Wiecie, jakie wspomnienia w głowie ma trzydziestoletni ojciec, patrząc na zagracony do oporu zabawkami pociechy pokój? Ech, kiedyś to było. Kilka zabawek na lata. Misiek bez oka, lalka bez głowy po siostrze i autko z jedną osią. Do tego patyk zamiast karabinu i planszówka bez połowy pionków. No i cobra – najtańsza piłka, nadająca się do kopania po każdej powierzchni. Pękała jak gumy ze stacji benzynowej, ale ten kto ją miał, decydował o losie wielu – kto gra, kto nie, a kto stoi na budzie.
Nie jestem typem skąpca. Ale nie lubię też nieracjonalnie wydawać pieniędzy. Może dlatego, że dobrze pamietam czasy, kiedy ich nie było. I w dzieciństwie, i na studiach. Przyszedł jednak taki czas, że muszę wydawać ich więcej, niż pierwotnie zakładałem. Skoro nas śledzicie to wiecie, że chodzi o dziecko. Od czasu, kiedy urodził się Stasiek, nauczyłem się jednej rzeczy – mianowicie są rzeczy, na których oszczędzić można, i takie, na których ściubić zupełnie nie warto.
Ubranka – tutaj naprawdę da się zaoszczędzić. Ba, nawet bardziej, niż się spodziewałem. Jak się jest takim lepem na promocje jak Asia, to za sensowne pieniądze dziecko będzie wyglądać lepiej od Was. Generalnie Stasiek ma lepszą garderobę niż moja. Co jeszcze? Atrakcje – zawsze możesz wymyślić je sam. Wystarczy trochę internetu, kreatywności i dobrych chęci. Jedzenie? Pewnie. Nie samym Gerberem dziecko żyje – wiem, bo ostatnio gotuję zupki sam.
WÓZKI EASYWALKER: NASZ HIT
Na czym w takim razie w mojej opinii oszczędzać nie warto? Na rzeczach, które są konieczne i które muszą zapewniać pewien standard, komfort i bezpieczeństwo. Dla mnie jest to łóżeczko, fotelik samochodowy i wózek. I nie zrozumcie mnie źle – nie warto oszczędzać, to nie znaczy od razu kupować rzeczy z najwyższej półki, wzorując się na zdjęciach Ani Lewandowskiej. Znaczy to dokładnie tyle, co nie kupować ich z firm-krzaków, które jeszcze wczoraj składały kosiarki, a dziś produkują akcesoria dla dzieci. Jest co najmniej kilka firm. które zaskarbiły sobie moje zaufanie dzięki dobrej relacji jakości do ceny. Wśród producentów wózków są dwie. Jedną z nich jest Easywalker, którego poprzedni model spacerówki już wcześniej mieliśmy okazję Wam zaprezentować. Recenzję znajdziecie pod tym linkiem – wtedy wydawało nam się, że to najlepsza spacerówka na rynku, ale teraz okazało się, że może być jeszcze lepiej.
I tak przyszedł czas na kolejną odsłonę naszych przygód ze spacerówkami Easywalkera. Była Myszka Mickey, jest … też Mickey. Bo mnie Asia zakrzyczała. Chciałem wzór brytyjskiej flagi, który kojarzy mi się z Mini Cooperem. No ale znowu stanęło na jej :) Do rzeczy, bo sam nie mogę się doczekać, aż powiem Wam, czemu akurat ta spacerówka przemówiła do mojego serca. A kto mnie zna, ten wie, że ja nieczęsto komplementuję różne produkty.
WYSOKA JAKOŚĆ W ROZSĄDNEJ CENIE
Bardzo długo miałem problem ze spacerówkami. Od zawsze wydawały mi się skrajnie niewygodne – zarówno dla dziecka, jak i dla rodzica. Myślałem, że dziecko jedzie w tym jak w wozie drabiniastym, a z tyłu niczym Syzyf nagina rodzic, zahaczając co chwila o każdą nierówność. I dużej mierze tak to właśnie wygląda. Spacerówki charakteryzują się małymi kołami, a te nie są przystosowane do każdej nawierzchni. Wiele wózków tego typu jest zwyczajnie fatalnie zaprojektowanych. Według myśli technicznej mojego pokolenia – spacerówka ma mieć po prostu siedzisko i koła. Niestety, to tak nie działa. Testowaliśmy wiele modeli w sklepach stacjonarnych i wielokrotnie potwierdzały się moje przypuszczenia. Wózki były zwyczajnie niewygodne i słabo zrobione. A do tego wyglądały licho.
Spacerówka Easywalker w sumie nie jest też cudem techniki, ale nawet najlepsza spacerówka na świecie nie musiałaby nim być. Ta natomiast jest po prostu tak solidna i dobrze wykonana, abym jej w zupełności zaufał. Stasiek też jest uwielbia w niej jeździć. Siedzi wystarczająco wysoko, aby nie szorować tyłkiem po ziemi i ma wygodne siedzisko, które rozkłada się do pozycji spania. Całość stoi na większych niż typowe kołach, między którymi zamontowana jest wygodna torba na szpargały. Jedyne, czego życzyłbym sobie od Easywalkera, to coś do zaczepienia dodatkowej siatki z zakupami. Zwyczajnie niekiedy torba z cebulą mi się nie mieści do kosza :)
Wspomniany przeze mnie stosunek ceny do jakości też jest tutaj bardzo korzystny. Wydaje mi się, że ten wózek skutecznie wyleczył mnie z awersji do spacerówek. Zrobiłem nim dziesiątki kilometrów i jeszcze mnie nie zawiódł. A uwierzcie, wózki nie mają u nas lekko.
WAGA PIÓRKOWA, OPCJA KOMPAKTOWA
Pamiętacie poprzedniego Easywalkera? Też był lekki. I też był super. Jedyny problem z nim był taki, że trochę ciężko było go obsłużyć z dzieckiem na ręku. Ale to jak z każdym wózkiem – zwyczajnie do wszystkiego potrzeba w nim było dwóch rąk. W sumie, to często i nogi do zwalniania blokady składania. Ale okazuje się, że i taki problem udało się marce wyeliminować. W tej spacerówce Easywalker zastosował inny mechanizm, który pozwala szybko i przede wszystkim jedną ręką złożyć całość. W praktyce składanie wygląda jak miniaturyzacja transformersa, a rozkładanie jak… hmm, rozkładanie leżaka?
Robi się to naprawdę przyjemnie. To jest model na tyle ciekawy, że na lotnisku wzbudził zazdrosne spojrzenia niejednego ojca, targającego wózek innej firmy. Bo patrzcie – wysiadam ostatni z autokaru, podjeżdżam do innych ojców którzy już zaczęli się siłować ze swoimi wózkami. I myk, jedną ręką, dwa ruchy i wózek gotowy do spakowania. A Paweł może udać się do kolejki przed innymi. I byłoby to naprawdę cwane zagranie, gdyby nie to, że moja Grażyna podróży, mój Kolumb podniebnych rejsów, ten obuty, damski Cejrowski już stoi przy schodach i mało wybrednie mnie przywołuje, bo przecież ona już nam zajęła kolejkę!
Jeśli więc podróżujecie, lub planujecie to robić, to naprawdę weźcie pod rozwagę spacerówki Easywalkera, a zwłaszcza model Easywalker Buggy XS, bo to najlepsza spacerówka, jaką moglibyście chcieć. I naprawdę ciężko będzie Wam znaleźć coś lepszego, nie tylko w kwestii podróży. Na co dzień ten wózek sprawdza się równie dobrze. A, no i zapomniałbym o rzeczy bardzo ważnej – niezależnie od obciążenia, ten model zawsze prowadzi się jedną ręką. I to nie tylko moją, ale i mojej małżonki. Taką wiecie, bez crossfitów i siłowni.
WSZĘDZIE TE DIZAJNY
I jeszcze jedna rzecz. Wiecie, co sprawia więcej problemów w kupnie niż Crocsy w Lidlu? Chłopięca spacerówka w dowolnym sklepie. Generalnie chłopięce rzeczy to często koszmar. Szarobure i nijakie, ewentualnie czarne lub niemowlęco błękitne. Czyli zupełnie bez wyrazu. A wózki to już w ogóle dramat. Jako ojciec zawsze chciałem wozić małego w wózku z wielkim logiem Batmana na dachu. Pędzalibyśmy po parku niczym nietoperek z Robinem po Gotham. No ale niestety, takiego nie znalazłem. A zatem najlepsza spacerówka pod względem dizajnu wciąż czeka na wynalezienie :)
Po banie na brytyjską flagę, zdecydowaliśmy się na Myszkę Mickey. Zresztą, ta też towarzyszyła nam w poprzedniej spacerówce Easywalkera. I co? I fajno. Wzór nie ocieka męskością, ale jest na pewno na tyle uniwersalny i ciekawy, że wyróżnia się na ulicy. Ogólnie spacerówki Easywalkera to bliska perfekcji dbałość o szczegóły. Nie będę wracał już do wykonania ale skupię się na chwilę na wykończeniu. No zerknijcie tylko, jak fajnie się to prezentuje:
NAJLEPSZA SPACERÓWKA? TYLKO EASYWALKER
Racjonalna cena? Check.
Dobra konstrukcja, super wykończenie? Check.
Poręczna budowa i ładny design? Check.
Wieszak na cebulę? Dorobi się :)
Jeśli to Was nie przekona, to nie wiem, jak mogę inaczej zarekomendować ten model. Może w modelu Zygmunta Chajzera – przyjadę do Was i pokażę, jak się tym jeździ? Niech stracę, wezmę siatkę z cebulą :)
Właśnie stoję przed wyborem. Ta, czy czarna wersja Diamond? Jak się tym jeździ po śniegu? Ja bardzo chętnie w trybie Zygmunta Chajzera! :D
Dziewczyny, a czy któraś w Was ma może spacerówkę Larktale? wciąż mało opinii o nich, a rozważamy z mężem zakup porządnej spacerówki. Z góry dzięki ;)
też sie nad nimi zastanawiam! bardzo podoba mi sie design ich wózków,ale tez chcialabym poznać więcej opinii!
Ja mam też taki malutki wózek tylko od x-landera x-fly :) również super się nim jeździ, cena jak dla mnie też bardzo dobra. polecam !