Każdemu jego porno, czyli im więcej oglądasz, tym bardziej tępy się stajesz

Na zdj. kadr z filmu „Don Jon”, reż. Joseph Gordon-Levitt

Techno jest tym samym dla muzyki, czym porno dla miłości. Czyli mechaniczną kopulacją bez polotu.

Maciek Maleńczuk, czat na www.onet.pl, 16 grudnia 2000 (tak, wtedy były jeszcze czaty)

Jestem pełna nieustannego podziwu dla naukowców, którzy pół życia spędzają na badaniach, nie znajdujących żadnego zastosowania w dzisiejszym świecie tudzież po latach pracy dumnie ogłaszających prawdy dawno już objawione. Najczęściej przodują tu Amerykanie, którzy wciąż zdają się nie wychodzić z zachwytu nad tym, że piłka zwykle jest jedna, a bramki są dwie.

Tym razem dostajemy jednak informacje o badaniach, przeprowadzonych w Lipsku i dumnie prezentowanych na łamach specjalistycznego „JAMA Psychiatry”, u nas przedrukowanych o tu. Temat przewodni: porno. Wnioski: im więcej oglądasz, tym bardziej tępy się stajesz. Na bodźce, rzecz jasna.

Mówiąc nieco mądrzej, w miarę upływu oglądania filmów pornograficznych płynąca z nich przyjemność jest coraz mniejsza, wobec czego konieczne okazuje się szukanie coraz to silniejszych stymulatorów. Może wtedy zaczyna się oglądać porno z dinozaurami lub Czarodziejką z Księżyca, ja nie wiem.

Rzeczy zastanawiają mnie trochę inne, do tego chyba aż dwie. Po pierwsze, badaniu poddani zostali mężczyźni, oglądający filmy porno po co najmniej kilka godzin tygodniowo. Przecież to strasznie dużo! Ja nie wiem, ktoś to ogląda dla fabuł lub makijaży?

Po drugie, ktoś spodziewał się innych wniosków? Mózg człowieka ma to do siebie, że potrzebuje wciąż nowej stymulacji. Kiedy zaczynamy biegać i przebiegniemy wreszcie pierwszą dychę, to zaraz chcemy przebiec dwie. Jak przebiegniemy dwie, marzy nam się cały maraton. Człowiek zawsze chce więcej. Jak ktoś się wychował na porno, to nie oszukujmy się, że w wieku czterdziestu lat będą jarać go oglądane na ekranie francuskie pocałunki.

A, no i sprawa trzecia. Dlaczego badano tu mężczyzn? Czy i w tej kwestii naukowcy potrzebują jeszcze lat badań, żeby zorientować się, że kobiety także sięgają po porno? Ja im życia oszczędzę, ja im wszystko opowiem. Za kasę z grantów lub skrzyneczkę wódki.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
stillwaiting

hej ;) zaczęłam czytać Twojego bloga i bardzo mi się spodobał, więc pewnie zostanę tu na dłużej. A co do tego badania… cóż. Nauka ma to do siebie, że lubi udowadniać rzeczy nawet już oczywiste. Chociaż faktem jest, że wiele badań nie wnosi kompletnie nic. A co do mężczyzn i porno… Wydaje mi się, że byłoby trudniej znaleźć kobiety, które będą o porno mówić tak swobodnie jak Ty czy ja :D więc może dlatego w takich badaniach ciągle skupiamy się na facetach.