A żebyś tam sobie w końcu kogoś znalazła, a żeby jakoś Ci się w tym życiu ułożyło, a żebyś schudła troszeczkę, a żebyś zdecydowała się w końcu na tę ciążę, bo zegar biologiczny tyka… Znacie je? Idę o zakład, że tak! Oto i one – najgorsze życzenia świąteczne. Okraszone GIF-ami, bo najlepsze, co można zrobić, kiedy się je słyszy, to obśmiać (choć niekiedy jest to śmiech przez łzy). A jeśli chcecie tego więcej, to zapraszam też do poprzedniego tekstu, w którym omawialiśmy największe świąteczne gafy.
To jak, gotowi? ;-)
NAJGORSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE:
Żebyś ułożyła sobie jakoś to życie
Ulubione życzenia świąteczne każdej cioci. Tylko widzicie. Układa to się płytki w łazience i z tym już jest całkiem sporo zachodu. Natomiast ułożyć sobie życie jest jeszcze ciężej. Ba, idę o zakład, że znakomita większość z nas ciągle próbuje. Jeśli im się to udaje, to pewnie to widzicie, a jeśli im się nie udaje, to darujcie sobie wbijanie gwoździ, upokarzające życzenia świąteczne, wpędzanie w czarną rozpacz i to sztuczne współczucie.
Zresztą, co też ciocia opowiada? To mnie w życiu nie wyszło? A zrobi ciocia tak?
Żebyś w końcu zmądrzała
Ewentualnie: Żebyś poszła po rozum do głowy. Czyli: zmieniła pracę, faceta, a najlepiej przyznała, że Ci w życiu nie wyszło, i wróciła jak ten syn marnotrawny do matki. Oczywiście, wtedy też by było źle, ale przynajmniej oficjalnie potwierdziłabyś swój status życiowego nieudacznika, zamiast co roku jakoś sobie zgrabnie radzić i przed tym zaszczytnym mianem umykać. Natomiast zawsze możecie sięgnąć po mało życzliwą, ale jakże celną ripostę:
Jeśli zmądrzeję, to więcej tu nie przyjdę.
Żebyśmy się spotkali tu za rok w większym gronie
„Z cioci apetytem, wydaje się to całkiem prawdopodobne. No chyba, że po drodze ciocia kogoś z nas zje”
Żebyś sobie kogoś znalazła
Ja:
Żebyście się zdecydowali w końcu na dziecko
Bo zegar tyka, bo natury nie oszukasz, bo rodzice by chcieli, bo młodsi już nie będziecie. Życzenia świąteczne z gatunku tych, które wypowiadacie, ilekroć chcecie zrobić komuś największą krzywdę na świecie. Dlatego przed wypowiedzeniem ich na głos proponowałabym zadań sobie w myślach kilka pytań:
a) czy ona na pewno chce tego dziecka?
b) czy ona naprawdę chce tego dziecka już teraz?
c) czy dotąd ani razu nie poroniła?
d) czy mamy pewność, że od kilku lat się o to nie stara?
e) czy mamy pewność, że w ich związku wszystko się dobrze układa?
Widzicie, takie życzenia świąteczne to nawet nie jest policzek w twarz. To od razu przejeżdżający po nas walec. I tak, wiem, że osoby bliskie – zwłaszcza rodzice – mają zwykle jak najlepsze intencje. Ale rodzic to nie spowiednik, to nie ginekolog i to też nie nasz partner. Nie o wszystkim się mu mówi, nie ze wszystkiego chce się przez całe życie zwierzać. Tak samo rzadko widywanej ciotce czy nawet siostrze. Dlatego nie, nigdy nie życzcie nikomu dziecka ani wnuka. Zamiast tego proponuję przyłożyć sobie język do zmarzniętego słupa.
Żebyście pamiętali, że rodzina jest w życiu najważniejsza
Bo teraz to zapominamy i wpadliśmy tutaj, bo akurat posypały nam się inne plany na święta. Ludzie kochani. Ja wiem, że Wasi rodzice tęsknią. Wiem, że tęsknią też Wasze babcie, dziadkowie, ciocie, wujkowie, pewnie tęskni też za Wami listonosz, matematyczka i proboszcz z Waszej rodzinnej parafii. Ale to życie jest. Ono idzie do przodu. Jeżeli się wyprowadziliście i wpadacie do rodzinnego domu tylko czasem, to nie jest to Wasza wina – to naturalna kolej losu. Oczywiście, jeśli chcecie, możecie zastanowić się, jak tu spędzać z najbliższymi nieco czasu więcej. Natomiast ciepłe i szczerze życzenia świąteczne tak nie wyglądają. Tak wygląda foch, pretensje i pstryczek w nos.
Żebyś poszła do normalnej pracy
Normalnej, czyli: w godz. od 8 do 16, znienawidzonej, z szefem frustratem, najlepiej słabo płatnej.
Żebyś znowu zaczęła chodzić do kościoła
Zawsze też można życzyć ateistom miłosierdzia bożego, błogosławieństwa bożego i innych tych bożych cudów, w które wierzą tak samo, jak my w odwiedziny Wróżki Zębuszki. Ludzie, no po co? Wierzycie w Boga? Super. Natomiast z wiarą jak z dupą – każdy ma własną. Nie naprawiajcie ludzi na siłę, nie nawracajcie, nie życzcie im czegoś, czego nie chcą i z czym się nie zgadzają. Wbrew pozorom, to całkiem proste. Po prostu nie ładujcie się z butami w cudze życie.
Żebyście wzięli w końcu ten ślub
Bo wiadomo: jak się kochacie, to nic. Jak macie dziecko, to nic. Nawet, jak macie kredyt na 30 lat, to jeszcze nic. Bez ślubu to jak u Kononowicza: nie będzie niczego. Serio, nie mam pojęcia, jakim cudem można składać takie życzenia świąteczne i nie ogarniać, że ludzie dobrze się bawią i bez tego.
Żebyś zadbała wreszcie o siebie
Czyli: mniej piła, mniej imprezowała, mniej podróżowała. Najlepiej byłoby, gdybyś zamknęła się w domu i albo użalała nad własnym losem, albo znalazła chłopca, który zrobi Ci dziecko, a tym samym – zapewni jedyne słuszne zajęcie. Bo kto to widział, żeby mieć 20, 30 czy 40 lat i robić za mądrą, ambitną, niezależną i szczęśliwą kobietę? Niektóry prędzej uwierzyliby chyba nawet w płaską Ziemię.
Żebyś ciut przytyła, bo nam zaraz znikniesz
A skąd wiesz, że nie jest chora? Że nie ma problemów? Nie przyjmuje leków, nie chodzi do psychoterapeuty, nie ma stresującej pracy, toksycznego szefa, faceta przemocowca? Naprawdę, ludzie chudną z rozmaitych powodów! Poza tym, to cholernie niegrzeczne oceniać czyjś wygląd i komentować go, składając tak wątpliwej jakości życzenia świąteczne. Zwłaszcza, że najczęściej składają je te ciocie, mamusie i teściowe, które same mogłyby pomyśleć o jakiejś rozsądniejszej diecie.
Żebyś wreszcie schudła, bo mężczyźni nie lubią kobiet przy kości
A wiadomo, że kobieta żyje po to, żeby się podobać mężczyznom. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Tak, jak i wyżej: wygląd to nie jest temat do rozmów, a już na pewno nie jest to temat na życzenia świąteczne! Nieważne, czy życzymy komuś przytycia, schudnięcia czy operacji nosa! Serio, odpierdolmy się wreszcie od innych, a atmosfera od razu zrobi się o wiele przyjemniejsza.
NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE? OTO ONE
Trochę się pośmialiśmy, trochę pożartowaliśmy, a trochę też posmuciliśmy, bo okazuje się, że życzenia świąteczne potrafią być równie piękne, co i bolesne. Ale to wszystko jest po coś. Tak, tak, ściągnęłam Was tu z niecnym zamiarem szerzenia dobra. Bo nie wiem, czy wiecie, ale nie musicie życzyć wszystkim zdrowia, szczęścia i miłości. Nie musicie też sięgać po życzenia SMS i rozsyłać ich z prędkością światła metodą kopiuj-wklej. Zamiast tego wejdźcie na stronę www.nieuzywanezyczenia.pl i tam wysłuchajcie pięknych, szczerych i wzruszających życzeń, jakich żadne z nas by naprędce nie wymyśliło.
Ich autorami są starsze, samotne osoby, które odwiedziło stowarzyszenie mali bracia Ubogich. A jeśli Wam się spodobają, to zawsze z tej wdzięczności możecie wpłacić im 20, 50 czy 100 złotych. Tyle, ile macie albo ile chcecie. Wasze pieniądze pójdą na rzecz samotnych osób starszych. Bo nie wiem, czy wiecie, ale w Polsce już co trzecia osoba po 65. roku życia spędza święta samotnie. Po 80. roku życia jest to już prawie połowa.
To jak, pomożecie? Bo ja już pomogłam ♥
O tak, końcówka najpiękniejsza! Darowizna wpłacona, dziękuję Ci za takie inicjatywy! ❤️
Aaa, ogromne dzięki za finał! Cieszę się, że ten tekst był „po coś” <3
Chyba każda z nas usłyszała większość z tych życzeń. Niestety…