Wielkie serce w prezencie? Czyli cudna nowość od Pranamat, którą musicie zobaczyć!

Partnerem reklamowym wpisu jest Pranamat ECO


1500 elementów masujących, obłędny kształt wielkiego serca i fantastyczne zastosowanie, za które Twoje ciało szybko Ci podziękuje! Tak w skrócie mogłaby brzmieć ekspresowa prezentacja nowości od Pranamat. I po kilku tygodniach codziennego używania mogę Wam powiedzieć, że to jest absolutny hit. Wiernych fanów marki rozkocha w sobie do szaleństwa, a nieprzekonanych powinna w końcu przekonać!

Dlaczego? Bo genialnie sprawdza się przy masażu brzucha i bioder. Poprawia jakość i elastyczność skóry oraz widocznie redukuje cellulit. Szczerze? Nie wierzę w cudowne specyfiki, które poradzą sobie z tymi problemami bez naszej dodatkowej pomocy. A już zwłaszcza bez picia odpowiedniej ilości wody oraz umiejętnego masażu. I chociaż sama jestem szczupła i mogłoby się wydawać, że problem mnie jakoś omija, to nic bardziej mylnego. Nie uprawiam sportu, a moja skóra przypomina strukturą drożdżowe ciasto. Dlatego po Pranamat sięgam nie tylko dla zdrowia i lepszego samopoczucia, ale i zwyczajnie, dla estetyki. Bo lubię dobrze wyglądać, a ten masaż – stosowany regularnie – daje namacalne efekty.


CZY SERCE JEST CI W OGÓLE POTRZEBNE? 

I zanim ktoś zapyta, czy na tym zastosowanie tej wielkiej nowości miałoby się kończyć, odpowiadam, że nie. Nowe serce od Pranamat posiada specjalne wgłębienie na głowę, dzięki czemu fantastycznie sprawdza się też przy masażu ramion, karku i głowy. I – moim prywatnym zdaniem – jest nawet lepiej dopasowane niż standardowa poduszka. I o ile tamtej używam wciąż z połączeniu z matą, o tyle jak chcę się czymś poratować na szybko albo w podróży, to wybór pada na serce. Ale ja też mam bzika na punkcie pięknych i dobrze zaprojektowanych rzeczy, więc mogę nie być tu obiektywna.

Wiem też, że powoli odchodzi się od tej całej narracji o przygotowaniu do lata. Że każde ciało zasługuje na plażę (i co do tego nie ma wątpliwości!) i że należy kochać je takim, jakim jest. Ale z tym ostatnim mam jednak osobisty problem – bo skoro jestem zdrowa i mogę nad nim popracować, żeby bardziej mi się podobało, to dlaczego by tego nie robić? Zwłaszcza, że mówimy o masażu, który ma dla naszego organizmu zbawienne znaczenie też z wielu innych, już czysto zdrowotnych powodów. Dlatego tak, ja przygotowuję swoje ciało do lata – zwłaszcza, że chyba wszystkim nam dała w kość ta paskudna zima.


DLA KOGO JEST PRANAMAT? JA BYM ZAPYTAŁA: A DLA KOGO NIE JEST?

Masz stojącą pracę, przez którą bolą Cię nogi? A może siedzącą, przez co wciąż boli Cię kark, czujesz napięcie w barkach, a od patrzenia w komputer miewasz regularne bóle głowy? A może Twój partner jest zawodowym kierowcą albo musi dźwigać ciężary? Może Twoją siostrę męczą koszmarne bóle miesiączkowe, mama ma problemy ze snem, a tato narzeka na ból w plecach, ból w lędźwiach albo rwę kulszową? Nie znam chyba człowieka, który nie mierzyłby się z przynajmniej jedną z tych dolegliwości. A już na pewno większość z nas narzeka na jakimś etapie życia na zmęczenie, spadek energii czy stres. I na to właśnie pomaga akupresura. Ja mam swoją matę i poduszkę do akupresury właśnie od Pranamat od niemal 4 lat – i sama po sobie wiem, że to realnie pomaga.

Dla mnie zalety tych produktów są nie do podważenia. Po pierwsze, one naprawdę działają. Po drugie, możesz po nie sięgać, kiedy tylko chcesz i gdzie chcesz. Czytając książkę, oglądając serial, czy nawet ucinając sobie drzemkę. Po trzecie, wystarczy już 15 minut dziennie, aby poczuć różnicę. Po czwarte, nie trzeba tracić czasu na jeżdżenie po jakichś gabinetach czy salonach. I po piąte, nie jesteśmy od nikogo zależni – płacimy raz, a korzystamy do woli, bez konieczności wbijania się w czyjś grafik.


NAJLEPSZA INWESTYCJA? TO TA WE WŁASNE ZDROWIE

I zanim ktoś powie, że nie ma na to czasu: to jest 15 minut dziennie. Doba ma 24 godziny, czyli 1440 minut. I jeżeli z 1440 minut nie jesteśmy w stanie wygospodarować dla własnego komfortu i zdrowia tych 15 minut, to coś naprawdę poszło nie tak. Żeby nie było – rozumiem to doskonale. Też to co jakiś czas przechodzę, zanim znowu przychodzi otrzeźwienie i mocne postanowienie poprawy. Zwłaszcza my, kobiety (a już szczególnie matki!), mamy skłonność do dbania o wszystkich, tylko nie o siebie. Do spychania własnego zdrowia na sam koniec listy priorytetów, choć to przecież jak z tym dzieckiem i maską tlenową w samolocie. Niewtajemniczonym przypomnę, że w razie zagrożenia matka najpierw powinna założyć maskę sobie – bo, mówiąc okrutnie, martwa dziecku i tak nie pomoże.

Poza tym – wbrew temu, co się niekiedy słyszy – dbanie o siebie to nie jest przejaw egoizmu. To przejaw mądrości i odpowiedzialności. Z pustego to i Salomon nie naleje – a przecież nasze zasoby też są wyczerpywalne. Ładując swoją energię i zaangażowanie w milion obowiązków dookoła, zapominamy, że nie jesteśmy nieśmiertelne. Że ból nie jest normalny. Że bezsenność nie jest normalna. I że stres, jeśli ciągnie się zbyt długo, też nie jest normalny. Ba, jest destrukcyjny – nie tylko dla naszego samopoczucia, ale i zdrowia. I dlatego to nie są rzeczy, które można by odkładać na później. Bo i jakie później? Jak dzieci podrosną i się wyprowadzą na studia? Jak przejdziemy na emeryturę? Cytując klasyka: jest dużo później niż nam się wydaje. A nasze zdrowie to musi być nasz priorytet.


JEST JEDEN KREDYT, NA JAKI CIĘ NIE STAĆ

I nie chodzi tu wcale o pieniądze. Te finansowe pożyczki da się akurat spłacić. Natomiast codziennie zaciągamy o wiele gorszy dług. Niewłaściwie się odżywiając, za mało śpiąc, ignorując sygnały, jakie wysyła nam nasze ciało. Ból jest sygnałem i zmęczenie też jest sygnałem. Oczywiście, możemy próbować uśpić naszą czujność i obiecywać sobie, że ta zarwana nocka to już naprawdę ostatni raz. Tylko czasem warto uczciwie powiedzieć sobie, czy aby na pewno. Dlatego do znudzenia będę Wam tu przypominać, że to żadna fanaberia, ale wręcz obowiązek, żeby o siebie dbać. Żeby znaleźć dla siebie tych 15 minut dziennie, tak jak i musicie znaleźć tych kilka godzin raz w roku, kiedy pójdziecie zrobić sobie morfologię, USG piersi, badanie ginekologiczne i cytologię. Zadbana kobieta to wcale nie jest ta, która jest pomalowana czy zgrabna. To przede wszystkim ta, która jest zdrowa.

I – żeby nie było – akupresura nie zastąpi nigdy lekarza. Jeżeli cokolwiek Was niepokoi, pojawiają się jakieś niecodzienne objawy czy to zmęczenie lub bóle ciągną się zbyt długo lub przybierają na intensywności, to do lekarza marsz. Natomiast jeśli cieszycie się dobrym zdrowiem i chcecie sobie pomóc, to mata Pranamat ECO będzie strzałem w dziesiątkę. Nawet, jeśli jej cena wydaje się początkowo wysoka, to jest to inwestycja, która szybko się zwraca. W standardowym salonie masażu mielibyśmy raptem może kilka spotkań. Tutaj mamy masaż tak często i tak długo, jak tylko nam się podoba.


ZGARNIJ SERCE I DARMOWĄ DOSTAWĘ!

Jak w takim razie otrzymać nowe serce od Pranamat ECO? Od razu mówię, że nie da się go kupić. Można je natomiast otrzymać w prezencie, jako dodatek do klasycznych zestawów, i to wyłącznie poprzez link, który podam niżej bądź przed podanie kodu promocyjnego. Co więcej, działa też obecnie darmowa dostawa. Ale uwaga – nie ma co tego odkładać, bo najpewniej wspomniane serce nie będzie więcej produkowane i to ostatnia szansa, aby je otrzymać. A żeby łatwiej Wam było podjąć decyzję, to macie teraz jeszcze -10 proc. na wszystkie zestawy. Plus otrzymujecie wspomniany prezent, którego wartość wynosi normalnie 523 zł.

To też doskonała okazja, jeśli planowaliście kupić komuś Pranamat w prezencie – serce daje taki dodatkowy efekt WOW i będzie na pewno przemiłym zaskoczeniem! A ja na koniec przypomnę tylko, że – wbrew niektórym opiniom – nie płacicie tu wyłącznie za markę (choć ta nie bez powodu jest już tak silna). Płacicie przede wszystkim za skuteczność i jakość. Za potwierdzone działanie, ręczną produkcję w Europie i tutejsze materiały: naturalne, pochodzące z etycznych źródeł i bezpieczne w bezpośrednim kontakcie ze skórą. To wszystko ma znaczenie. I to dzięki temu to Pranamat ECO na tle wszystkich innych konkurencyjnych mat wciąż wypada bezapelacyjnie najlepiej.


TU DOSTANIESZ SERCE W PREZENCIE!

Aby otrzymać serce w prezencie, należy kliknąć w ten link lub przy zakupie dowolnego z zestawów wpisać kod SERCE2023

Dzięki temu naliczy się Wam też dodatkowy rabat w wysokości 20 procent.

Ale uwaga: promocja jest dostępna tylko do wyczerpania zapasów!

A wciąż nieprzekonanym przypominam, że Pranamat daje Wam 30 dni na testy i ewentualne zwroty oraz aż 5 lat gwarancji. I to na wszystkie swoje produkty!


Zdjęcia: Tola Piotrowska

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments