Partnerem reklamowym wpisu jest Nivona
Święta już za kilka dni, a Ty wciąż nie masz pomysłu na prezent? Przeglądasz dziesiątki inspiracji, ale wszystkie wydają Ci się tak samo banalne? A może szukasz prezentu dla… siebie? Niezależnie od tego, co Cię tu sprowadza – rozsiądź się wygodnie. Oto bowiem prezentownik inny niż te, które do tej pory tu publikowałam. Zawierający listę tylko 10 prezentów, za to z wyższej półki.
Panie i Panowie, oto luksusowy prezentownik last minute! ;-)
CO TO ZA ŻYCIE BEZ KAWY, CZYLI EKSPRES NIVONA
I to jaki! Nowy model z serii 9, wykonany w białym designie, prezentuje się fantastycznie! I to naprawdę miła alternatywa dla klasycznych, czarnych ekspresów. Do tego macie tutaj intuicyjny w obsłudze, dotykowy wyświetlacz, dzięki któremu przejdziecie przez cały proces zaparzania Waszej ulubionej kawy, oraz – uwaga – podświetlany zbiornik na wodę! Wizualnie to więc prawdziwe cudeńko, a i pod względem technologii jest to już sprzęt z najwyższej półki. Nasz model to NICR 965, łączący ze sobą systemy Aroma Balance oraz Koneser Cappuccino. Razem pozwalają one przygotować najwyższej jakości kawę, pyszną i aromatyczną jak ta, wychodząca spod rąk baristów. Absolutny mercedes wśród ekspresów!
WAZON O WYGLĄDZIE KAFELKÓW? BARDZO PROSZĘ!
Brzmi dziwnie? Dla mnie co najmniej intrygująco! A jednak – marka &k amsterdam słynie z niebagatelnego wzornictwa, a jednym z ich znaków rozpoznawczych stały się przedmioty, które wyglądem przypominają właśnie kafelki. Wazony, świeczki, osłonki na doniczki, w różach, zieleniach, pomarańczach – wszystkie je miewa w swojej ofercie Westwing. Ale lojalnie uprzedzam, że rozchodzą się jak ciepłe bułeczki, więc zwykle trzeba na nie polować. Mnie od dłuższego czasu marzył się ten różowy wazon – wykonany z dolomitu, w odcieniach bieli i delikatnego różu, na żywo prezentuje się jeszcze piękniej. I to jeden z tych prezentów, który równie dobrze możemy podarować ukochanej, jak i teściowej.
NAJLEPSZE POŚCIELE NA RYNKU? TYLKO OD WHITE POCKET
Nie zliczę, ile razy polecałam Wam już pościele z White Pocket. A to dlatego, że sama jestem im wierna już od… 2017 roku! Czyli moja miłość do tych nich ma już dokładnie tyle lat, co mój blog. A to już jest chyba dla Was najlepsza rekomendacja! I nie będzie przesadą stwierdzenie, że te pościele są najlepsze pod każdym względem. Ponieważ zostały wykonane z bawełny o satynowym splocie, są niezwykle miękkie i przyjemne dla skóry jak żadne inne. Do tego stoi za nimi polska marka (na blogu znajdziecie nawet moją rozmowę z jej założycielką), szyjąca w polskiej szwalni. I jeszcze te wzory! Gwiazdki, choinki, oliwki, mandarynki, a może eukaliptus, dżungla albo krokodyle? Wybór jest tu ogromny!
MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA, CZYLI NOTES MOSSERY
Zawsze myślałam, że znalezienie idealnego notesu graniczy z cudem, ale w końcu – po dziesiątkach większych i mniejszych sukcesów – mamy to! Notes, który rzeczywiście zasługuje na mocne 10/10! Dlaczego? Po pierwsze, okładki są tu naprawdę prześliczne. Po drugie, jakość z najwyższej półki. I po trzecie w końcu, wkłady możecie dowolnie wymieniać. A to oznacza, że jeśli zapiszecie już swój notes w całości, wcale nie musicie go wyrzucać. Przecież okładka wciąż jest dobra! Co ważne, notatnik rozkłada się na płasko, a wkłady możecie kupić, jakie tylko chcecie – w kropki, kratki, linie lub gładkie. Do tego papier jest na tyle gruby, że śmiało można pisać w nim piórem. Polecam całym sercem!
JEDYNE TAKIE KOLCZYKI? OD BERRIES&CO
U-wiel-biam! Wszystkie kolczyki, w jakich aktualnie mnie widujecie, są właśnie z Berries&Co. Moja miłość do tej polskiej marki zaczęła się od prezentu od Pawła, już kilka lat temu i od tamtej pory każda kolejna kolekcja to kolejny zachwyt. W zeszłym roku też ją Wam zresztą polecałam! Tym razem na zdjęciach widzicie kolczyki Milan z kolekcji Glam. Zostały wykonane ze srebra próby 925 i złocone 18 karatowym złotem. Na uchu prezentują się bosko! Ale Berries&Co to też inne cuda. Zerknijcie szczególnie na naszyjniki z kolekcji Secrets z medalionem z kamieniami szlachetnymi i na kolczyki z kolekcji Copenhagen. Mam je w dwóch wersjach kolorystycznych i praktycznie się z nimi nie rozstaję!
SPADIORA, CZYLI JEDWABNE APASZKI Z PRZESŁANIEM
„Usiądź prosto, ucz się pilnie, popraw włosy, bądź grzeczna, ładnie się umaluj, dziewczynkom to nie przystoi. Ile razy wpadliście w schemat bycia kobietą? Niestety, listę nakazów i zakazów dostajemy już na sali porodowej i z każdym dniem się ona wydłuża. Robi się z tego niezły galimatias, żeby nie powiedzieć cyrk” – czytamy w opisie i ja już jestem kupiona! W sumie, byłam już dawno, bo Spadiora to marka, za którą stoi kobieta-rakieta, czyli Marta Lech-Maciejewska. Te apaszki, wykonane z naturalnego jedwabiu, będą cudownym prezentem dla Waszych mam, sióstr, przyjaciółek i żon. Są tu też kimona, piżamy, opaski na oczy, poszewki na poduszkę i wiele więcej. Zresztą, sami zobaczcie, te rzeczy są zjawiskowe!
SPINKA DO WŁOSÓW OD PICO COPENHAGEN
Choć właściwie nie tylko spinka – ta marka tworzy też do włosów inne cuda, które zachwycają tak samo mocno! Urocze, tiulowe scrunchie, piękne i wygodne opaski, klamry w kształcie muszli – znajdziecie tutaj to wszystko! Na zdjęciach spinka Elly w obłędnych, opalizujących kolorach. Ponieważ ma wymiary 5,5 x 9,5 cm, nada się też do grubszych i dłuższych włosów. Ten i inne modele kupicie na stronie ROOI Store. Ja odkryłam ten sklep niedawno i powiem Wam, że mogłabym mieć stąd wszystko! Selekcja produktów jest tu niezwykle staranna i to zupełnie inny asortyment niż ten, który znajdziemy w sieciówkach. A że ceny nie są najniższe, to tutejsze rzeczy nadadzą się na oryginalny, nieco droższy prezent.
LUKSUS DLA CIAŁA, CZYLI DAJ SIĘ ROZPIEŚCIĆ
A co powiecie na… pieczone jabłko, do tego w płynie? Czyli przed Wami mydło z mojej ukochanej mydlarni. Cztery Szpaki, bo o nich mowa, towarzyszą mojej rodzinie już od wielu miesięcy. I szczerze? Naprawdę uważam, że lepszych peelingów, olejków do ciała, soli do kąpieli i mydeł zwyczajnie wśród polskich marek nie ma. Tutaj na zdjęciach widzicie jeszcze masło do ciała i krem do rąk z linii „Dynia i Kardamon” oraz balsam do ust „Śliwka i Kardamon”. Nie dość, że pachną obłędnie, to i w użyciu to czysta przyjemność! Do tego możecie skomponować sobie u nich swój własny zestaw prezentowy. Wystarczy, że wybierzecie swoje produkty i w koszyku dorzucicie do zamówienia opakowanie na prezent!
OH BABY, CZYLI WSPOMNIENIA ZAMKNIĘTE W ALBUMACH
Ja wiem, że teraz tylko komputery i telefony, ale czy tym lepszym prezentem nie wydaje się obdarowanie bliskich albumem na zdjęcia? Najlepiej uzupełnionym już o takie, na których jesteście razem. Ale nawet taki nowy i „czysty” będzie wspaniałym miejscem do zachowania w przyszłości Waszych wspólnych wspomnień. Na zdjęciach widzicie albumy szwedzkiej marki Printworks – kupiłam nam dwa, na zdjęcia kolejno Stasia i Zosi. Albumy mają przy tym formę pudełka z segregatorem w środku, zaś zdjęcia naklejacie tutaj na czarnym, gładkim tle – jak za starych, dobrych czasów. Świetnie sprawdzą się też jako prezenty na baby shower, chrzciny lub roczek. Piękne, eleganckie i praktyczne!
BEZ TEGO NIE MA ŚWIĄT, CZYLI „KEVIN SAM W DOMU”
Też oglądacie „Kevina” w święta? U nas to już tradycja. Ale dziś mam dla Was tę klasykę w zupełnie nowym wydaniu. Oto LEGO stworzyło absolutnie wspaniały zestaw klocków, dzięki którym zbudujecie własny dom McCallisterów! I to taki pełen detali, dzięki którym odtworzycie legendarne sceny z filmu. Słynne golenie się do lustra, odbicie żelazka na twarzy Marva, przypalenie łysiny Harry’ego, zmyłka z koszykarzem, atak pająka, zjazd po linie do domku na drzewie – to tylko część tego, co Was tutaj czeka! I tak, ten zestaw jest drogi. Ale jest absolutnie warty swojej ceny. My jesteśmy właśnie w połowie składania i moim zdaniem to wymarzony prezent – zwłaszcza, jeśli będziecie składać go razem.
