Patrzysz w lustro i widzisz fantastyczną kobietę. Mądrą, dobrą, zdolną, ambitną. W pracy dajesz z siebie 120 procent, w domu – z 200. Jesteś wzorową córką, wzorową żoną, wzorową przyjaciółką, może też wzorową matką. Trzeba zrobić pilną prezentację na już? Twój szef wie, że może na Ciebie liczyć. Trzeba jechać na drugi koniec miasta z butelką wina w jednej, i kubełkiem lodów w drugiej ręce, bo Twoja przyjaciółka trzeci raz w tym roku ma złamane serce? Wsiadasz w taksówkę i jedziesz. Trzeba powisieć z mamą godzinę na telefonie, bo przecież tęskni? Też jesteś. A po tym wszystkim robisz jeszcze zakupy, sprzątasz mieszkanie i przygotowujesz dla męża romantyczną kolację. Ot, dzień jak co dzień, kiedy wszystko jest ważniejsze od Ciebie i kiedy masz czas dla każdego, tylko nie dla siebie.
Znasz to, prawda? Starasz się, jak możesz, żeby nigdy nie zawieść. Robisz, co w Twojej mocy, byle nikogo nie rozczarować. Jesteś na każdy telefon, na każdą prośbę i na każde wezwanie. I to jest naprawdę super, ale fajnie jest też mieć choć chwilę dla siebie. Na to, żeby wreszcie odpocząć. Zatrzymać się, pobyć sam na sam z własnymi myślami. Dlatego dziś spróbuję przekonać Cię, że równie ważna, jak chęć pomagania innym, jest też umiejętność zdystansowania się i znalezienia choć 30 minut wyłącznie dla siebie. I podpowiem Ci, jak w 5 krokach stworzyć własne, domowe SPA i poczuć się w nim jak w niebie
1. NIE CZAS, A PRIORYTETY
Tak, wiem, że jesteś zabiegana. Że nie masz czasu i jedyne, co Ci się czasem udaje zrobić dla siebie, to spać. Najlepiej po 4-5 godzin, bo przecież więcej to byłaby jednak przesada. To wiesz, co Ci powiem? Poza tym, że to niezdrowe, bo spać to należy 7-8 godzin na dobę? Że Twoja doba niczym nie różni się od doby Jennifer Aniston, Beyoncé czy Elona Muska. Wszyscy mamy do dyspozycji tylko lub aż 24 godziny. A to, co z nimi zrobimy, to nie jest kwestia czasu. To kwestia priorytetów. Pamiętaj więc, że czas to Twój najcenniejszy skarb. Pomyśl więc: nie byłoby miło poświęcić go czasem też sobie? Zrobić sobie domowe SPA i zapomnieć o całym świecie? Pewnie, że tak! Odłóż więc telefon i zamknij się w łazience.
2. NIE WSZYSTKO JEST KWESTIĄ KASY
I nie, nie potrzebujesz SPA jak z okładki drogiego magazynu. Nie musisz wydawać fortuny za luksusowe pobyty, nie musisz brać urlopu i jechać na drugi koniec Polski. Ba, nie musisz też targać się na wyrafinowane masaże ani na zabiegi, których nawet nazw nie potrafiłabyś rozszyfrować. Jedyne, czego potrzebujesz, to własna łazienka – najlepiej z wanną, bo choć kocham ekspresowe prysznice, to jednak do pełnego odprężenia potrzeba ciut więcej. A jeśli nie własna, to cudza. Skoro wg teorii 6 kroków każdego z nas dzieli tylko 6 kontaktów do dowolnej osoby na świecie, to znaczy też, że tylko 6 kontaktów dzieli Cię od kogoś, kto ma wannę! Ja np. znam robiącą mi te zdjęcia Tolę, a to jest jej mieszkanie ;-)
3. DOMOWE SPA: PRZEPIS NA SUKCES
To teraz najważniejsze pytanie: czego tak naprawdę Ci trzeba, żeby zaaranżować sobie własne, domowe SPA? Po pierwsze, spokoju. Dlatego jeśli kąpiele, to wieczorową porą, kiedy dzieci sąsiadów dawno już śpią, a oni sami powyłączali już radia, telewizory, a przynajmniej wiertarki. Po drugie, wspomnianej wcześniej wanny. Tu nie ma jednej zasady, ale dla mnie im więcej w niej wody, tym lepiej. A to dlatego, że stan zanurzenia niesamowicie odpręża, no i woda jest wtedy dłużej ciepła ;-) Po trzecie, świec – bo nic tak nie robi nastroju, jak świece. Nie muszą być drogie ani zapachowe – tworząc swoje domowe SPA, sama postawiłam na najzwyklejsze białe, w różnych rozmiarach, zgarnięte z półki w markecie.
4. KWIATY. BO KWIATY TO ŻYCIE
Po czwarte – jeśli chcesz stworzyć cudne, domowe SPA, potrzebujesz też kwiatów. Bo jeśli marzysz o chwili wytchnienia innej niż wszystkie, to musisz spróbować czegoś więcej niż zwykle. Sama od miesięcy przeglądałam te wszystkie piękne zdjęcia na Instagramie i Pintereście, które pokazywały cudownie zaaranżowane wanny. Wypełnione po brzegi wodą, z płatkami, delikatnie unoszącymi się po powierzchni i subtelnie muskającymi zanurzone w nich ciała. Bez oklepanej już piany, całkiem inaczej, bardziej kreatywnie i naturalniej. Dlatego sama dzień wcześniej zaopatrzyłam się w naręcze świeżych kwiatów: bzu, frezji, piwonii i margaretek. To chyba największy wydatek ze wszystkich, ale jaki efekt!
5. RYTUAŁY, OCZYSZCZAJĄCE CIAŁO I GŁOWĘ
I ostatni, najważniejszy składnik – Twoje rytuały. Nie powiem Ci, jak masz zadbać o własną głowę, bo Ty wiesz to pewnie najlepiej. Ale powiem Ci, jak zadbać o ciało. Zdarza Ci się robić sobie maseczki? Na twarz, ciało i włosy? Urządzać sobie takie domowe SPA z prawdziwego zdarzenia? Ja po raz pierwszy spróbowałam maseczki na bazie glinki, której fenomen znany jest przecież od dawna. Wystarczy miseczka, pędzelek do aplikacji, trochę glinki w proszku i ciepła woda, które mieszasz ze sobą w proporcji 1:1. Tak przygotowaną maseczkę nakładasz na ciało na 5-10 minut, po czym spłukujesz letnią wodą. Banalne, prawda? A wystarczy, żeby poprawić kondycję skóry, nadając jej naturalny i zdrowy blask.
KIEDY NAWET DOMOWE SPA JEST POZA ZASIĘGIEM
Co jednak zrobić, kiedy na horyzoncie nie widać ani wolnego wieczoru, ani tym bardziej wolnej wanny? Sięgnąć po pomoc od Palmolive. Nowa linia Palmolive Clay to trzy unikalne formuły żelu pod prysznic z glinką na pierwszym planie. Jeśli nie masz czasu na przygotowywanie maseczki, nakładanie jej, odczekiwanie i spłukiwanie, to będzie to idealny zamiennik. Albo jeśli po prostu szukasz swojego nowego, ulubionego żelu! U mnie widzicie wariant Pampering Clay z glinką i olejkiem różanym, który delikatnie nawilża skórę i otula ją pięknym, subtelnym zapachem. Dwa pozostałe to peelingujący Purifying Clay z ekstraktem z aloesu i odświeżający Awakening Clay z dodatkiem eukaliptusa.
W połączeniu z odrobiną wody i wolnego czasu, naprawdę potrafią zdziałać cuda. Dlatego Ty też odepnij czasem tę swoją pelerynę i choć raz w tygodniu przez tych 30 minut nie zgrywaj już żadnej superbohaterki. Wiem, że obowiązki są ważne. Że praca jest ważna. Oraz że rodzina jest ważna. Ale to Ty tu jesteś najważniejsza. Ty też zasługujesz na odpoczynek, relaks, wytchnienie. Dlatego zafunduj sobie czasem takie domowe SPA i przypomnij sobie, jak bycie tylko ze sobą potrafi być piękne!
O jaaaaa, ile Ty wydałaś na te kwiaty? :D Też mi się marzy taka kąpiel!
Haha :)) No to faktycznie był najdroższy wydatek, tak ok. 100 zł wyszło, może trochę więcej. Ale raz na jakiś czas można przecież zaszaleć! ;)
Oj tak zdecydowanie! Do tego taka kąpiel, domowe spa i jest idealnie!
Polecam mocno! Ja z takim dbaniem o siebie ciągle jestem na bakier – niemal nigdy nie mam czasu na maseczki, masaże i inne takie, ale czuję, że mój organizm już się tego domaga. Jak każdy pewnie ;)
Asiaaa, zrób kiedyś przegląd kosmetyków, których używasz! Pisałam Ci o tym kiedyś już na IG, to byłoby coś!
Ajjj, wiem, wiem, ciągle nie mogę się do tego zabrać! Ale to też wynika z tego, że wiele rzeczy zmieniam i chyba tylko kilka rzeczy w mojej kosmetyczce faktycznie można znaleźć zawsze. Ale pomyślę, co da się zrobić!