Czy Wy też macie tak, że ilekroć temperatury za oknem spadają poniżej 10 stopni Celsjusza, to zaprzestajecie opuszczania łóżka, zawijacie się w pierwszy lepszy koc i przyjmujecie postać burrito? Ja sama marznę od zawsze i to marznę bardzo, dlatego warstw na siebie potrzebuję aż kilka. Tak, tak, wyglądam wtedy jak Joey z „Przyjaciół” na słynnym memie, na którym prezentuje się jak typowy pasażer Ryanaira. Natomiast od kiedy jest nas dwoje i muszę się martwic także o ciepło Staśka, to zaczęłam szukać nieco skuteczniejszych rozwiązań, żeby się jako tako z tą zimą uporać. I dziś przed Wami kilka z nich! Jedne z wersji dla dzieci, drugie dla dorosłych. Ale uwaga, nie zaleca się mylić – w końcu co Wam po lilipucim śpiworze, a Waszemu dziecku po winie? ;)
GRZANE WINO
A konkretnie – urocze, typowo zimowe kubki do grzańca. Nic tak skutecznie nie rozgrzewa, jak łyk czegoś gorącego – zwłaszcza z alkoholem. Sama grzańce pijam, od kiedy pamiętam – idealnie nadają się zarówno na samotne, zimowe wieczory przy dobrym serialu i książce, jak i na te romantyczne we dwoje. Ba, to też nieoceniony towarzysz spotkań z przyjaciółkami – czy to w węższym, czy to w szerszym gronie. Ale to, co w kubku, to jedno – a równie ważny jest przecież też kubek! Dlatego dzisiaj podrzucam Wam jedenaście typowo świątecznych propozycji – z takiej oprawy każdy grzaniec będzie smakował o niebo lepiej! Niestety, nie zdradzę Wam żadnego sprawdzonego przepisu, bo sama zawsze przyprawiam na oko. Oczywiście, w roli rozgrzewacza całkiem fajnie sprawdzi się również herbata. Zwłaszcza ta zimowa, w wersji z miodem, cytryną, pomarańczami, goździkami i imbirem. Polecam zwłaszcza kierowcom i chorowitkom – jeśli grzany alkohol nie wchodzi w grę, to warto ratować się choćby i tak!
OTULACZE DLA POTOMSTWA
Czyli wszystko to, w co można zapakować dziecko tak, aby skutecznie zasłonić je nie tylko przed wiatrem i chłodem, ale także przed deszczem i śniegiem. U nas hitowym odkryciem okazały się rzeczy Red Castle – nie dość, że są naprawdę ciepłe, to jeszcze do tego wyjątkowo ładne. Rożek sprawdzi się zwłaszcza przy mniejszych dzieciach, takich do 6. miesiąca życia – maluchowi będzie wygodnie w nim zarówno podczas podróży w foteliku samochodowym, jak i w wózku czy na rękach. Z kolei śpiwór sprawdzi się wszędzie tam, gdzie trzeba otulić już nieco większy egzemplarz. Moim zdaniem to must-have każdego rodzica – zwłaszcza, jeśli trafiło mu się niecierpliwe dziecko, które w kombinezon nie da się zapakować. A jeśli się da, to szczerze polecamy także ten tutaj – z zewnątrz wykonany jest z oddychającej, ale nieprzepuszczająca wody tkaniny, zaś jego wnętrze wyściełane jest supermiękkim futerkiem z mikrofibry, miłym i przyjemnym w dotyku. Do tego ma nogawki i rękawki z mankietami typu turn-back, z których w sekundę można zrobić rękawiczki lub buciki. Jak dla nas, mocne 10/10.
1. Otulacz-rożek Babynomade Tenderness Heather grey
2. Kombinezon zimowy Combi T-ZIP Heather Grey
3. Śpiwór zimowy do wózka i fotelika Babynest Heather Grey
BLUZY Z KAPTUREM
Ciepłe, seksowne, wygodne, a do tego – zawsze modne. W moim prywatnym rankingu na prowadzenie wysuwają się tutaj dwie polskie marki – genialny Risk made in Warsaw, którego rozwój śledzę od początku działalności, czyli już od kilku dobrych lat, i absolutnie młodziutka Cacofonia Milano, o której pisałam Wam zresztą już tutaj. W obydwu przypadkach mamy do czynienia ze świetnymi materiałami, oryginalnym wzornictwem i szyciem w dobrych, polskich szwalniach. Żadnych podróbek, żadnego niewolnictwa, żadnego zaganiania do pracy małych, chińskich rączek. Jeśli jeszcze nie znacie dziewczyn, które stoją za sukcesami tych marek, to jak najszybciej to nadrabiajcie. Tak się tworzy kobiece biznesy! A ubrania nadają się idealnie nie tylko na zimę czy jesień. Cieplutki dres sprawia, że całość przyjemnie otula ciało, a zgrabne fasony gwarantują nam świetny wygląd, niezależnie od okazji. Dziś przed Wami dwa moje ulubione modele w różnych odsłonach, same zobaczcie!
KOLOROWE SKARPETKI
Czyli skuteczny antydepresant dla każdej matki i nie-matki. Wbrew pozorom, te tutaj wcale nie są jakieś mega-ciepłe (no, poza liskami, zrobionymi z frotte), ale za to jak wyglądają! Many Mornings znam chyba od momentu ich powstania i od zawsze zachwycają wzorami i kolorami. W ogóle musicie wiedzieć, że to nasza rodzima, polska marka, która powstała i działa w… Aleksandrowie Łódzkim, czyli tzw. Skarpetkowie. Fakt, że wspierają lokalność i tworzą w rodzinnym przedsiębiorstwie z 25-letnim doświadczeniem działają tylko na ich korzyść. Nie wiem, jak Wy, ale ja o wiele chętniej sięgam po takie marki i produkty. Tym bardziej, że design idzie tu w parze z jakością, a 25 zł za sztukę to jeszcze nie jest jakiś ekstremalny wydatek – zwłaszcza, że zapisując się do newslettera można zgarnąć 10 procent rabatu na pierwsze zakupy, a 5 procent z każdego zakupu marka przekazuje na cele charytatywne. Czego chcieć więcej? Zresztą, sami popatrzcie na te cudeńka: kto mógłby oprzeć się skarpetom w jeże, buraki czy cebule?
CIEPLUTKIE SPANIE
Czyli takie bez odkrywania się, odkopywania i w ogóle odsyłania kołdry czy pierzyny gdzieś na koniec świata. Nie wiem, jak Wasze maluchy, ale ja ze Staśkiem od początku miałam ten problem – jego po prostu nie dało się niczym przykryć! Jeszcze do niedawna nie było takiej rzeczy, której by z siebie nie zrzucił. A teraz? Teraz odkryliśmy śpiworki Gro Company i wreszcie zapanował spokój. A co w nich takiego wyjątkowego? Przede wszystkim to, że nie krępują ruchów dziecka, jednocześnie zapewniając mu maksimum ciepła i bezpieczeństwa. Dostępne są w trzech wersjach, które dobieramy w zależności od temperatury, panującej w pomieszczeniu, a z instrukcji dowiadujemy się, jak ubrać pod nie dziecko tak, aby zagwarantować mu jak najlepsze warunki do snu. Dwustronny zamek ciągnący się przez całą długość śpiworka pozwala na szybkie i bezproblemowe wyciąganie dziecka czy to do karmienia, czy do zmiany pieluchy, zaś obszerny dół pomaga mu swobodnie ułożyć nóżki. Sama bym w tym spała!
1. Śpiworek Grobag Blue Squares o grubości 2,5 tog
2. Śpiworek Orla Kiely Apple Travel 2,5 tog
3. Śpiworek zimowy Grobag Twinkle Twinkle o grubości 3,5 tog
4. Śpiworek Orla Kiely Boats – Travel 2,5 tog
5. Śpiworek Orla Kiely Daisy Spot Flower – 2,5 tog
Czy tam są pary z dwiema różnymi skarpetami czy się mylę? ??
Taaak, są absolutnie genialne! <3
O jakie pomysłowe te kolorowe śpiworki! Mój też się ze wszystkiego potrafi rozkopać – mówisz, że działa?
Działa! Nie ma jak się rozkopać, więc się nie rozkopuje – to jednocześnie takie genialne i takie proste :D
Grzane wino, uwielbiam!
Ja mogłabym pić je litrami <3