Tak, „Przyjaciele” to najlepszy serial na świecie. A dzięki tej książce poznacie go jeszcze lepiej!

Który z aktorów najdłużej wzbraniał się przed przyjęciem roli? Kto pierwotnie miał zagrać Rachel? Dlaczego Phoebe musiała zostać surogatką dla swojego brata? Który z aktorów zasłynął wcześniej reklamą ketchupu Heinz? Kto zarabiał najmniej, a kto już w umowie zastrzegł sobie, że musi zarabiać najwięcej? Jaki kolor miała mieć pierwotnie słynna, pomarańczowa kanapa? Czy fajnie się pracuje z małpą? I jak to możliwe, że wszyscy widzieliśmy każdy odcinek po kilka razy, a jednak wciąż chcemy więcej i więcej? Na rynku właśnie ukazała się książka „Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie”, w której znajdziecie całą masę podobnych pytań i równie fascynujących odpowiedzi!

POCZĄTKI BYWAJĄ TRUDNE

Kiedy 22 września 1994 roku telewizja NBC wyemitowała półgodzinny pilotażowy odcinek nowego serialu, nikt chyba nie spodziewał się aż tak dużego sukcesu. Owszem, potencjał był widoczny gołym okiem, ale żeby mówić o globalnej epidemii? Zwłaszcza, że koncept był raczej prosty. Ot, serial miał opowiadać o przyjaźni – bo jak się jest młodym i samotnym w dużym mieście, to przyjaciele przejmują rolę rodziny. Dlatego po kilku zmianach, nawet jego tytuł brzmiał już „Friends”. W centrum stawiał zaś grupę młodych ludzi, którzy mają po dwadzieścia parę lat, trzymają się razem, są szaleni, zabawni, momentami nawet nieokrzesani, a ich życie kręci się wokół miłości, związków, seksu, kariery. I kiedy teraz tak na to patrzę, to jednak wiem, że to się nie mogło nie udać. 

W tym roku „Przyjaciele” obchodzą 25. urodziny. A liczby mówią same za siebie: serial emitowany jest w blisko 135 krajach, przetłumaczono go na 40 języków, a z dostępnych danych wynika, że co tydzień stare odcinki ogląda 16 milionów Amerykanów. Do tego zyski aktorów sięgały milionów dolarów, a kiedy po raz pierwszy postanowiono zorganizować Friendsfest, czyli event typowo dla fanów, bilety wyprzedały się w 13 minut. Ba, sama byłam na polskiej edycji zaledwie chwilę temu i tam walka o bilety również była zaciekła. Moją relację możecie zobaczyć pod tym linkiem, natomiast wnioski nasuwają się same.

„Przyjaciele” ciężko zapracowali sobie na miano jeśli nie najlepszego, to jednego z najlepszych seriali na świecie. W dodatku takiego, który wciąż podbija serca kolejnych pokoleń, w różnych zakątkach globu. Nieważne, ile masz lat, skąd pochodzisz i w jakim puncie swojego życia jesteś. Szanse na to, że pokochasz ten serial, są naprawdę wielkie!

DLA KOGO JEST TA KSIĄŻKA?

Kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo SQN zamierza wydać poświęconą im książkę, pełną ciekawostek i nieznanych faktów, zapiszczałam z zachwytu. Bo to nawet nie chodzi o to, żeby dowiedzieć się masy nowych rzeczy. Ale o to, żeby móc dostać je zebrane w jednym miejscu. Znów rozkoszować się ich smakiem, znów uśmiechać się tak samo, jak podczas oglądania serialu.

No powiedzcie szczerze – kto z Was nie wspomina z ciepłem na serduszku dnia, w którym Ross przesadził ze sztuczną opalenizną? Albo tego, jak Phoebe próbowała nauczyć Joey’a francuskiego? I jak Rachel wzięła się za upchnięcie do jednego dania biszkoptów, dżemu, cebuli i wołowiny? 

To nieważne, że już to widzieliśmy, a cytatami możemy sypać jak z rękawa. Ważne są emocje, które nam towarzyszą, kiedy ponownie o tym czytamy. A może pamiętacie, jak Joey i Chandler postanowili kupić nowy stół, bo stary im się rozpadł, więc kupili… stół do piłkarzyków? Albo te wszystkie obsesje Moniki, łącznie z tą, dotyczącą czystości, przez którą wszyscy śmiali się, że czyści toaletę 17 razy dziennie – nawet, jeśli ktoś akurat na niej siedzi? Albo kiedy Ross kolejny raz oświadczał się i rozwodził, a Monica założyła na głowę wypatroszonego indyka? Te wspomnienia będą do Was wracać podczas czytania niczym bumerang. Dlatego jeśli wydaje Wam się, że ta książka nie jest dla Was, bo wszystko już wiecie, to spokojnie. Idę o zakład, że nie dość, że niejeden raz Was czymś zaskoczy, to i w momentach, kiedy będzie opowiadała o rzeczach dobrze Wam znanych, będziecie chłonąć stronę za stroną jak oczarowani.

NIE TYLKO DLA FANÓW

A jeśli Wasz problem jest dokładnie odwrotny i w sumie to nie wiecie, czy „Przyjaciele” są warci Waszej uwagi, to dzięki tej  książce dowiecie się, dlaczego powinni być. Bo ten serial jest zwyczajnie, po ludzku, ważny. To on towarzyszy ludziom od 25 lat i to on zyskał sławę, jakiej pozazdrościć mogą mu wszystkie inne seriale świata. To on uczynił Nowy Jork ziemią obiecaną i ocieplił jego wizerunek chłodnego, elitarnego i nieprzystępnego miasta. On też sporo zrobił dla społeczności homoseksualnej i on w końcu jak żaden inny serial wytrzymał próbę czasu, wciąż narkotyzując nas chemią, jaka była wtedy między aktorami.

Oczywiście, można obruszać się, że za chwilę „Przyjaciele” będą nam wyskakiwać z lodówki. Awanturować z powodu niedostatecznej reprezentacji bohaterów o innym kolorze skóry, czy w końcu naigrywać się, czy więcej homoseksualnych dowcipów już się tu upchnąć nie dało. Można, tylko po co? Ten serial już przeszedł do historii i idę o zakład, że jeszcze niejedno pokolenie będzie się przy nim bawić. 

TAKIE ABSURDY TYLKO TUTAJ. I DOBRZE!

Dlatego książka Kelsey Miller to dla mnie lektura obowiązkowa. Skrupulatna, z masą przypisów, ciekawostek, opowieści z planu i spoza niego, a do tego świetnie wydana. Dowiecie się z niej chociażby, po emisji którego odcinka oburzano się, że „Przyjaciele” przekroczyli cienką granicę między rozwiązłością a prostytucją, który i kiedy przyciągnął przed ekrany najwięcej widzów, a także przy którym stacja NBC zatrudniła dodatkowych pracowników do odbierania telefonów od oburzonych tematyką widzów.

Czy „Przyjaciele” to serial pełen absurdów? Na pewno. Gdzie indziej przeszedłby motyw kochliwego Rossa i Rachel, która nie potrafi nawet wstawić prania? Albo gdzie Phoebe, która nie wierzy nawet w ewolucję, mogłaby się zaprzyjaźnić z grupą dobrze sytuowanych dzieciaków z zamożnych domów? Gdzie Joey z powodu zawodu miłosnego mógłby sobie kupić na pocieszenie małego kurczaczka? I gdzie w końcu Chandler, idąc do sklepu, żeby go zwrócić, ostatecznie przyniósłby do domu jeszcze kaczkę? 

TAK, JESTEM PSYCHOFANKĄ I SIĘ TEGO NIE WSTYDZĘ 

Gdybym miała napisać dzisiaj pracę dyplomową na jakiś socjologiczny temat, zapewne brzmiałby on: Terapeutyczna rola seriali na przykładzie „Przyjaciół”. Bo naprawdę uważam, że na smutki i stresy nie ma drugiego tak cudownego i skutecznego lekarstwa. Kiepski dzień w pracy? Nieprzespana noc przy malutkim dziecku? Problemy z mężem? A może konflikt z matką? Hop pod koc i szybki teleport do Central Perku zawsze, ale to zawsze, przynoszą ukojenie.

Nic zresztą dziwnego – spotykamy tam ludzi, których doskonale znamy, na których zawsze możemy liczyć, bo zawsze są tacy sami. Jak udowadnia autorka książki, widzowie niemal od początku stali się uzależnieni emocjonalnie od tego serialu. Od bijającej z niego przyjacielskości, dobra, ciepła i poczucia bezpieczeństwa. Niech się wali, niech się pali, ale „Friendsi” zawsze będą „Friendsami”.

I za to ich właśnie kochamy ♥


UWAGA, NIESPODZIANKA!

Oficjalna premiera książki dopiero 18 września, ale na stronie wydawnictwa SQN możecie kupić ją już teraz! Do tego w promocyjnej cenie. Co ważne, nie czekacie do dnia premiery – książki wysyłane są  do Was od ręki!

A dla największych fanów przewidziano też bookboxy z dodatkowymi gadżetami. Oprócz książki znajdziecie w nich specjalną torbę, zestaw pocztówek z cytatami, brelok do kluczy z charakterystyczną złotą ramką, kubek oraz zestaw naklejek z motywami z serialu.

Wszystko znajdziecie pod tym linkiem. Miłego czytania!


Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem SQN

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karola

Zamówiłam sobie właśnie ten box? ale niestety , chyba mają dużo zamówień, bo dostałam wiadomość że zostanie on wysłany w drugiej turze dopiero 16 września ? no nic, i tak się jaram jak pochodnia? #psychofanizm

Karola

Jeszcze się trzymam, dziś wysyłka ?

Maja

kupiłam box jak tylko o nim powiedzialaś na stories <3

Magda

Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! Już zamawiam!