Męskie zawody, czyli dlaczego nie boję się, że mój syn zostanie świnką Peppą

Mam to ogromne szczęście, że mam syna. Nie tylko dlatego, że uważam, że syna łatwiej wychować i bać się trzeba o niego trochę mniej, ale też dlatego, że wiem, że będzie miał w życiu lżej. Że nikt mu nie powie, że się do czegoś nie nadaje wyłącznie z racji swojej płci. Nikt nie każe wracać do garów, nie obniży pensji wyłącznie z powodu braku penisa. Nikt w końcu nie powie mu, że ambicje i karierę powinien odłożyć na półkę, bo jego rolą jest siedzenie w domu i rodzenie dzieci. Tak, urodziłam się jako dziewczynka. Wychowałam się jako dziewczynka. I – dla jej własnego dobra – nie chciałabym urodzić dziś córki.

Natomiast okazuje się, że bycie chłopcem też nie jest takie znowu najprostsze. Że wciąż można usłyszeć, że przecież różowy to kolor zarezerwowany dla dziewczyn, że kuchnią bawić się nie wypada, a lalkami to już w ogóle obciach i wstyd. Że chłopaki nie płaczą, że nie ma co się mazać jak baba, że – cytując klasyka – twardym trzeba być, a nie miętkim. I w takich chwilach zastanawiam się, czy aby do wszystkich dotarł już XXI wiek. I jak to się stało, że odpowiedź brzmi jednak NIE?

warsztat dla dzieci warsztat dla dzieci


CZYM MOŻE BAWIĆ SIĘ MOJE DZIECKO

Czym w takim razie może bawić się moje dziecko? Wszystkim. To znaczy: wszystkim, czego nie zeżre, bo jest do zeżarcia niezdatne. Aktualnie jest ogromnym fanem Lego, nowej drewnianej kuchni od Janod i samochodów z Brudera. Czyli 2:1, jeśli chodzi o pojedynek jego męskości ze zniewieścieniem. Na szczęście dostał ostatnio też warsztat dla dzieci i cała rodzina odetchnęła z ulgą, bo może jednak zamiast zostać kucharką, zechce zostać majstrem. W sumie, nic nie jest jeszcze przesądzone, ale gdyby traktować serio zawodowe ciągoty dwulatka, to Staś w przyszłości jak nic zostałby albo śmieciarzem, albo świnką Peppą. Co zrobić, będę kochać mimo to, w oknie życia już go przecież nie zmieszczę.

A tak całkiem serio: nie wiem, skąd to ciśnienie rodziców, żeby ich dzieci były dokładnie takie, a nie inne. Jakby całe życie miały już rozpisane w Excelach i miały spełniać marzenia nie własne, a te rodziców. Stąd przecież te wszystkie dziewczynki, zapisywane wbrew własnej woli na śpiew, organki czy balet, stąd wszyscy chłopcy, ze łzami w oczach kopiący piłkę z nadzieją, że drzemie w nich nie Wojtuś, Piotruś czy Kubuś, a drugi Lewandowski. I żebyśmy nie zrozumieli się tutaj źle – nie mam nic przeciwko zajęciom dodatkowym. Nic przeciwko rozbudzaniu w dziecku pasji. Natomiast mam bardzo dużo przeciwko wtłaczaniu dzieci w schematy i zmuszaniu ich do życia według naszych, a nie ich własnych pragnień.

warsztat dla dzieci brico warsztat dla dzieci brico


ZOSTAW WRESZCIE TĘ LALKĘ!

Pamiętacie ten odcinek „Przyjaciół”, w którym Ross nie może przeboleć, że jego syn dostał lalkę Barbie? I że jak on może woleć ją od innych zabawek? Oglądane z poziomu kanapy, wydaje się całkiem zabawne. Natomiast przestaje takie być, jeśli zobaczymy, jak wielu ojców ten widok autentycznie paraliżuje. Sama bywam w piaskownicach, klubikach i na placach zabaw. I widzę, jakie zabawki podtykane są chłopcom pod nos, a jakie im zabierane. Chłopiec, bawiący się skrzynką z narzędziami? Super. Lawetą z autkami? Też super. Komputerem, robotem, smokiem czy dinozaurem? Równie super! Ale chłopiec, wożący w wózku lalkę i jeszcze okrywający ją czule kocykiem? No kto to widział! Zabierzmy mu to, bo jeszcze nie daj Boże wyrośnie z niego czuły, troskliwy i opiekuńczy mężczyzna!

Nie wiem, może to ja jestem złą matką? Wszak moje dziecko od ponad roku dzień w dzień gotuje mi obiady na swojej dziecięcej kuchence, w prezencie gwiazdkowym dostało m.in. migającego, fioletowego kucyka Pony, a ostatnio – Duplo z Anną i Elsą z „Krainy Lodu”, które samo sobie zresztą wybrało. I wiecie, co? W tym roku dostanie bajeczny domek dla lalek, bobasa i wózek. I nie, nie dlatego, że zawsze marzyłam o córeczce i teraz tak to sobie odbijam. Przeciwnie, od zawsze marzyłam o synu. I to nie jest też tak, że jakoś specjalnie lubię robić wszystko pod prąd. Ale dostanie takie, a nie inne rzeczy, bo autentycznie je lubi, a zabawa nimi rozwija go, ciekawi i uszczęśliwia. A moją rolą jako matki nie jest wychować go na samca alfa, ale na fajnego, dobrego człowieka. A także towarzyszyć mu w jego rozwoju i pozwalać się bawić tym, czym i jak tylko chce. O ile tylko jest to dla niego bezpieczne.

warsztat dla dzieci janod warsztat dla dzieci janod


WARSZTAT DLA DZIECI – NIE TYLKO DLA CHŁOPCÓW

Lada chwila jest Dzień Chłopaka. Nie będę pisać Wam kolejnego wpisu o tym, co kupić Waszym facetom na prezent, jak zaplanować randkę czy w jakiej bieliźnie rzucić im się na szyje. Zamiast tego, wolę zaapelować do tych z Was, które są już mamami. Pozwólcie Waszym synom być dziećmi. Nie zabierajcie im lalek, nie brońcie gotować, nie wyrywajcie im z rączek spinek, grzebyków czy wózków. Szanujcie swoje dzieci i uznajcie to, że mają swoje potrzeby, marzenia, zachcianki. Nie bójcie się, że to niewłaściwie ich ukształtuje, że będą przez to podejmowały w dorosłym życiu jakieś fatalne wybory. Nie zmieniajcie kanału, gdy leci „Strażak Sam”, bo boicie się, że to dla nich zbyt niebezpieczny zawód. Idę o zakład, że jako dzieci oglądałyście Lassie, a jakoś żadna z Was nie została z zawodu psem.

Nam ten weekend schodzi na majsterkowaniu. To cudowne, bo rozwijające zajęcie. Bo podnosi zdolności manualne dziecka, ćwiczy jego cierpliwość i koncentrację, stymuluje wyobraźnię. W końcu – rozwija też jego umiejętności społeczne, zachęcając do odgrywania scenek i naśladowania dorosłych. No i uczy też dyscypliny, bo po skończonej robocie ktoś te wszystkie śrubki i nakrętki musi przecież posprzątać. Ale Staszek nie dostał go dlatego, że jest chłopcem. Dostał warsztat dla dzieci, bo kocha majsterkowanie. I tak długo, jak długo będzie szczęśliwy, nie obchodzi mnie, czy zostanie majstrem, programistą, lekarzem czy piosenkarzem. Byle był dobry dla siebie i innych, a i ja uznam siebie za naprawdę dobrą mamę.

warsztat dla dzieci janod warsztat dla dzieci

Na zdjęciach: stolik warsztatowy z 40 akcesoriami Brico’ Kids od Janod

Zdjęcia: Tola Piotrowska

Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Karo

Dzięki Tobie odkryliśmy Janoda <3

Iga

Tak, my też uwielbiamy te zabawki! I chcemy podzielić się naszym ostatnim odkryciem – znaleźliśmy świetny sklep z zabawkami z Gdańska, który ma doskonałe propozycje zabawek edukacyjnych bez plastiku i chińskiej tandety. Mają też sprzedaż internetową, więc polecam Wam zajrzeć :)

Mama trzech

Będziesz robiła jakiś przegląd prezentów na Gwiazdkę?

Zoja

O, to, to. Sama całe dzieciństwo mówiłam, że będę strażakiem, a skończyłam za barem :) Oczywiście jako aspirująca pisarka :D Sama nie wiem, co woleliby moi rodzice, ale na szczęście nigdy nie wchodzili mi z własnymi aspiracjami na głowę.