<iframe src="https://www.googletagmanager.com/ns.html?id=GTM-MBLZGKM" height="0" width="0" style="display:none;visibility:hidden"></iframe>

Wyniki wyszukiwania: książki

5
360

Najcenniejsze prezenty to te, w które wkładasz serce. Cudne fotoksiążki i mój prezent dla Was

4
71

Książki na dobranoc. Co czytać dzieciom przed snem, żeby odnieść sukces?

0
139

Żyj i pozwól żyć, czyli świetne książki, jakie ostatnio wpadły nam w ręce

11
143

Książki o wychowywaniu dzieci. 15 tytułów, które uratują Ci życie

0
88

Strony pachnące choinką, a może Gwiazdka na placu budowy? Oto napiękniejsze książki o świętach!

5
56

Trzeszczący śnieg i „Jingle Bells”, czyli świąteczne książki dla dzieci

1
51

Fajne książki, odc. 12. Co czytają mama, tata i Staś?

0
124

Fajne książki, odc. 11. Co czytają mama, tata i Staś?

1
1114

Jesper Juul: Cytaty i książki, które musisz znać

0
222

Fajne książki, odc. 10. Co czytają mama, tata i Staś?

0
84

Fajne książki, odc. 9: Co czytają mama, tata i Staś?

0
200

Fajne książki, odc. 8: Co czytają mama, tata i Staś?

1
2
3
4
5
…
23
Następny →

Instagram

joannapachla

❤️ piszę o związkach i miłości
❤️ zdradzam, jak fajnie żyć i być szczęśliwą
❤️ blog 250k UU/mies., FB 145k fanów
💌 kontakt@joannapachla.com

Oglądaliście Harry'ego Pottera? Jeśli tak, t

Oglądaliście Harry'ego Pottera? Jeśli tak, to pewnie kojarzycie słynne fasolki wszystkich smaków. Czyli cukierki w kształcie fasolek, o DOSŁOWNIE wszystkich smakach. Jeszcze taka jagoda czy trawa to spoko, ale zgniłe jajo albo woskowina z ucha? No nic przyjemnego. Natomiast cała adrenalina polega na tym, że nigdy nie wiesz, jaka fasolka Ci się trafi. I dokładnie tak samo wygląda sprawa z ciążami. A jaka trafiła mi się moja druga ciąża? No taka, że boki zrywać 😃 Chcecie poznać szczegóły? To zapraszam na bloga!
———
PS. Jeśli wydaje Wam się, że dobre rady słyszy jedynie pierworódka (to słowo zawsze kładzie mnie na łopatki, zupełnie jak jazda na łyżwach), to… nie. Ja wciąż słyszę, co powinnam, czego nie powinnam, co robię dobrze (bardzo mało rzeczy), a co jednak źle (bardzo dużo rzeczy). Już się nie mogę doczekać porodu i pierwszych spacerów – będę nosić ze sobą notesik i odhaczać liczbę osób, pytających mnie:
a) jak rodziłam ("cesarka? uuu, szkoda…")
b) czy karmię (nie, głodzę)
c) gdzie to dziecko ma czapeczkę (tam, gdzie jego matka wszystkie dobre rady, tj. w dup*e) 😃
———
#ciąża #ciaza #ciaza2021 #jestemwciazy #jestemmama #jestemwciąży #pregnant #pregnantbelly #pregnantstyle #pregnantphoto #pregnantsession #pregnantoutfit #pregnantdress #sesjaciążowa #sesjaciazowa #sesjabrzuszkowa #rodzew2021 #riskmadeinwarsaw #maternity #maternityfashion #maternityphotography #instamama #instamateczki #instamatki #pregnantlife #pregnantoutfit

„Mogłabyś być milsza”. „Jak można być t

„Mogłabyś być milsza”. „Jak można być tak nieuprzejmym”. „Nie nauczyła Cię mama kultury”? Oraz moje ulubione: „Taka ładna dziewczyna, a tak brzydko przeklina”. Bo wiadomo. Przeklinać mogą tylko ludzie brzydcy, a najlepiej wyposażeni w penisa.
-
Odnoszę się oczywiście do wczorajszej afery, w której zareagowałam tak, jak zareagowałaby (jak podejrzewam) cała masa osób na moim miejscu. Tyle, że żadna z nich nie jest na moim miejscu. Za to każda idealnie reprezentuje sobą coś, co nazywa się podwójnymi standardami. Bo jeśli bronimy się, kiedy ktoś nas atakuje, ale jako obserwatorzy oczekujemy od zaatakowanego grzeczności, uprzejmości czy - jeszcze lepiej - pokory - to sorry, ale to są właśnie podwójne standardy.
-
Podwójne standardy są też wtedy, kiedy sami kogoś obrażamy, ale czujemy się obrażeni, jeśli odpowie nam w taki sam sposób. A przecież tak działa zwykła wzajemność. I nie wiem, jak Wy, ale ja naprawdę jestem za stara już na to, żeby ruszały mnie teksty w stylu: „bądź mądrzejsza”, „więcej pokory”, „osoba taka jak Ty powinna ustąpić”, „nie zniżaj się do jego poziomu”, „a może by tak więcej szacunku”. Ja mam 35 lat. Od dawna traktuję ludzi nie tak, jak się komuś wydaje, że powinnam, ale tak, jak na to zasługują. Zwykle z szacunkiem. A czasem z wzajemnością.
-
I szczerze? Polecam każdemu spróbować, bo sama nigdy nie wychodziłam na tym lepiej.
—————
#szacunek #relacjemiędzyludzkie #relacje #byckobieta #byćkobietą #silajestkobieta #cytaty #cytatyożyciu #cytatdnia #cytat #rozwojosobisty #spokój #szczęście

A może by tak… zrzucić z siebie tę presję? -

A może by tak… zrzucić z siebie tę presję?
-
Mało kto tutaj wie, że bloga prowadzę już od 7 lat. Z czego przez pierwsze pół roku dodawałam wpisy codziennie. Wpisy, które mało kto wtedy czytał, bo blog był świeży i nikomu nieznany. Ale dodawałam je, bo tak się uparłam. Co więcej, dodawałam je także ze szpitala, do którego trafiłam na dość poważny zabieg. Wyobrażacie sobie minę pielęgniarki, która mówi, że nie ma jak podłączyć mi pompy do tłoczenia leków, bo łóżko jest za daleko od gniazdka, na co ja, że luzik, bo mam w torbie listwę i żeby od razu podpięła mi kompa, jeśli może?
-
Czy to było ambitne? Być może. Ale jeszcze bardziej było to chore.
-
Później publikowałam po 3-4 wpisy w tygodniu. Nieważne, czy byłam zdrowa czy chora, czy miałam lepszy czy gorszy okres. Miałam zapie*rdalać i już. I wiecie, co? Wygodnie było myśleć o sobie „maszyna do pisania”. Tyle, że maszyny także w końcu się psują. Zwłaszcza, jak są źle użytkowane.
-
Czy w poniedziałek czułam presję wrzucenia Wam tutaj czegoś z okazji Dzień Kobiet? Ogromną. Tylko jednocześnie poniedziałek był dla mnie bardzo, ale to bardzo złym dniem. Takim, po którym z nerwów nie spałam do 6 nad ranem i płakałam więcej, niż myślałam, że jestem w stanie. Od razu uspokajam: nie, nie stało się nic złego, to po prostu kolejna rzecz, z którą muszę sobie poradzić. Tylko ja bym czasem tak bardzo chciała nie musieć sobie radzić. Zwinąć się w kłębek, położyć pod kołdrą i brać sprawy na przeczekanie. I to właśnie zrobiłam. Nie wrzuciłam posta na siłę, tak samo, jak od dawna nie wrzuciłam wpisu na bloga. Nikt się nie obraził, świat wcale nie runął, a ja miałam czas, żeby ochuchać te zdarte od kolejnego upadku kolana.
-
Dlatego jeśli też czujecie nieustanną potrzebę ciśnięcia do przodu, to może zastanówcie się nad tym przez chwilę. Może raz na jakiś czas zdrowo byłoby zrzucić z siebie tę presję. Czy - mówiąc bardziej wprost - dać sobie chwilę na słabość i odpie*dolić się wreszcie od siebie?
———
#kobieta #byckobieta #byćkobietą #uczucia #slowlife #spokój #szczęście #marzenia #praca #kariera #blog #bloggerstyle #bloggerlifestyle #bloggerlife #warsaw #warsawgirl #warszawa #selfiemuseum #mosquito #mosquitopl #dresslover

Co jakiś czas któraś z Was pyta mnie, skąd wie

Co jakiś czas któraś z Was pyta mnie, skąd wiedziałam, że Paweł to ten jedyny. Albo po czym poznać, że spotkało się tego jedynego. A mnie bardziej interesuje: a po co Ci wiedzieć, czy to ten jedyny? Ważne, żeby wydawał Ci się taki właśnie teraz, w tej chwili.
-
Jest taki ładny cytat, który pada w „Sarze” w reż. Macieja Ślesickiego, że „Kobieta wie, kto jest jej mężczyzną”. I zwykle go wtedy przytaczam. Skąd wiedziałam, że to ten? Nie wiem. Ale pamiętam, jak siedzieliśmy razem na balkonie w tanim hoteliku na Majorce, znaliśmy się ledwie dzień albo dwa, on poprawiał okulary, ja tak patrzyłam na niego, słuchałam i pomyślałam: „To ten”. Co prawda później minęły jeszcze dwa lata, zanim on doszedł do podobnych wniosków co do mnie, a i oboje po drodze mieliśmy takie momenty, kiedy byliśmy pewni, że gdzieś się w tym jednak pomyliliśmy, ale… to też jest normalne. Raz, że kryzysy w związkach zwyczajnie się zdarzają. A dwa, że nic nie jest nam dane na zawsze.
-
Nie katujcie się więc tym, że może źle wybierzecie. Nie czekajcie na księcia na białym koniu, nie odrzucajcie fajnych facetów w oczekiwaniu na ideały. Wasz obecny związek nie musi być tym na resztę życia, a Wasza pierwsza miłość nie musi być tą ostatnią. Żadna nie będzie lepsza ani gorsza, każda będzie tak samo prawdziwa. Macie prawo się zakochiwać i rozkochiwać, walczyć o związki i nie chcieć walczyć o związki. Schodzić się, rozchodzić, zmieniać zdanie. To wszystko jest ludzkie. A ponieważ mamy 2021 rok, jest też nie tylko możliwe, ale i piękne. Bo nie mamy już na sobie tej presji społecznej, nie musimy przejmować się tym, co powiedzą ludzie. Możemy się rozwodzić, jeśli nam nie wyjdzie. Wiązać, z kim chcemy i kiedy chcemy. A z tego, co widzę, to największe ograniczenia narzucamy na siebie my same. Tylko po jaką cholerę?
———
#związki #zwiazki #relacjedamskomęskie #relacje #pierwszamilosc #miłość #szczęście #uczucia #zakochanie #kobieta #byćkobietą #szczesliwakobieta

Pamiętacie, jak chodziliśmy na randki w liceum?

Pamiętacie, jak chodziliśmy na randki w liceum? Człowiek zgarniał do torebki klucze i telefon i tyle go mama widziała. A teraz? Randka, do tego zimą? Brzmi przerażająco jak wysokogórska wyprawa 😃 Natomiast jest kilka rzeczy, bez których w środku zimy na spacer to ja się nie ruszam. Po pierwsze, bez męża - bo skoro to randka, to z innym mi już nie wypada 😃 Po drugie, bez termosu z gorącą herbatą. Po trzecie, bez małego co nieco, bo przecież co to za randka, jak Ci burczy w brzuchu. Po czwarte, bez ciepłego koca, którym w każdej chwili można by się ogrzać. I w końcu, po piąte, bez sporej dawki pozytywnej energii - bo narzekać można na wszystko. Że za zimno, za mokro, za brzydko. Tylko po co? Jak ten Paszczak z "Muminków", który wiecznie narzekał, że "Nigdy nie ma porządku na świecie. Wczoraj było za gorąco, a dziś jest za mokro. Najlepiej będzie wrócić i znowu położyć się spać" 😉
———
A my nie z tych, co chcieliby przespać życie! Dlatego dziś na blogu czeka na Was gotowy przepis na udaną randkę! Z 5 składnikami, w tym z atrakcjami i pysznościami, które zmieścicie nawet do kieszeni. Na większy głód macie musy Tymbark, których aż żal nie spróbować ❤️ I tak, wiem, że randka zimą może odstraszać. Ale ktoś kiedyś ładnie powiedział, że za czekanie płacisz dniami, których już nie przeżyjesz. Po co więc czekać do lata? Zwłaszcza, że najlepszych wspomnień nie tworzą ani wyższe temperatury, ani bardziej wyszukane miejsca, ani chodzenie do drogich restauracji. Najlepsze wspomnienia tworzymy sobie my sami ❤️
———
#musytymbark #musyowocowe #tymbark #współpraca #randkazimą #zima #spacer #warszawa #mążiżona #instasnow #loveisintheair #snowdays #winterwalk #wintervibes #wintertime #loveisallyouneed #winterseason #miłość #szczęście @tymbark

Wczoraj na mojej grupie na Facebooku padło pytani

Wczoraj na mojej grupie na Facebooku padło pytanie, dlaczego w przypadku problemów (w związku czy innych) dziewczyny wolą pisać posty i pytać o zdanie obcych ludzi, zamiast skontaktować się ze specjalistą. I przyznam, że trochę mnie to zmroziło.
-
Sama staram się jak najczęściej normalizować tutaj chodzenie do psychoterapeuty, psychologa, psychiatry. Oswajać je jak normalne wizyty, szukanie pomocy i wsparcia. Ale to pytanie uświadomiło mi, że zaczynamy popadać z jednej skrajności w drugą. Od „w życiu żadnego specjalisty” po „ze wszystkim do specjalisty”.
-
A przecież nie każdy problem tego wymaga. Nie każdy kryzys w związku musi się skończyć na kanapie u terapeuty, nie każda kłótnia z szefem wymaga przegadania z psychologiem. Czasem chcemy się po prostu wygadać. Wyrzucić z siebie to, co siedziało nam w głowie, a co mniej lub bardziej świadomie wypieraliśmy. I do tego potrzebujemy być wysłuchani. Czasem przez przyjaciół, partnerów, a czasem jednak przez zupełnie obcych ludzi.
-
I nawet, jeśli z tych rad nigdy nie skorzystamy, to ja rozumiem tę potrzebę wyżalenia się. Pogadania, poznania opinii osób z zewnątrz. Człowiek jest istotą społeczną. To normalne, że chcemy ze sobą rozmawiać. Zwłaszcza, gdy dzieje się źle. Poza tym czasem czasem chcemy się też poradzić, a specjalista nie doradza NIGDY, bo nie od tego jest.
-
Dlatego nie demonizujmy wizyt u specjalistów, ale też nie oczekujmy, że każdy będzie do nich chodził z absolutnie wszystkim. Bo raz, że nie każdy z nas ma takie możliwości (finansowe, logistyczne, emocjonalne), a dwa, że to zaraz będzie jak łykanie cudownych suplementów na wszystko.
-
Jedyne, przed czym przestrzegam, to korzystanie z takich rad, zasłyszanych na grupie, na ślepo i bez refleksji. Pamiętajcie, że każdy może doradzić Wam wszystko. Ale jeśli zdecydujecie się z takich rad skorzystać, to konsekwencje tego poniesiecie tylko i wyłącznie Wy.
———
#psychologia #rozmowa #relacje #związki #szczęście #motywacja #inspiracja #kobieta #byckobieta #rozwój #rozwojosobisty #kobietapotrzydziestce

Czy Wy widzicie te zdjęcia? Mój mąż ma na nich

Czy Wy widzicie te zdjęcia? Mój mąż ma na nich RÓŻOWĄ koszulkę. Do tego BAWI SIĘ z dzieckiem. I to jeszcze urządzając PRZYJĘCIE dla trzech małych świnek! Na szczęście robiliśmy je z rok temu, a później zaszłam w ciążę, bo gdyby nie to, to już można by go podejrzewać o impotencję.
———
Śmieszne? No wcale. Mamy XXI wiek, a kiedy wczoraj w sklepie wybraliśmy łóżko, pierwszym pytaniem sprzedawcy do Pawła było: „i pan się zgodził na różowe”? Po pierwsze, ZGODZIŁ SIĘ. No zgodził, zgodził - dobry z tego mojego Pawła pan, chociaż biały.
———
Po drugie, jak to jest z tym różowym łóżkiem? Wysypiają się na nim tylko osoby z macicą? Penisy się od nich kurczą? A może od razu odpadają?
Jakim cudem w 2021 roku wciąż szokują nas mężczyźni, lubiący różowe rzeczy? Staś co roku latem ma takie same podkoszulki w obłędnym, wrzosowym kolorze. I nie ma opcji, żeby ktoś mu nie przygadał. Jak nie dziadek, to sąsiad, jak nie sąsiad, to sprzedawca w sklepie. Efekt? Kiedy chciałam mu ją założyć kolejny raz, wyparował: „Nie chcę, różowy jest dla dziewczyn, prawdziwe chłopaki noszą nieróżowe rzeczy”. Miał wtedy trzy lata. TRZY. Czy to tak zostawiłam? Oczywiście, że nie. Porozmawialiśmy, wytłumaczyliśmy sobie parę rzeczy. I kiedy kolejny dorosły próbował go zawstydzić (bo to takie zabawne zawstydzić dziecko, nie?), żartując z różowego koloru, Staś z pełnym wzburzeniem i determinacją wypalił, że „prawdziwy chłopak nosi to, co chce, i dziewczynka też”. No duma mnie rozpiera na samo wspomnienie!
———
Więc to nie jest tak, że są jakieś durne stereotypy, których nie da się zmienić. Jasne, że się da. Tylko zacząć trzeba od razu, i to do tego najtrudniej na świecie, bo od swoich najbliższych i - oczywiście - od siebie.
———
#zmiany #ojcostwo #tacierzyństwo #instatata #instamama #instamatki #instamateczki #mojewszystko #zabawazdzieckiem #rodzina #rodzinatojestsiła #rodzinka #familytime #familyfun #familygoals #purelove #jakwychowywaćchłopca #parenting #macierzyństwo #rodzicielstwo

Jak wynika z danych Polskiego Towarzystwa Psychia

Jak wynika z danych Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, z depresją zmaga się obecnie około półtora miliona Polaków. Dla porównania – mniej więcej tyle ludzi mieszka w całej Warszawie. Więc nie, niech nie przyjdzie Wam do głowy myśleć, że to jakiś wymysł koncernów farmaceutycznych albo wymówka dla wygodnickich, żeby legalnie móc się migać od pracy. Że wymyśliliśmy sobie depresję, żeby tłumaczyć własną niemoc albo lenistwo. Według WHO, depresja jest najczęściej spotykanym zaburzeniem psychicznym i na całym świecie zmaga się z nią ponad 350 milionów ludzi.
———
Trzysta. Pięćdziesiąt. Milionów.
———
Co gorsza, jakaś połowa z nich nawet nie szuka pomocy u specjalisty. Może nie chce, może się wstydzi, może jej nie stać. Może ci ludzie nie zdają sobie sprawy z problemu, boją się wyśmiania albo bagatelizują objawy, myśląc, że uporają się z nimi sami. Niestety, tak się nie da. A na wyobraźnię niech podziała Wam fakt, że depresja na świecie każdego roku przyczynia się do blisko 1 miliona zgonów. Weźcie w rękę kalkulator i policzcie, ile to na dzień tysięcy ludzi. A przecież depresję można i da się leczyć!
———
Tylko widzicie. Depresję leczy lekarz. A dokładniej: psychiatra. Może zalecić Wam leki, terapię albo i leki, i terapię. Nie zakupy. Nie nowe hobby. Ani nie zrobienie sobie dziecka na pocieszenie. To żaden wstyd prosić o pomoc. Szukać diagnozy i skutecznego leczenia. Dlatego nawet, jeśli dotąd się wstydziłeś albo wstydziłaś - zrób to wreszcie dla siebie 🙏🏻
———
#depresja #psychologia #psychoterapia #psychiatra #psychoedukacja #edukacja #zdrowie #zdrowiepsychiczne #pomoc

Od razu uprzedzam: nie mam nic, ale to nic na swoj

Od razu uprzedzam: nie mam nic, ale to nic na swoje usprawiedliwienie. Bo i jak to tak? W czasach, kiedy tak modne jest bycie fit i zajadanie się własnoręcznie wypiekanymi czipsami z jarmużu, jak można być tak beznadziejnie zakochanym w czekoladzie? Jak można mówić wprost, że to nasza największa miłość, nieuleczalna słabość i najprzyjemniejsze (a zarazem jedyne) uzależnienie? Cóż. Najwyraźniej można, a ja jestem tego najlepszym przykładem ❤️
-
Słodycze potrafię jeść w każdej ilości i nigdy nie ukrywałam, że jest inaczej. Nawet wybudzona z najgłębszego snu podam naukowe argumenty za tym, że czekoladę warto w swojej diecie mieć, choć oczywiście – dawkowaną rozważnie. Ale dziś nie będzie rozważnie, dziś będzie romantycznie! Zwłaszcza, że z czekoladą jak z życiem – najlepiej, kiedy smakuje się ją we dwoje! ❤️
-
PS. Na blogu czeka dziś na Was masa apetycznych zdjęć, obłędna kawa i trzy słodkie desery, chodźcie! ❤️
———
@auchan_polska #auchanpolska #auchanczekolada #auchan #czekolada #deser #desery #lattelove #yummy #delicious #coffeetime #coffeelover #coffeevibes #couplephotography #coupletime #czekoladowelove #przepisy #chocolatelover #szczęście #miłość #onaion #żonaimąż #familytime #familysession #latteartgram #współpraca #purelove

Słowo na sobotę ❤️ ————— #madsmikk

Słowo na sobotę ❤️
—————
#madsmikkelsen #cytaty #wywiad #cytat #cytatyożyciu #cytatyomiłości #cytat #cytatdnia #cytatyoprzyjaźni #motywacja #inspiracja #cytatymotywacyjne #sukces #czas #rozwojosobisty #szczęście

Obserwuj na Instagramie