No dobra, przyznać się, ile zjedliście w te święta? I ile zapasów zostało Wam jeszcze do przejedzenia? Krokiety, barszcz z uszkami, ryba po grecku, a może mamine ciasteczka? No i najlepsze: ile razy zdążyliście już usłyszeć, że: święta, święta i po świętach? Dlatego dziś mamy przepis dla rebeliantów! Jeśli macie dosyć dojadania po gościach, zróbcie sobie własne, domowe hamburgery. Ale takie w 100 procentach Wasze, gdzie nawet ciasto na bułeczki przygotujecie sobie sami!No bo w końcu wiadomo – hamburger z miasta jest spoko, ale hamburger w bułce z własnego wypieku, to jest dopiero magia!
My ciasto na bułki wyrabialiśmy w robocie Kenwood Chef XL – pisałam Wam już o nim w naszej recenzji i wtedy też wyczarowaliśmy z niego 7 super rzeczy, od naleśników, przez tatara, aż po pierwszorzędną pizzę. Dzisiaj czas na kolejne wyzwanie! A jeśli też chcecie ułatwić sobie sprawę, to na stronie youkencook.pl znajdziecie masę pysznych i sprawdzonych przepisów: na tarty, bezy, muffiny, ale i zupy, musakę, makarony, a nawet kluski śląskie czy ravioli z kozim serem. Wszystko to czeka na Was pod tym linkiem. A póki co, zobaczcie, jak pomógł nam zrobić domowe hamburgery! Gotowi?
Czyli lista tego, co musicie wrzucić do gara, żeby Wasze ciasto wyrosło na najpiękniejsze ciasto w całej okolicy. To znaczy: nie mam wątpliwości, że spod Waszych dłoni nie mogłoby wyjść jakiekolwiek inne, ale na wszelki wypadek zamieszczam też listę:
500 g mąki pszennej
25 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
2 łyżki cukru
300 ml mleka
50 g masła
1 jajko
Do wykończenia uformowanych bułeczek:
1 żółtko
1 łyżka mleka
1 łyżka sezamu
Zaczynamy od tego, że bierzemy drożdże – koniecznie w temperaturze pokojowej – i wsypujemy je pokruszone do większego kubka. Dodajemy łyżeczkę cukru i rozcieramy. Do tego dolewamy pół szklanki ciepłego mleka, dosypujemy łyżeczkę mąki i dokładnie mieszamy. Następnie wstawiamy kubek do garnka z ciepłą wodą i odstawiamy na bok na ok. 7 minut, żeby wszystko pięknie wyrosło. W tym czasie ogarniamy resztę składników, dzięki którym nasze domowe hamburgery wyjdą najlepsze na świecie!
Do naszego Kenwooda zaczepiamy hak i przygotowujemy misę do ciasta. Wrzucamy do niej przesianą mąkę, dodajemy sól i mieszamy. Następnie dolewamy nasz rozczyn. Nie przestając mieszać, powolutku wlewamy resztę ciepłego mleka, po czym dorzucamy cukier i jajko. Kiedy nasze ciasto zrobi się jednolite, dolewamy roztopione masło i dalej wyrabiamy tak długo, aż zrobi się elastyczne. Powinno nam to zająć do 10 minut. Następnie przykrywamy nasze ciasto ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Tak powinno leżakować ok. godziny. My wtedy też możemy!
Kiedy nasze ciasto na domowe hamburgery wyrośnie niczym Hulk z ubranek, przenosimy je na stół, posypany wcześniej mąką. Albo na stolnicę, jeśli taką mamy. W tzw. międzyczasie rozgrzewamy piekarnik do 210 stopni Celsjusza, żeby bułeczki miały w czym się później zarumienić. Sami ugniatamy nasze ciasto jeszcze przez chwilę i uważamy, żeby podczas próby żonglerki nie spadło nam na podłogę :D
Następnie dzielimy ciasto na 10 części i formujemy z nich kulki, które lekko spłaszczamy. Układamy je koło siebie na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia. Bierzemy żółtko i roztrzepujemy je w miseczce razem z łyżką mleka, a następnie maczamy w nim pędzelek i smarujemy bułeczki. Na koniec posypujemy je sezamem i wkładamy do piekarnika na ok. 15 minut. Już za moment wyjdą z nich pyszne, domowe hamburgery!
Kiedy nasze bułeczki radośnie pieką się w piekarniku, przygotowujemy coś, bez czego nasze domowe hamburgery nie miałyby prawa się udać, to jest: mięso! Mięso wołowe, świeże, mielone. Dodajemy do niego tylko pieprz i ugniecioną w moździerzu sól himalajską. Następnie formujemy z niego kotlety o grubości 1-1,5 centymetra i smażymy na patelni z każdej strony po 3,5-4 minuty. Ciągle pilnujemy też bułeczek, a kiedy już na dobre się zarumienią, wyciągamy je z piekarnika i odstawiamy na chwilę, żeby sobie wystygły.
Następnie przekrawamy nasze bułeczki na pół i upychamy do nich resztę dobra, które tylko sobie wymyśliliśmy. U nas była to musztarda Dijon, rozsmarowana na bułce, kotlety ze stopionymi plastrami sera cheddar, przypieczony bekon, karmelizowana czerwona cebula z suszonymi pomidorami, ogórek konserwowy, sałata i sos BBQ. A obok fryteczki z batatów – trochę dla smaku, trochę dla ozdoby, a trochę też dla wrażenia, że domowe hamburgery są niemalże dietetyczne i zdrowe!
To już wiem, jak przywitam nowy rok, dzięki! :D
Do usług :D
O, i jak ten Kenwood? Przydaje się Wam?
Wiesz co, to trochę jak z praniem – możesz prać w pralce, a możesz prać ręcznie :) Tak samo z Kenwoodem – pewnie dałoby się obejść bez niego, ale z nim wszystko jest o wiele prostsze ;)
Mam taki robot kilka lat.Mnie się mega przydaje.Jeśli lubisz gotować i piec,jest to jeden z lepszych robotów dostępnych na rynku.
Powiem tak: zanim nie poszłam na studia, unikałam śmieciowego jedzenia jak ognia. Tak samo kawy, itp. Teraz jestem na trzecim roku i… nie rozumiem, dlaczego aż tyle życia zmarnowałam :-D Przecież hamburgery są najpyszniejsze! Może nie tak pyszne jak pizza, ale prawie!!!