Na zdj. kadr z filmu „Miasteczko Halloween”, reż. Henry Selick
This is Halloween, this is Halloween
Halloween, Halloween, Halloween, Halloween!
Halloween to taki piękny czas, kiedy można wysmarować się sztuczną krwią i udawać, że umiera się tylko na niby. Można też jeść żelki w kształcie dżdżownic i nie martwić się, że pójdą w biodra. Można w końcu upić się w trupa, bo zabawy tematyczne jednak zobowiązują. No to łapcie małe co nieco.
1. Animowany Marylin Manson
Kojarzycie ten kawałek z „Miasteczka Halloween”? Powinniście, bo w wykonaniu Marylina Mansona brzmi naprawdę dobrze. Jeśli ktoś jeszcze nie słyszał, to czas najwyższy nadrobić zaległości. Film też niezły, bo opowiada o Dyniowym Królu, który jest znudzony obchodzeniem Halloween i postanawia porwać świętego Mikołaja.
2. Zły dotyk
Tutaj macie z kolei wideo, przygotowane przez Burtona z okazji 20-lecia „Miasteczka”. Ma już prawie rok, bo przecież film jest z 1993, ale ciągle prezentuje się tak samo creepy. Bo czy Ty chciałbyś, żeby po ramieniu głaskał Cię święty Mikołaj…?
3. Żadne tam rzeźbienie nożem
Tak dyni jeszcze nie dekorowaliście, czyli Pixers bez konkurencji.
4. Wyłącz fejsa, włącz film
Czyli Tattwa poleca filmy na Halloween. A ja przypominam sobie, jak bardzo chciałam zobaczyć „Sklep dla samobójców”. I jak bardzo tego nie zrobiłam.
5. Instrukcja obsługi halloweenowego wieczoru
Jest kultura, są świeczki. Ba, jest nawet punkt odnośnie uwiązania zombie na smyczy. Osobiście mam nadzieję żadnego nie spotkać, ale po ostatnim filmie Wardęgi to nigdy nic nie wiadomo.
6. Bloger po raz trzeci
Branżowy alfabet grozy według Jacka Kłosińskiego. Co prawda nie jest najnowszy, ale wciąż bawi. To jest y… przeraża.
7. Ikea naśladuje Kubricka
Polecałam Wam film już przy okazji wcześniejszego wpisu, ale jak znam życie, to i tak kogoś ominęło.
8. Prawdopodobnie najlepsza reklama w temacie
Skoro jesteśmy przy markach, to niżej macie też świetną reklamę Carlsberga. Tak, prawdopodobnie jest to dynia, ale bo to wiadomo na pewno?
9. Jak zabawa, to po bożemu
Jeśli lubicie rzeczy, o których nie śniło się filozofom, to poczytajcie o „Holy Wins”. To taka katolicka alternatywa dla Halloween. Dzieciaki zamiast za strachy i upiory, mogą przebierać się za świętych. Po-waż-nie.
10. Złote rady
A tu już w ogóle czad, no bo Fronda i przestroga, żeby nie bawić się w zabobony, bo szatan jest jak wściekły pies i biada temu, kto się do niego zbliży. A w ramach deseru uzupełnienie z Miłujcie się, gdzie czytamy, że dzieci, pukające do Waszych drzwi w Halloween, mogą mieć właśnie ostatnią szansę na usłyszenie Ewangelii.
Także ten. Nie zmarnujcie jej.
Miałam chodzić ze znajomymi po klubach w Katowicach i straszyć. Jednak wszystkich nas rozłożyło (a może to znak byśmy nie byli tego wieczoru marionetkami szatana?) zatem… siedzimy w domach i oglądamy filmy. Będą świeczki, będzie wino, będą filmy, będzie fajnie.