Dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać, czyli w obronie Stuhra

Znalazłabym jakieś sto powodów, dla których warto kochać Macieja Stuhra. I nie cała setka byłaby zbiorem jego zdjęć. Stuhr dał się przecież poznać nie tylko jako znakomity aktor (który kradnie absolutnie każdą komedię – zwłaszcza romantyczną – w jakiej przyjdzie mu grać), ale też jako parodysta i kabareciarz, którego głos i poziom żartu potrafią wywołać uśmiech nawet na kamiennej z pozoru twarzy. To w końcu wyborny obserwator i komentator – nie tylko życia politycznego.

– Przyszedłem dziś do Państwa, żeby ogłosić najlepszą aktorkę drugiego sortu. Planu, przepraszam! – przywitał publiczność na gali wręczenia Złotych Orłów. Co więcej, zrobił to na żywo. Do tego w… TVP. I chociaż mikrofon dostał na zaledwie półtorej minuty, to i to spokojnie mu wystarczyło. Jednych rozbawił do łez, innych doprowadził do furii. I dziś będzie o tych drugich.

Otóż pełna zgoda co do tego, że jego występ miał charakter mocno dyskusyjny. Tym, którzy w sposób osobisty przeżyli choćby tragedię prezydenckiego samolotu, miały prawo nie przypaść do gustu żarty pokroju: „miało być poważnie, a państwo mają tu polew”. Natomiast zastanówmy się, skąd ten polew się wziął. Bo nie wziął się przecież znikąd.

UŚMIECH JEST POTRZEBNY, BY PRZETRWAĆ

Nikt o zdrowych zmysłach nie śmiałby się przecież z samej tragedii. Natomiast to, jak z tą tragedią obeszła się prawa część polskiej sceny politycznej, woła o pomstę do nieba, a już na pewno o dobry kabaret. Ci, którzy najmocniej się teraz oburzają, sami winni są tej sytuacji. To oni wzięli ten samolot na sztandary, oni odarli tamto wydarzenie z całej powagi, dostojności i intymności, jakie były jej od początku należne.

Oni w końcu – swoją retoryką, przedwczesnymi sądami i nieustannym doszukiwaniem się zamachu – sprawili, że dla ludzi jest to dzisiaj jedynie temat na żart. Czy to dobrze? Nie, bo każdej śmierci należy się przecież szacunek. Ale nie w śmierć ani pamięć o poległych Stuhr swoim dowcipem uderzał.

Nie wiem, czy słyszeliście, ale głos w sprawie zabrała także Krystyna Łuczak-Surówka, której mąż – oficer BOR – zginął w katastrofie smoleńskiej.

– Koniec wypowiedzi z „tupolewem” mnie przez chwilę zabolał, nie powiem. Wiedziałam jednak, że myślimy podobnie. Jesteśmy zmęczeni … a uśmiech jest nam niezbędny, by przetrwać. Po prostu – napisała na swoim profilu na Facebooku. I to jest to, o czym tutaj mówimy.

CIĄG DALSZY NASTĄPIŁ

Niestety. Ci sami ludzie, którzy zrobili farsę ze Smoleńska i domagali się upatrywania w nim śmierci męczeńskiej, zaraz po wypadku prezydenckiego samochodu zaczęli ogłaszać kolejne teorie spiskowe.

– Należy przyjąć, że ktoś próbował zabić prezydenta. Być może śledztwo będzie w stanie to wykluczyć, ale nie wyobrażam sobie by poważne państwo przyjęło na wyjściu inną optykę – napisał na portalu wpolityce.pl Michał Karnowski, niegdyś współtwórca tygodnika „Uważam Rze”, dziś – tygodnika „w Sieci” i portalu w Polityce.pl.

Poważne państwo zanim przyjmie jakąkolwiek optykę, analizuje fakty i zasięga opinii ekspertów. Z tego, co mi wiadomo, biegli mają czas na przebadanie prezydenckiej limuzyny jeszcze do 21 marca, a zatem nie czas na ferowanie wyroków. Jeśli już jednak domysły nie dają nam spokoju, to może popatrzmy na sprawę nieco bardziej przyziemnie. I to dosłownie, bo przecież – jak wstępnie sądzą eksperci – powód wypadku mógł być bardziej prozaiczny i zamiast złego zamachowca, w aucie trafiła się zła opona.

TO NIE TRAGEDIA JEST WYŚMIEWANA

Dlatego Stuhr postanowił rozprawić się z wykorzystywaniem tragedii do celów politycznych. Z tym szastaniem hasłami, datami i oskarżeniami, od towarzysza Bolka, aż po żołnierzy wyklętych. W kilku zdaniach zebrał cały arsenał, a po reakcji publiczności można śmiało przypuszczać, że każdy z jego pocisków był celny. Natomiast to, co zrobiły z tym Wiadomości TVP oraz posłanka Pawłowicz, to już żadna torpeda – to najzwyklejszy niewypał.

Najpierw Wiadomości zestawiły występ Stuhra z fotografiami m.in. rozdartej opony i wraku samolotu. Naprawdę, uprawiana tam propaganda jest już takich rozmiarów, że gdyby ją zmaterializować, można by o nią rozbić drugiego Titanica. Natomiast na większe jeszcze wyżyny absurdu wspięła się później Krystyna Pawłowicz, uderzając w Stuhra wywodem o „tatusiu”.

– Panie Maciusiu STUHR. Żołnierze Wyklęci już nie żyją. Zakatowani. W 2010 r. zginęli wszyscy pasażerowie tupolewa. Też Prezydent Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda szczęśliwie, mimo „oponki” – ocalał. Śmieszne, co? A jak tam ze zdrowiem Tatusia Szanownego Pana Aktora? – napisała na Facebooku Pawłowicz. I to było zdanie, które nawet dla mnie było ciosem prosto w twarz. Natomiast Stuhr wyszedł z tego tak, jak Pawłowicz nie umie. To jest: z klasą.

DYSTANS, DYSTANS I JESZCZE WIĘCEJ DYSTANSU

– Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji – mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał – skwitował.

Efekt? W ciągu zaledwie 6 godzin od publikacji statusu – ponad 200 tysięcy polubień, ponad 31 tysięcy ponownych udostępnień. Tym samym jest to jeden z najpopularniejszych postów – jeśli nie post najpopularniejszy – w historii polskiego Facebooka. Post, który pokazuje, po czyjej jesteśmy dziś stronie i jak wielka jest w nas niezgoda na pomówienia, przekłamania i spiski, a jak wielka jednak zgoda na żart. Nawet, jeśli idący za nich śmiech jest jednak śmiechem przez łzy.

Dlatego całym sercem jestem dzisiaj zarówno za starszym, jak i młodszym Stuhrem, a wszystkim tym, którzy w spięciu i agresji wymierzają kolejne obelgi i ciosy, życzyłabym trochę więcej dystansu. Choć niektórzy z nich może nabrali go jednak za wiele i w efekcie całkiem już odlecieli.


A dla niewtajemniczonych – cały występ Stuhra:

Subscribe
Powiadom o
guest
48 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz Przechodzeń

Dlatego nawet się cieszyłem, że gdy wyjechałem ostatnio na tydzień, odciąłem się od wszelkich wiadomości z Polski. Tydzień ciszy, spokoju, żadnych Pawłowiczów, Ziobrów, Kopaczów czy nawet Stuhrów. Pozwoliło mi to trochę oczyścić głowę i po powrocie spojrzeć na wszystko z pozycji dystansu.

Łukasz Przechodzeń

Do domu zawsze mi się dobrze wraca :) I dobrze mi tu, tylko od czasu do czasu potrzebuję mentalnego resetu.

Łukasz Przechodzeń

Nie, nie, nie wiem i nie chcę wiedzieć :P :P

Małgorzata Wójcik

Nie przekonała mnie Pani .To jest dorabianie do tego żałosnego występu Pana Stuhra jakiejś pokrętnej ideologii.

Małgorzata Wójcik

Ma Pani rację .Uważam, ze niestosowne i niegrzeczne to za mało powiedziane. Ale nie rozumiem dlaczego żarty Pana Stuhra ze śmierci uważa Pani za stosowne? I w moich oczach po prostu dał ciała ale to zdarza się każdemu ….. Sztuką jest przyznać się do błędu, nawet przeprosić a nie bredzić o godnej pamięci ,sejmie .senacie, waszej tv…..czy co tam jeszcze. Ale do tego to trzeba mieć klasę.

Weronika Truszczyńska

Ale te żarty nie były ze śmierci. Żarty są z tego co się później zaczęło dziać. Wawele, miesięcznice, cuda na kiju, a teraz jeszcze ma wyjść film, w którym będzie bez ogródek pokazane, że „to był zamach!!!11111”. Dla mnie Katastrofa Smoleńska już dawno stała się żałosną gierką polityczną.

Małgorzata Wójcik

To nie były żarty ze śmierci. Aha. No w sumie spadł ten samolot ale miejmy dystans,pośmiejmy się tochę .Ha ha ha.Ale śmieszne.Tu polew.
Nikogo nie obchodzi czym dla Pani i Pana Stura jest Katastrofa Smoleńska ale każdy człowiek na poziomie ma szacunek dla zmarłych i ich rodzin.

Tesia

Taaaa… opona, Wałęsa, drugi sort, aktorzy wyklęci, tu polew. Faktycznie żarty ze śmierci. Facet zdołał w półtorej minuty zrobić satyrę z całej prawicowej politycznej hucpy, wymieniając po kolei tematy na które prawica rzuca się i które przemiela na polityczną papkę. Czyli że prawacy mają prawo drzeć się o spiskach i zamachach, żeby nabijać sobie poparcie, mając głęboko i daleko szacunek dla rodzin ofiar, a tego jak się wydzierają już nie wolno skomentować? Ty chyba w ogóle nie rozumiesz o czym te półtorej minuty było. A co do bycia na poziomie – nie wyklucza się ono z wyśmiewaniem tego, co na… Czytaj więcej »

Zuza | Zaczytana Susan

Ta wielka Pani Polityk to powinna już dawno wylecieć z jakiegokolwiek życia publicznego bo ani ona łada, ani mądra, ani błyskotliwa. Jeszcze ją ktoś za reprezentację kraju weźmie i będzie wstyd.

Maria

Zgadzam się w zupełności. Osobiście, gdy zdarzy mi się palnąć coś głupiego, a ktoś inny daje mi znak, że go to uraziło, to po ludzku – przepraszam. Mało tego – skoro wiem, że podobnego typu teksty mogą kogoś zaboleć, spieprzyć mu dzień, wywiercić dziurę w brzuchu, to ich nie powielam, odcinam się, bo szanuję, że ktoś do jakiejś sprawy ma inny stosunek niż ja. Wydaje mi się, że to jest cecha ludzi mądrych – po prostu się zamknąć kiedy trzeba, chociaż świerzbi język. Kontrargumenty, że Pawłowicz coś odpyskowała (nic nowego), albo że ktoś z rodziny ofiar tragedii przyzwolił na tego… Czytaj więcej »

Maria

Hm. Nie kwestionuję, w co kto wierzy, co tam się stało itp. Po prostu mam do tego taki stosunek – wiem, że tragedia samolotu to temat, który od wielu już lat dzieli nasz kraj na pół. I faktycznie ludzie mogą się już czuć tym zmęczeni. Dla mnie osobiście robienie sobie jaj na imprezie niezwiązanej z tym tematem to po prostu kontynuowanie dłubania kijkiem w kupie, a oczekiwanie, że przy dzisiejszych nastrojach, podziałach itp. w nikim nie zagotuje się krew jest troszkę infantylne. Nie wiem, jak Ty, ale jak odpalam telewizję (zdarzy mi się raz w roku :) ) i jak… Czytaj więcej »

Nat

„Wydaje mi się, że to jest cecha ludzi mądrych – po prostu się zamknąć kiedy trzeba” -> Wydaje mi się, że cechą ludzi mądrych jest nie urażanie się. Nie znam nikogo, kto by głośno uskarżał się na obrażanie jego uczuć i jednocześnie grzeszył prawdziwą mądrością. Najczęściej woła tak napompowane ego i kompleksy, domagające się Poważnego Traktowania Urażonych Strasznie Mądrych Poglądów.

A odzew internautów po żarcie Maćka Stuhra sam w sobie pokazuje, że tym ludziom – wielu ludziom – trzeba było właśnie tego – pośmiać się, wziąć oddech, nabrać dystansu. A nie znów się zamknąć.

Chica Mala

Zgadzam się w 100%. Maciej akurat trafił idealnie w sedno problemu. Mądrzy ludzie potrafią go zrozumieć. Reszta niestety będzie się oburzać. Nic na to nie poradzimy. Zawsze znajdą się krytycy, którzy popiszą się brakiem zrozumienia i dystansu do świata.

Chica Mala

I znów muszę się zgodzić :-) Ma facet jaja :-) Uwielbiałam go już wcześniej, ale teraz kocham całym sercem ;-)