Podano do łóżka #32: Kosmos, kotosfera i… murale na lodzie

Czy płaszcz może być zarzewiem konfliktu? Czy bloger to chodząca definicja sukcesu, a polski design nie istnieje, skoro wszystko nam daje IKEA? Co mówić do dzieci i… jakie koty śledzić na Instagramie? Co przekąsić na ulicach Nowego Jorku, gdzie tworzy się dzisiaj murale i dlaczego koniecznie musicie zobaczyć świąteczną reklamę Sainsbury’s? I jak wygląda wyprawka dla kilkuletniego fana kosmosu? O tym wszystkim już dzisiaj!

Linki, w jakie warto kliknąć:

♦ Na pewno zauważyliście, że blogerzy nie mają problemów. Zawsze są wyspani, piękni, pełni energii, pomysłów i pieniędzy. Zawsze robią to, co chcą, tak jak chcą, kiedy chcą. I zawsze im wychodzi. Są słownikową definicją sukcesu. Tak, ja też jestem. Zostawiłam etat, założyłam firmę, schudłam o rozmiar, mam piękne włosy, byłam w tym roku trzy razy we Włoszech. Tyle wiecie z bloga. A czego nie wiecie? Jakieś ¾ tego, co się u mnie dzieje. Czyli Monika Kamińska z bloga blackdresses.pl z mądrym i potrzebnym tekstem o wiele mówiącym tytule „U blogera nie zawsze maj”.

♦ Już jakiś czas temu zapanowała moda na to, co polskie. Coraz częściej sięgamy po elementy garderoby z metką made in Poland, świadomiej decydujemy się na zakup lokalnej żywności, wspieramy małe i mniejsze przedsiębiorstwa. A jak to jest z wzornictwem przemysłowym w kraju, w którym w zeszłym roku 18 milionów osób odwiedziło poczciwą sieć sklepów IKEA? Nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale z przyjemnością pokażę Wam, co tracimy, wybierając masową produkcję. Czyli Magdalena Kostyszyn, znana też jako Venila Kostis oraz 5 marek z polskiego świata designu, na których warto zawiesić oko.

♦ Płaszcz z futrzanym kołnierzem noszony przez gentlemana nie powinien nikogo dziwić. To klasyka mody męskiej. Okrycia wykonane w całości z futra są już jednak ryzykowne. Ale jak się w tym połapać? I co mają z tym wspólnego Boniek i Krychowiak? O tym wszystkim opowie Wam Roman Zaczkiewicz, czyli Szarmant.

♦ Nie ma dla mnie podróży w nowe miejsce bez spróbowania lokalnych przekąsek. „Duże”, restauracyjne dania często można w takiej lub innej formie znaleźć w Polsce, ale street food? To jest dopiero klimat. Nowy Jork jest pod względem jedzenia wyjątkowy, bo ciężko tam znaleźć coś naprawdę „nowojorskiego”. Jest za to piękny i rozległy miszmasz kuchni tysiąca kultur. Są falafele na słodko. Są lody na słono. Jest pizza, ale z rybami. Jest potrawka, ale w cieście. Dla każdego coś odjechanego. Czyli Andrzej Tucholski, dawniej znany z bloga jestkultura.pl i 14 ciekawych przekąsek z Nowego Jorku.

♦ Nie ufaj zdjęciom, nie wykupuj śniadań, nie oszczędzaj na rezerwacjach, nie pij ze szklanek, zanim nie upewnisz się, że trafiają prosto do zmywarek. Czyli 33 wskazówki, które ułatwią ci życie, a o których lepiej przeczytać, zanim zdecydujesz się wynająć pokój w hotelu. Doradza Jason Hunt, czyli Tomek Tomczyk.

♦ Jesteś ważny, jestem po Twojej stronie, kocham Cię, ufam Ci, zawsze możesz przyjść się przytulić – czyli 29 rzeczy, które warto mówić do dzieci. Spisał Kamil Nowak, czyli Blog Ojciec. Jak zwykle mądrze i celnie, więc poleca się.

♦ Gigantyczne kolorowanki podłogowe, książki i gry edukacyjne, kartonowa rakieta, a nawet… kulodrom. Czyli prawdziwy zestaw gadżetów dla fana kosmosu. Poleca Matka Wariatka, a ja jestem pełna podziwu zarówno dla jej wytrwałości w tworzeniu tak obszernych materiałów, jak i pasji Jaśka.

♦ A co powiecie na… murale na topniejących lodowcach? Sean Yoro, hawajski artysta posługujący się pseudonimem Hulu, wybrał na swoje nowe murale dość nietypowe miejsce – ścianę topniejącej góry lodowej. Wiedział, że jego prace przetrwają zaledwie około tygodnia, ale tym razem forma sztuki miała też stanowić jej przesłanie. Czyli nietrwałość lodowych murali jako mocna przypominajka o globalnym ociepleniu.

♦ Jestem wielką fanką wszystkich możliwych rankingów i zestawień, a w tym tygodniu moje serce skradł Top 5 kotów Instagrama, opublikowany na blogu My Pink Plum. Poza ścisłą czołówką (Atchoum, moja miłość!) pojawiły się także… nadzieje kotosfery. Piszczę.

♦ A skoro już przy kocich klimatach jesteśmy, to zobaczcie koniecznie reklamę Sainsbury’s. Najpewniej będzie to najpiękniejsza reklama świąteczna, jaką w tym roku zobaczycie. Osobiście – uwielbiam!

 

fot. unsplash.com

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] sobie cenię Hatifnaty u StyleDigger i Podano do łóżka u Wyrwane z Kontekstu. Zawsze pełne są wartościowych i jednocześnie różnorodnych tekstów. […]