz jak zdobyć dzięki temu 12 tysięcy złotych (co może okazać się nawet ważniejsze!). A zatem: do dzieła!
STREFA KOMFORTU: CO TO JEST I DLACZEGO LUDZIE TO SOBIE ROBIĄ?
Otóż strefa komfortu to takie przyjemne miejsce, w którym czujesz się pewnie i wygodnie. To taka Twoja własna przestrzeń bezpieczeństwa, gdzie wszystko jest już znajome i oswojone. Jedyne wyzwania, o jakich słyszysz, to te z udziałem uczestników „Azja Express”, a jedyne rewolucje w Twoim życiu – to te z udziałem pilota do telewizora oraz Magdy Gessler. Na pewno kojarzysz zresztą te obrazki z internetu, na których były widoczne dwa kółka: jedno opatrzone hasłem „Twoja strefa komfortu”, a drugie hasłem „Tu dzieje się magia” czy „Tu zaczyna się życie, o jakim możesz tylko pomarzyć”.
Nie znam autora tych słów, ale ktoś kiedyś pięknie powiedział, że to, co się liczy, to nie suma lat w naszym życiu, ale suma życia w naszych latach. I w tym właściwie zawiera się wszystko.
KIEDY STREFA KOMFORTU JEST DLA CIEBIE DOBRA
Żeby nie było: nie namawiam tu wszystkich do rzucenia studiów, prac czy facetów. Nie mówię, że każdy jest stworzony do podbijania świata, chociaż co chwilę słychać o takich, którzy próbują podbić już Marsa. Mówię tylko, że dobrze jest pamiętać, że da się żyć trochę inaczej. Że jeśli to nasze ustatkowane, stabilne i do granic możliwości przewidywalne życie zaczyna nam trochę dokuczać, to nie trzeba się go trzymać jak poręczy na kolejce górskiej. Ten dobrze nam znany ciąg zdarzeń przyczynowo-skutkowych da się jeszcze powstrzymać. Da się powalczyć o siebie i zmienić swoją codzienność, obowiązki, pasje, przestrzeń. I wcale nie trzeba być do tego pięknym, młodym ani bogatym. Trzeba być po prostu otwartym. Na zmianę, na nowe, na naukę, na pracę.
Jasne, że wychodzenie ze strefy komfortu to nie jest opcja dla każdego – ale pamiętaj też, że to nie jest jednokierunkowa bez zjazdów – jeśli Ci się nie spodoba, zawsze możesz zawrócić. Albo przynajmniej szybko zahamować.
JAK WYJŚĆ ZE SWOJEJ STREFY KOMFORTU? NAJLEPIEJ PROSTO PO 12 000 ZŁOTYCH
Masz się za osobę kreatywną? A może boisz się, że nic nie wymyślisz, bo jesteś największym nudziarzem pod słońcem? Bez stresu, to miejsce obsadza już jeden z moich byłych, więc Ty spokojnie próbuj swoich sił! ;)
A tak całkiem serio – konkurs już ruszył, a zadanie jest równie fajne, co wymagające. Musisz w nim odpowiedzieć na jedno, ale za to ważne pytanie: Jakie zmiany będzie można zaobserwować w sposobie dokonywania zakupów w sklepach internetowych w Polsce w ciągu najbliższych 10 lat?
Jak odpowiedzieć? Jak chcesz! Byle było ciekawie. To może być esej, podcast, prezentacja, wideo – forma jest tutaj dowolna. I nie, to nie ma być potwierdzony stoma przypisami elaborat naukowy, ważniejszy jest tutaj Twój polot i wizjonerstwo. Nie musisz być też żadnym ekspertem ani nawet interesować się modą. Musisz mieć tylko pomysł i wiedzieć, jak ten pomysł tu ograć. A naprawdę jest po co!
Szczegóły konkursu oraz jego regulamin znajdziesz POD TYM LINKIEM. Już teraz mogę powiedzieć Ci, że konkurs trwa do końca kwietnia, ale odkładać to wypada rzeczy na miejsce. Takich szans, jak ta – nigdy, bo jak znam życie, to pewnie o niej zapomnisz. Dlatego nie czekaj na odpowiedni moment, po prostu usiądź i zrób to.
AKTUALIZACJA
Niestety, Zalando wycofało się z konkursu. Oficjalne powody decyzji nie zostały podane. :(
Wpis powstał we współpracy z Zalando
O matko, dlaczego ja już nie jestem studentem!!!
Jeżdżę pendolino, odkąd powstały strefy ciszy to właśnie zawsze wybieram miejsce w wagonie nr 7.
Jest naprawdę w porządku. Dosłownie parę razy zdarzyło się że ktoś nie ogarnął, ale uprzejme zwrócenie uwagi zawsze skutkowało. Polecam.
W życiu organizuje się tak, aby odczuwać komfort. Nie przez 100% czasu, bo to niewykonalne.. ale miło mieć komfort. Takie przyjemne uczucie stabilności, bezpieczeństwa, takiej obietnicy odpoczynku. A na zbyt mało przygód u wrażeń nie narzekam. Również polecam.