22 maleńkie zmiany, które uczynią Cię lepszym i szczęśliwszym. Nie kiedyś. Już

Jako społeczeństwo jesteśmy spaczeni wizją wielkich, spektakularnych zmian. Z każdej strony pokazuje się nam przykłady szczęśliwych ludzi, którzy wczoraj przeprowadzili się do stolicy, a dziś zarabiają w modnej korporacji wielokrotność średniej krajowej. Albo niedawno zakończyli wieloletni związek, a dziś obchodzą zaręczyny na Zanzibarze. Wypisz, wymaluj scenariusz połowy produkcji TVN. W życiu najczęściej nie jest jednak tak kolorowo, wielkie zmiany nie przychodzą zazwyczaj z dnia na dzień, a każdy wielki sukces jest okupiony sumą małych wygranych, ale i przegranych. Ot, kropla drąży skałę. I to sumą małych decyzji buduje się duże szczęście.

Nie wiem, czy to przychodzi z wiekiem, czy z dojrzałością. Pewnie z obiema tymi rzeczami. Ja zmianę zauważyłem dość niedawno. Przestałem planować życie przez pryzmat wielkich sukcesów i ogromnych osiągnięć. A zacząłem się skupiać na tych drobnych kroczkach, które mogą mnie doprowadzić do upragnionego celu. Wiecie, takie quick wins. 

I te quick wins to chyba moje odkrycie ostatniego czasu. Z jednej strony dają dużą satysfakcję, a z drugiej są na wyciągnięcie ręki. Nie wymagają dużego wysiłku, a dają sporo radości. 


A TY, JAKIE MASZ CELE NA NAJBLIŻSZE LATA?

Lubię podcasty. Najbardziej te, w których o życiu opowiadają ludzie, będący na pewnym etapie życia, do którego gdzieś i ja dążę. Z jednej strony biznesmeni, poukładani przedsiębiorcy, z drugiej ojcowie, partnerzy, mężowie. To ciekawe odkrycie, kiedy z myślenia o tym, jak oni rozwinęli firmę, zaczynasz przyglądać się temu, co robią, kiedy zamykają biuro. Czym się zajmują, aby odetchnąć i dać głowie odpocząć. Jakie mają radości, z których ja czasami nie zdaję sobie sprawy. W jednym z takich wywiadów jeden z gości na pytanie „jakie masz cele na najbliższe lata”?, odpowiedział prosto: „codziennie stawać się lepszym człowiekiem”. Nie bardziej przedsiębiorczym, nie bogatszym, nie bardziej sławnym. Lepszym. 

Każdy z nas powinien rozważyć takie podejście. Wyjść z założenia, że nie jesteśmy uformowaną bryłą, ale czymś, co ciągle zmienia kształt w dążeniu do tej formy, w której będzie mu najlepiej. Bycia lepszym, bycia szczęśliwym. I ja mocno wierzę w to, że na drodze do tego ostatecznego szczęścia są te małe zwycięstwa, te quick wins, które dają nam radość i przybliżają nas o krok do spełnienia.

A jak kreślę sobie takie małe zwycięstwa w głowie? Niżej lista moich 22 drobnych sposobów.


QUICK WINS. MOJA WŁASNA LISTA:


1. Spędzaj czas ze sobą 

Znajdź raz w tygodniu czas i miejsce dla siebie. Wyjdź na spacer, obejrzyj film, wyjdź na kawę czy popatrz w sufit. Daj sobie chwilę z samym sobą. To dobry czas, aby poukładać myśli i zwyczajnie odpocząć. Nie słuchaj nikogo, kto powie Ci, że to samolubne. 


2. Rusz się

Wyjdź na rower albo odpal jakąś fit grę na Switchu. Poczuj zmęczenie i wyrzut endorfin. To zrobi dobrze Twojemu ciału i głowie.


3. Połóż się spać

Jest niewiele rzeczy głupszych niż patrzenie w nocy w telefon czy ekran komputera i oglądanie na YouTube’ie jak ludzie, których nie znasz, robią coś, czego nigdy nie będziesz potrzebować. Zrób sobie jeden wieczór w tygodniu na takie błogie marnowanie życia, w inne dni połóż się spokojnie spać. Najlepiej jeszcze przed północą.


4. Naucz się czegoś

Czegokolwiek. Nawet nie po to, aby podnieść kwalifikacje. Dla własnej satysfakcji pokaż sobie, że jesteś w stanie zdobyć nową wiedzę i umiejętności. Ja na YT uczyłem się ostatnio rozpalać ognisko w lesie. Po co? Tego jeszcze nikt nie wie.


5. Zarejestruj sobie domenę

Serio, kup sobie domenę. To kosztuje 100 zł za rok. Poszukaj takiej z Twoim nazwiskiem. Fajnie jest mieć email ze swoim nazwiskiem. Fajnie jest, jak cała rodzina taki ma. 


6. Przeczytaj jedną książkę

I pogoń każdego, kto każe Ci czytać 52 książki w roku. Zamiast tego znajdź tę jedną, która ma szansę coś zmienić w Twoim życiu. Przeczytaj i zaznacz najlepsze fragmenty tak, aby móc wrócić do niej za 3 lata i zobaczyć, jak zmieniło się Twoje podejście do niektórych spraw. 


7. Kup sobie coś

Znajdź powód, aby się nagrodzić, i kup sobie coś. W zależności od charakteru, coś potrzebnego lub totalnie głupiego. Ale wydaj ciężko zarobione pieniądze na swoje potrzeby, aby poczuć, że ta praca jest po coś.


8. I pozbądź się czegoś

Ale nie do śmieci. Oddaj to komuś, komu się przyda. Po co? Po to, żeby pokazać sobie, że gromadzenie rzeczy nie jest dobre. Ile masz już w szafie starych słuchawek? Albo ubrań, których nie zakładasz od roku? Znajdź dom dziecka, dom samotnej matki, schronisko dla bezdomnych. I po prostu je oddaj. 


9. Wyczyść subskrypcje

Przez tydzień nie otwieraj skrzynki mailowej. Potem wejdź do niej  i wyrzuć wszystko to, co już Cię nie interesuje. Mailowy kurs gry na gitarze sprzed roku? Out!


10. Znajdź lokalną atrakcję

Wejdź na Google Maps, zaznacz promień 20 km i znajdź te miejsca, które mogą być dla Ciebie ciekawe. Dzika plaża, ruiny zamku, gruzińska knajpa. Idź i zobacz, sprawdź, co tam jest. Dla zaspokojenia ciekawości i żebyś nigdy nie mówiła: „Zobacz, Józiu. Tyle lat tu mieszkamy, a nigdy tam nie byliśmy”.


11. Wyjdź ze strefy

Bez jaj i bez patokołczingu. Ale serio, wyjdź z domu i zrób coś dla siebie. Masaż, paznokcie, kolacja w dobrym miejscu. Ja ostatnio byłem na pedi. Było spoko, nie jakoś tam mega komfortowo, ale przyjemnie. I żyję!


12. Poznaj obce kultury

Mamy 7,5 mld ludzi na Ziemi. 194 kraje. Uderz palcem w mapę i doczytaj cokolwiek o jednym z tych państw. Każde z nich ma swoje tradycje, swoją kulturę i jest na swój sposób szalenie ciekawe. 


13. Zjedz kebaba

Pączka, shoarmę, słonego loda, śledzia czy tatara. Zjedz coś, do czego nie ciągnie Cię w naturalny sposób, ale wydaje Ci się ciekawe. Nawet, jeśli kłóci się to z Twoją dietą.


14. Kup notes  i pisz

Serio, kup notes. Pisz cokolwiek. Plan na jutro, listę gości na ślub czy przepis na szarlotkę. Jesteśmy już tak wyprani z ręcznego pisania, że wkrótce ciężko będzie nam się w urzędzie podpisać.


15. Wyczyść telefon

Zostaw na nim tylko to, co potrzebne. Wycisz powiadomienia. Usuń zbędne aplikacje. Przestań bombardować głowę milionem impulsów.


16. Spędzaj czas z ludźmi

Jak tylko skończy się pandemia. W realu lub w sieci. Człowiek to istota stadna, Potrzebuje towarzystwa. Nie zamykaj się w sobie.


17. Gotuj z resztek

Nie studiuję od 15 lat, a nadal potrafię zrobić coś z resztek. Naucz się tego samego. Jest eko, jest smacznie. I jest ekonomicznie.


18. Znajdź swoje popisowe danie. Albo trzy

Znajdź takie dania, które lubisz i które nie są trudne. I zacznij je robić. Da Ci to dużo satysfakcji i będziesz mogła błysnąć w towarzystwie. 


19. Zmień swoje profilowe

Masz 30 lat. Nie 18, jak na zdjęciu z matury. Czasu nie oszukasz. Ale może starzejesz się całkiem dobrze?


20. Zadzwoń do kogoś

Do starego kumpla, do rodziny, do dawnego przyjaciela. Najtrudniej jest wybrać numer, potem kwadranse na słuchawce lecą już jak szalone. 


21. Spłać dodatkową ratę

Dziś prawie każdy coś spłaca. Nadpłać jedną ratę i zobacz, że to wcale nie jest takie trudne, a do ruiny też Cię nie doprowadzi. Da jednak satysfakcję i poczucie niezależności.


22. Zrób zdjęcie jednej rzeczy

Ale takiej, która Ci się dobrze kojarzy, i do której chętnie wrócisz za rok. Telefon sam Ci o niej przypomni. 

Mógłbym tak jeszcze długo, ale nie o to chodzi, aby podać Ci gotowe rozwiązanie. Przepisu na szczęście nie ma i każdy definiuje je inaczej. Chcę za to, żebyś wiedział, że lepszym możemy stawać się każdego dnia. I to nas powinno prowadzić do szczęścia. Pamiętaj też, że ta lepszość to nie tylko robienie czegoś dla kogoś, ale przede wszystkim dla siebie. To jak, co wpiszesz na listę swoich własnych quick wins?