Tak, zdecydowaliśmy się pojechać na wakacje. I niczego nie żałujemy

Tak, pojechaliśmy na wakacje. Co więcej – na wakacje z dzieckiem. Blisko, bo do Kołobrzegu, do tego do hotelu, w którym już kilka razy byliśmy i po którym dokładnie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. A mimo to mogliśmy naczytać się, jak bardzo to nieodpowiedzialne z naszej strony i że skoro po świecie szaleje pandemia, to wypadałoby siedzieć na tyłku. I to jest w ludziach niesamowite. Ta skłonność do zero-jedynkowego myślenia, operowania albo bielą, albo czernią, jakby nie istniały żadne odcienie szarości. Jak się zamknąć, to na wszystkie spusty. Jakby nie dało się zarazić w pracy, sklepie, w drodze do pracy albo do sklepu czy zwyczajnie – w windzie. A przecież podróżować można, ba – nawet i trzeba! Jeśli nie dla zdrowia fizycznego (chociaż polecam poczytać o jodzie), to dla psychicznego na pewno. I naprawdę nie jest to ani odrobinę niebezpieczne, jeśli podejdzie się do tego odpowiedzialnie.

Przede wszystkim, nie wybrałabym się teraz na wakacje z dzieckiem gdzieś poza kraj, gdzie nie da się dojechać samochodem. Kocham latać, ale ryzyko ponownego zamknięcia się państw i problemu z powrotem spędzałoby mi pewnie sen z powiek. Do tego całe to oczekiwanie na lotnisku, lot w maseczce, dojazd na miejsce. No i jeśli podczas urlopu pojawiłyby się objawy, to co? Szukać lekarza gdzieś na greckiej wysepce? Próbować dogadać się z cudownymi, ale kompletnie nieogarniętymi Włochami? Dzięki, ale nie. Dlatego od początku wiedzieliśmy, że jeśli urlop, to w Polsce.


WAKACJE Z DZIECKIEM VS. PANDEMIA

My od początku pandemii podchodzimy do tematu poważnie. Wiele razy mówiłam o tym na Instagramie na stories,  pisałam Wam też o tym na blogu (tekst znajdziecie pod tym linkiem). Sytuację na świecie śledziłam na długo przed tym, jak w Polsce pojawił się pierwszy chory. Dlatego gdy tylko zaczęto wprowadzać u nas obostrzenia, spakowaliśmy się i w kilka godzin przeprowadziliśmy się z Warszawy do moich rodziców, gdzie spędziliśmy okrągłe trzy miesiące. Ale dziś staramy się żyć już normalnie. Oczywiście, przy maksymalnej ostrożności i stosowaniu się do wszystkich zasad, ale jednak normalnie. Raz, że okazało się, że wirus tak szybko nie zniknie, a dwa, że sytuacja nie potoczyła się u nas równie tragicznie, co właśnie we Włoszech. Dlatego nie, nie mam zamiaru zamykać się w domu na zawsze.

A dlaczego Aquarius w Kołobrzegu? Bo doskonale znamy to miejsce. To ogromny, pięciogwiazdkowy hotel, a taki standard zobowiązuje. I widać to w podejściu do wszystkich obostrzeń. W czasie tygodniowego pobytu nie było ani jednej sytuacji, podczas której czułabym się zagrożona. Hotel jest tak duży, że zachowanie w nim dystansu społecznego to żaden wyczyn. A i większość atrakcji można mieć w zasadzie na wyłączność. Niżej podrzucam Wam najważniejsze informacje odnośnie tego, jak podchodzą tam do problemu i czego możecie się spodziewać na miejscu. Dlatego jeśli też szukacie miejsca na urlop w kraju, to Aquarius to strzał w dziesiątkę! Zwłaszcza, jeśli wybieracie się tam tak jak my – z dzieckiem.

aquarius hotel


WINDA DLA RODZIN, POKOJE SPRZĄTANE NA ŻYCZENIE

Pierwsza większa zmiana, jaką od razu rzuca się w oczy, to korzystanie z windy wyłącznie w towarzystwie osób, z którymi dzieli się pokój. Oczywiście, jeśli goście się znają albo po prostu mają takie życzenie, to mogą korzystać z niej wspólnie, natomiast zasada jest taka, że wsiada tylko jedna rodzina. Fakt, że czasami wydłużało to czas oczekiwania, ale wind jest tu kilka i kursują na tyle sprawnie, że nie było to w ogóle uciążliwe. Do tego sprzątanie pokoju odbywa się aktualnie wyłącznie na życzenie. Jeśli więc chcecie izolować się maksymalnie, to nie wywieszacie karteczki i nikt Wam do pokoju nie wejdzie. Chociaż zapewniam, że przy tylu atrakcjach do pokoju będziecie chodzić co najwyżej na spanie. Resztę czasu zdecydowanie lepiej poświęcić na basen czy animacje!

aquarius hotel


WARSZTATY, KONKURSY I TAŃCE, CZYLI ANIMACJE

Dotąd byliśmy już w kilku przeróżnych hotelach dla dzieci, ale takich animacji, jakie ma Aquarius, nie widzieliśmy nigdzie. To oczywiście zasługa przede wszystkim cudownej pani animatorki i jej przemiłych pomocnic, ale naprawdę – nie sposób się tutaj nudzić! Z powodu pandemii wykreślono z programu jedynie te animacje, które wymagały bliskiego kontaktu animatora z dzieckiem. Czyli malowanie buziek, warkoczyki, tatuaże. Dzieci mogły jednak zrobić własnoręcznie pamiątkę znad morza, wziąć udział w akademii piłkarskiej, konkursach, zabawach i chrzcie pirackim, a nawet w szalonych zawodach pontonowych! Do tego codziennie było też kino familijne, a w piątkowy wieczór – pidżama party. Naprawdę, warto tutaj przyjechać już dla samych animacji!

wakacje z dzieckiem


JACUZZI TYLKO DLA MNIE? POPROSZĘ!

W jacuzzi obowiązuje ta sama zasada, co w windzie – w środku może przebywać tylko jedna rodzina. Czy szerzej: osoby, zameldowane w tym samym pokoju. I powiem Wam absolutnie szczerze, że to jest akurat zasada, którą chętnie wprowadziłabym we wszystkich jacuzzi na świecie także już po pandemii. To zupełnie inny komfort korzystania i zupełnie inny relaks, kiedy nie musisz bać się, czy przypadkiem pod bąbelkami nie zaczniecie się stykać z innymi stopami. Można swobodnie rozłożyć ręce, pobawić się z dzieckiem albo przytulić się z facetem do siebie. I przez cały tydzień naszego pobytu przestrzegali tego absolutnie wszyscy, więc widocznie da się.


BASEN, NA KTÓRYM TRZYMASZ DYSTANS CZY TEGO CHCESZ, CZY NIE

Bo jest po prostu tak duży. Naprawdę, Aquarius ma ogromny kompleks basenowy z kilkoma strategicznymi częściami. Jest tam trzytorowy basen pływacki, basen rekreacyjny z gejzerami i leżakami wodnymi, jest dzika rzeka, podwójne jacuzzi i brodzik dla dzieci z mini-zjeżdżalnią. Do tego oczywiście kompleks saun, leżaki, ruska bania czy czara lodowa. A na zewnątrz – dodatkowe jacuzzi, garden bar i kolejne leżaki. Naprawdę, nie ma najmniejszego problemu z utrzymaniem dystansu, bo zwyczajnie dla nikogo nie brakuje tu miejsca. A Staszek tradycyjnie nie wychodził praktycznie z brodzika – raz, że zjeżdżalnia-słonik to totalny hit, a dwa, że super może się tam sam bawić, bo głębokość wody jest idealna.

wakacje z dzieckiem

wakacje z dzieckiem


POSIŁKI W FORMIE BUFETU I STACJA LIVE-COOKING

My w czasie naszego pobytu mieliśmy zapewnione śniadania oraz kolacje. Jedne i drugie były w formie bufetu, co w praktyce oznacza, że każdy wszystko wybiera sobie sam. Co zmieniła pandemia? Głównie to, że do restauracji trzeba było wchodzić w maseczce, którą zdejmowało się dopiero po zajęciu miejsca przy stoliku. Do tego przy wejściu stał żel do dezynfekcji dłoni, a dla chętnych – jednorazowe rękawiczki. Do tego oddzielono też stoliki od strefy bufetowej. Jak dla mnie – super! A jeśli ktoś mimo wszystko nie chciał korzystać z bufetu, to mógł skusić się na przygotowywane na życzenie dania w stacji live-cooking. My tak jedliśmy szakszukę, filet z dorsza, sadzone czy gofry. Oczywiście, można też było zrezygnować z bufetu i jadać w przepysznej, hotelowej restauracji. A na kawę chodzić do hotelowej kawiarni.

wakacje z dzieckiemhotel aquarius


GDZIE ZJEŚĆ, JEŚLI UNIKA SIĘ LUDZI?

O tym, że hotelowa restauracja robi najlepsze fondanty na świecie, pisałam Wam już pod tym linkiem. Tym razem moje serce skradł przepyszny makaron z szynką długodojrzewającą, a z deserów – przecudowna beza lodowa. Staszek z kolei nie odpuścił ani dnia bez tutejszego rosołu. Nie dziwię mu się zresztą – był tak dobry, że i ja się na niego skusiłam ;-) Oczywiście, stołowanie się w restauracji jest już dodatkowo płatne. Ale jeśli komuś nie odpowiadają wspólne posiłki w formie bufetu, to miał tu naprawdę smaczną alternatywę. Mu akurat wpadaliśmy tutaj na obiady, ale restauracja jest czynna do późnego wieczora, więc zawsze można było coś upolować!

wakacje z dzieckiem


SALA ZABAW TUŻ OBOK KAWIARNI

Jeśli słyszeliście o obostrzeniach, jakie wymusił na wszystkich reżim sanitarny, to pewnie wiecie, że wiele zabawek i sprzętów musiało zniknąć z przedszkoli czy klubików. Tak samo jest też z salą zabaw w Aquariusie. Obecnie nie ma w niej żadnych lalek, pluszaków ani niczego innego, co byłoby „sanitarno niebezpieczne”. Zniknął też basen z kulkami i zostały tylko te rzeczy, które są łatwe do częstego czyszczenia i dezynfekcji. Czyli m.in. ogromne klocki, domek, zjeżdżalnia, laweta z autkami, drewniana rakieta kosmiczna, skoczki czy kuchnia. I wiecie, co? To spokojnie wystarczy! Moim zdaniem ta zmiana jest nawet na plus, bo teraz w sali dzieciaki mają więcej miejsca do zabawy czy do biegania!

wakacje z dzieckiem

wakacje z dzieckiem


ZEWNĘTRZNY PLAC ZABAW DLA DZIECI W KAŻDYM WIEKU

Jeśli mimo wszystko nie chcecie, żeby Wasze dzieci miały kontakt z innymi, do tego w zamkniętych pomieszczeniach, to świetną alternatywą jest nowoczesny plac zabaw, zlokalizowany w hotelowym ogrodzie. Jest na tyle duży i zaopatrzony w tyle przeróżnych atrakcji, że dzieci zupełnie nie przeszkadzają sobie w zabawie. Widać to zresztą po zdjęciach, robionych około południa – bez problemu można było robić je bez innych maluchów w kadrze. Są tu ścianki do wspinaczki, huśtawki, zjeżdżalnie, mini karuzele i wszystko, czego dziecko zapragnie. A naprzeciwko mieści się spore boisko z bramkami!

wakacje z dzieckiem wakacje z dzieckiem wakacje z dzieckiem

wakacje z dzieckiem


WYPOŻYCZALNIA ROWERÓW

Jeśli lubicie spędzać czas na świeżym powietrzu, a leżakowanie na plaży niekoniecznie należy do Waszych ulubionych aktywności, to świetną sprawą jest też tutejsza wypożyczalnia rowerów. Nie musicie przywozić więc własnego sprzętu – wszystko dostaniecie na miejscu. I to zarówno, jeśli chodzi o rowery dla dorosłych i starszych dzieci, jak i dodatkowe foteliki, przyczepki, kaski, a nawet mapki z trasami rowerowymi. Rowery możecie wypożyczyć na godziny lub na cały dzień. Jest więc świetna okazja, żeby się trochę poruszać i zobaczyć, co jeszcze do zaoferowania ma Kołobrzeg i jego najbliższa okolica.

wakacje z dzieckiem wakacje z dzieckiem


TO NIE SZTUKA POWYWIESZAĆ ZAKAZY

I na koniec w zasadzie najważniejsze: obsługa hotelu pracuje albo w maseczkach, albo w przyłbicach. Nie ma od tego wyjątków. Do tego przy recepcji wyznaczono odległości, w jakich mogą ustawiać się kolejni goście, a na terenie całego hotelu ustawiono pojemniki z żelem do dezynfekcji. Wszędzie zobaczycie też kartki, przypominające o konieczności częstego mycia rąk oraz zasłaniania nosa oraz ust. Co więcej, sami byliśmy świadkami, kiedy jeden z gości przyszedł do restauracji bez maseczki i został poproszony przez obsługę o powrót już w maseczce. I dokładnie o to w tym chodzi. Nie o to, żeby powywieszać kartki, do których i tak nikt się nie będzie stosował. Ale by samemu postępować zgodnie z nimi i uważać, by drugi człowiek także je respektował ♥


NASZE WNIOSKI? NIE MOGŁO BYĆ LEPIEJ!

Jeśli śledziliście nasze wakacyjne stories, to wiecie już doskonale, że czuliśmy się tam w pełni zaopiekowani. Jasne, że trudno udawać, że pandemii nie ma. Ale wszystkie te dodatkowe obostrzenia od początku traktuję jako coś, co mnie chroni, a nie ogranicza. Mam dezynfekować ręce? Super, przecież poza koronawirusem warto też zwalczać inne wirusy i bakterie! Mam zaczekać chwilę na windę? Okej. Mam jacuzzi tylko dla siebie? Tym lepiej! Naprawdę, nie bójcie się, że przez te zakazy i nakazy cokolwiek stracicie. Przeciwnie, dla mnie wiele zmian było jednak na plus, a hotelowe życie toczyło się mimo wszystko błogo, spokojnie i miło.

Aquarius to zresztą hotel o ugruntowanej pozycji, który nie zaryzykowałby ani zdrowiem i bezpieczeństwem swoich gości, ani też własną renomą. Dlatego jeśli miałabym gdzieś jechać teraz drugi raz, to właśnie tam. Pokoje są spore, obsługa miła i pomocna, kompleks basenowy genialny, a animacje naprawdę przefajne. Jeśli więc szukacie idealnego hotelu na wakacje z dzieckiem, to całą naszą trójką polecamy go Wam całym sercem!

Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Martyna

Byliśmy z Twojego polecenia i potwierdzam, te desery to mistrzostwo!

Ola

A jak ktoś nie ma maseczki, to co? Wyrzucą go z hotelu? Pytam tak z ciekawości, bo na ulicy to mało kto nosi :(

Basia M.

Asiu, jak ten hotel wygląda cenowo?